Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tour de France. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tour de France. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 21 czerwca 2020

„Lektury dla kibica” – Tragiczna historia Pirata

Czas na kolarstwo.

Rozdział 221.

Marco Pantani. Ostatni podjazd – Matt Rendell

Zaledwie siedmiu zawodników w historii kolarstwa w jednym sezonie zdołało wygrać dwa najbardziej prestiżowe wyścigi – Giro d’Italia i Tour de France. Jednym z nich był Marco Pantani. Człowiek mający na Półwyspie Apenińskim status legendy, pomimo iż rok później został wykluczony z Giro, kiedy udowodniono mu stosowanie dopingu. Od tego momentu jego kariera całkowicie się załamała, a popularny „Pirat” zmagający się z problemami psychicznymi zatracił się w uzależnieniu kokainowym. 

Jak dotarł na szczyt? Czy jego kariera była jednym wielkim oszustem, podobnie do tej Lance’a Armstronga? Czy włoska mafia uknuła spisek mający na celu wykluczenie Marco z wyścigu? Jakie problemy psychiczne dręczyły go niemal przez całe życie? Czy naprawdę umarł w wyniku przedawkowania, a może padł ofiarą morderstwa? Tego wszystkiego i wiele więcej dowiecie się z książki Matta Rendella. 

„Żeby wygrać, potrzebował gór, a nie […] malutkich wzniesień.”

„Ostatni podjazd” to historia życia i kariery Marco Pantaniego, począwszy od jego pochodzenia i korzeni, przez rozwój kariery kolarskiej, najpierw amatorskiej, a następnie zawodowej, aż do jego upadku i śmierci. Książka została napisana zgodnie z chronologią wydarzeń. I choć lektura jest spójną całością można wyraźnie podzielić ją na dwie części. 

Pierwsza połowa to głównie wspomnienie kariery Marco Pantaniego. Matt Rendell momentami bardzo szczegółowo opisuje przebieg poszczególnych wyścigów. To doprawdy spora dawka kolarstwa. Druga połowa książki to natomiast historia upadku sportowca, a przede wszystkim człowieka. Momentem przełomowym dzielącym umownie lekturę jest wykluczenie głównego bohatera z Giro d’Italia z powodu zbyt wysokiego hematokrytu, oznaczającego stosowanie dopingu. 

Muszę przyznać, iż pierwszych dwieście stron dotyczących kolarstwa było chwilami nieco nużące. Zdecydowanie bardziej pochłonęła mnie pozostała część lektury pełna niuansów medycznych, zawierająca wątki kryminalne, teorie spiskowe, a nawet prawnicze hipotezy. 

„Pantani miał tak silny organizm, że mógł wyniszczyć sobie umysł i tożsamość za pomocą kokainy i cracku, a przy tym przez cały czas podtrzymywać pozory profesjonalizmu.”

Sporym atutem książki jest fakt, iż część historii opowiadają osoby z bliskiego otoczenia „Pirata” – jego rodzice, przyjaciele, dziewczyna, agentka, a nawet psychoanalityk. Jak również ci, którzy zajmowali się śledztwami dotyczącymi zawieszenia Marco za stosowanie dopingu oraz wyjaśnienia przyczyn jego śmierci. Dzięki rozmowom przeprowadzonym przez autora książki oraz załączonym fragmentom licznych publikacji otrzymujemy wielowymiarowy portret Marco Pantaniego. 

Czytając „Ostatni podjazd” nie sposób nie docenić ogromu pracy autora. Matt Rendell nie tylko dotarł do osób mających kluczowe znaczenie dla poszczególnych wątków, ale także uzyskał dostęp do licznych raportów i dokumentów, zarówno medycznych, jak i policyjnych oraz prawnych. Zmierzył się z wieloma hipotezami dotyczącymi rzekomego spisku mającego na celu wykluczenie Marco z Giro, a także teoriami mówiącymi, iż śmierć kolarza była wynikiem morderstwa. Autor żadnej z popularnych hipotez nie neguje, ale wszystkie konfrontuje z faktami. 

Warto również zaznaczyć, iż, pomimo że lektura podejmuje trudne tematy jest rzetelna i obiektywna. Z pewnością w tym względzie nie bez znaczenia jest fakt, iż autor nie jest Włochem, więc nie uległ powszechnej na Półwyspie Apenińskim „legendzie Pirata”. 

„W jego wielkich występach była jakaś forma samookaleczenia, akt odrzucenia wszystkiego, co przyziemne […].”

Sięgając po tę książkę dowiecie się, kto miał decydujący wpływ na to, że Pantani zajął się kolarstwem, a także, jaka błędna diagnoza mogła przekreślić rozwój kariery Marco już u samego progu zawodowstwa. Odkryjecie, w którym wyścigu jechał w wełnianej czapce zamiast kasku, a gdzie na starcie pojawił się przebrany za kobietę. Przeczytacie, jaka „pamiątka” pozostała mu po zderzeniu z ciężarówką, czy też, dlaczego rozdawane przez Marco autografy można było uznać za dość osobliwe.

Poznacie kilka teorii próbujących wyjaśnić skąd wzięła się ksywka Marco – „Pirat”. Dowiecie się, w jaki sposób członkowie zespołu uczcili zwycięstwa Marco w Giro d’Italia i Tour de France w 1998 roku. Odkryjecie, o co Marco spierał się z organizatorami Touru, jak postrzegał swoje ataki na podjazdach, a nawet jak zaczął się jego konflikt z Lance’em Armstrongiem. 

„[…] jeśli był czysty, jak utrzymywał do samego końca, to z pewnością przez całą karierę został ograbiony z wielu zwycięstw.”

Matt Rendell, podobnie jak inni autorzy piszący o kolarstwie, mierzy się z kwestią dopingu. Pomimo iż ta tematyka została już szeroko omówiona, także w innych książkach sportowych, z dużym zainteresowaniem przeczytałam o zagadnieniu dopingu w biografii Marco Pantaniego, utrwalając, a nawet poszerzając swoją wiedzę. Autor dokładnie wyjaśnia korzyści płynące ze stosowania chemicznego wspomagania, ukazując biologiczne aspekty tego procederu. Szczegółowo opisuje także przebieg poboru krwi, a następnie badań, z oznaczeniem hematokrytu na czele. 

Dowiecie się, jaką barwę i konsystencję ma krew sportowca stosującego EPO, a także, dlaczego musi on spać z monitorem pracy serca. Odkryjecie ile analiz krwi wykonano zanim orzeczono z całą pewnością, iż Pantani ma zbyt wysoki hematokryt, wykluczający go z dalszej rywalizacji w Giro w 1999 roku. Poznacie argumenty, które Marco podawał zaprzeczając oskarżeniom o stosowanie dopingu, a także linię obrony przyjętą przez jego prawników próbujących wyjaśnić wysokie wyniki krwi swojego klienta. 

„Jeśli zaś czysty nie był, to przez całe życie kłamał i robił to bardzo przekonująco.”

Czytając tę lekturę dowiecie się jak wyglądały ostatnie chwile życia włoskiego kolarza. Autor dokładnie odtwarza ostatnie tygodnie życia Pirata, a nawet, co do minuty opisując jego ostatnie dni. Poznacie szczegóły autopsji ciała Pantaniego, wyniki oględzin pokoju hotelowego, w którym zmarł, a także przyczynę jego śmierci. 

Czego dotyczy określenie „ucieczka telewizyjna”? W jakim celu kolarz biorący udział w trzytygodniowym wyścigu dodatkowo jeździ po nocach na trenażerze? Kto rzucił Piratowi wyzwanie dotyczące wyścigu Mediolan-San Remo-Mediolan zakładając się z nim o… dom!? Ilokrotnie stężenie kokainy w organizmie Pantaniego przekroczyło dawkę śmiertelną?

„Ta sama lekkomyślność, która popychała go do zażywania dużych ilości kokainy, napędzała go na zjazdach, kiedy to gnał na złamanie karku.”

„Ostatni podjazd” to kompleksowa biografia Marco Pantaniego. Tragiczna historia człowieka ukazująca jak niewiele potrzeba, aby ze szczytu trafić na samo dno. Dla fanów Pirata będzie to z pewnością bardzo trudna lektura, ale powinni ją przeczytać, aby ponownie stanąć w prawdzie dotyczącej nie tylko ich idola, ale świata kolarstwa w ogóle. Książka godna polecenia!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.


Źródło zdjęcia: własne

Powiązane wpisy:
   1. Wyścig tajemnic
   2. Giro d’Italia. Historia najpiękniejszego wyścigu kolarskiego świata
   3. Wyścig kłamstw. Upadek Lance'a Armstronga

piątek, 26 kwietnia 2019

„Lektury dla kibica” – Świat Petera Sagana

Książka dla miłośników kolarstwa.

Rozdział 191.

Peter Sagan. Mój świat – Peter Sagan

Książki aktywnych sportowców już dawno przestały kogokolwiek dziwić. Jedną z najnowszych takich lektur jest autobiografia Petera Sagana, słowackiego kolarza szosowego, wydana przez krakowskie Wydawnictwo Sine Qua Non.

„Serce podchodziło mi do gardła, niemal czułem smak krwi.”

Podobnie jak ma to miejsce w wielu książkach sportowców, lektura rozpoczyna się od ważnego wydarzenia z życia głównego bohatera. W tym przypadku Peter Sagan w prologu wspomina morderczy wyścig, który zakończył zdobyciem tytułu mistrza świata po raz trzeci z rzędu. Czyli wyczyn, którego nikt oprócz Słowaka nie osiągnął w całej historii kolarstwa szosowego. Do tych zdarzeń wraca ponownie w epilogu, spinając klamrą całą książkę.

Główna część lektury została natomiast podzielona na trzy części – Richmond, Doha i Bergen – czyli miasta kolejnych edycji mistrzostw świata w kolarstwie szosowym, w których Słowak zwyciężał. Wspomnienia tych wyścigów uzupełnione zostały innymi sportowymi wydarzenia z danego okresu. Sagan nie pomija przy tym wątków z życia prywatnego. Niestety poza trzema latami – rokiem 2015, 2016 i 2017 – stosunkowo niewiele dowiadujemy się o wcześniejszym przebiegu kariery Petera Sagana.

„Nigdy nie zostanę Fabianem Cancellarą, ale chcę jeździć właśnie tak jak on.”

Tytuł „Mój świat” jest bardzo adekwatny do autobiografii kolarza. Słowak rzeczywiście zaprasza do swojego świata, co więcej praktycznie nie wykracza poza niego (czy to dobrze, czy jednak źle, każdy oceni sam po lekturze). Opowiada o nim w sposób wyluzowany, z humorem oraz dystansem. To przyjemnie napisana lektura, bardzo szybko, a co ważniejsze dobrze się czyta. Książka ma również interesujący sposób narracji. Sagan wielokrotnie zwraca się bezpośrednio do czytelnika, prowadząc z nim niejako dialog.

„Peter, ty debilu! Doganiają cię! Doganiają cię!”

W książce Sagana znajdziecie ciekawe anegdoty i zabawne historie z jego życia, sporo dowiecie się także na temat samych wyścigów, a nawet innych kolarzy. Odkryjecie, który wyścig Fabian Cancellara nazwał „Bożym Narodzeniem w Belgii”, na czym polega „klątwa tęczowej koszulki” oraz podczas którego wyścigu pogoda odgrywa największą rolę. 

Przeczytacie, dlaczego gdy Peter wygrał swój pierwszy w karierze etap Tour de France wykonał na mecie… taniec kurczaka, czy też, kto wytatuował sobie na plecach jego podobiznę. Dowiecie się jak wygląda typowy słowacki kibic, czym różnią się wyścigi obecnie od tych z XX wieku, a także, w jakich okolicznościach Peter wybił sobie dwie jedynki (nie, nie na rowerze).

„Nogi jednoznacznie dawały mi do zrozumienia, że sprint nie wchodzi w grę.”

Kolarz w swojej książce odpowiada na pytanie, które słyszał najczęściej w swojej karierze, czyli „czy jesteś sprinterem?”, opisuje cechy stylu jazdy, które łączą go z Michałem Kwiatkowskim. Mówi, dlaczego nie lubi sprintu po rozprowadzeniu przez partnerów oraz wyjaśnia, dlaczego dogonienie uciekinierów krótko przed metą nie ma nic wspólnego z pechem śmiałków.

Opisuje swoje strategie rozegrania sprinterskiego finiszu w zależności od panujących warunków. Szczerze wyznaje czy sława faktycznie uderzyła mu do głowy, a pieniądze zmieniły. Tłumaczy, dlaczego przeszedł do małego zespołu BORA-hangsgrohe zamiast zasilić jednego z gigantów kolarstwa. Wreszcie przedstawia członków swojego zespołu, czyli Team Peter, do którego należy Sylwester Szmyd.

„Jakoś tak się utarło, że gdy trzeba ruszać w pościg, wszyscy oglądają się na mnie. Poważnie?!”

Słowak opowiada również o swoim udziale w igrzyskach olimpijskich. Dowiecie się jak wyglądała wioska olimpijska w Londynie oraz dlaczego Sagan niezbyt chętnie chciałby tę imprezę powtórzyć. Peter wyjaśnia, dlaczego w Rio postanowił wziąć udział w konkurencji kolarstwa górskiego a nie w wyścigu szosowym. Następnie przyznaje, czy po czasie żałuje tej decyzji i patrząc z dzisiejszej perspektywy zmieniłby zdanie.

Miłośników kolarstwa zainteresuje z pewnością także wątek Tour de France z 2017 roku. Sagan opowiada swoją wersję wydarzeń sprintu, podczas którego trafił łokciem Marka Cavendisha powodując jego upadek i groźną kontuzję, za co został zdyskwalifikowany z dalszego udziału w Wielkiej Pętli. Konfrontuje się z oskarżeniami o celowe działanie na szkodę rywala oraz zdradza, co zadecydowało, że w końcu wziął się w garść i przestał rozpamiętywać tę kraksę.

„Czasem nie pozostaje nic innego, jak potrząsnąć głową z niedowierzaniem i bić brawo.”

„Peter Sagan. Mój świat” to lektura, po którą powinni sięgnąć fani Słowaka, jak i kolarstwa szosowego. Autobiografia jednej z wiodących postaci tego sportu będzie dla nich przyjemną i lekką rozrywką pomiędzy kolejnymi transmisjami z kolarskich wyścigów.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.


Źródło zdjęcia: własne

Powiązane wpisy:

   1. Wyścig tajemnic - Tyler Hamilton, Daniel Coyle
   2. Tour de France. Etapy, które przeszły do historii – Richard Moore
   3. Giro d’Italia. Historia najpiękniejszego wyścigu kolarskiego świata - Colin O'Brien
   4. Oszustwo niedoskonałe. Jak zdemaskowałem Lance'a Armstronga? - David Walsh
   5. Wyścig kłamstw. Upadek Lance'a Armstronga
   6. Eddy Merckx Kanibal - Daniel Friebe

niedziela, 22 lipca 2018

„Lektury dla kibica” – Niezwykłe etapy Tour de France

Dawno w cyklu książkowym „Lektury dla kibica” nie było pozycji dla fanów kolarstwa. Voilà! 

Rozdział 166.

Tour de France. Etapy, które przeszły do historii – Richard Moore

Swego czasu lipiec w moim kalendarzu zaznaczony był kolorem czerwonym. Wtedy właśnie corocznie odbywa się najsłynniejszy wyścig kolarski świata – Tour de France. Z wielką pasją oglądałam transmisje kolejnych etapów, a z jeszcze większym zamiłowaniem słuchałam komentarza Tomasza Jarońskiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego. Mój zapał do kolarstwa zgasł jednak przez wielką aferę dopingową, której głównym „aktorem” był Lance Armstrong. Fantastyczna, aczkolwiek przerażająca książka „Wyścig tajemnic” jeszcze bardziej zniechęciła mnie do tego sportu. Dlatego też, kiedy w moje ręce trafiła pozycja „Tour de France. Etapy, które przeszły do historii” ze spokojem i lekką rezerwą podeszłam do jej lektury. Tymczasem…

…ta pozycja całkowicie mnie pochłonęła! 

„Wielki mit o Tour de France głosi, że wszyscy zawodnicy rywalizują o żółtą koszulkę lidera.”

Książka autorstwa Richarda Moore’a to „historia wybranych etapów Tour de France widziana oczami ich bohaterów”. Każdy rozdział to inna, ekscytująca historia. Historia ludzi, a nie jedynie suche fakty, statystyki, czy też mało znaczące daty. Autor obala mity, przygląda się niewyjaśnionym tajemnicom. Wspomina nie tylko dobrze znane historie, ale również te z końca peletonu, które tworzą piękną legendę TdF. 

Wielkie kraksy, spektakularne ucieczki, emocjonujące sprinty. Każda z przedstawionych opowieści warta jest poznania. Książka została napisana z wielką pasją, więc lektura jest czystą przyjemnością. Nie ma ani chwili nudy, niepotrzebnych dygresji, wszystko jest spójne i wciągające. To naprawdę fascynująca książka.

„Nie zwalniał niemal do samej mety. Tuż przed nią usiadł na siodełku, odrzucił głowę do tyłu, zamknął oczy i rozłożył ręce. Ukrzyżował swoich rywali.”

Wielkim plusem tej pozycji jest fakt, iż, autor nie pozostaje obojętny na temat dopingu, dlatego też książka jest autentyczna. Co więcej przedstawione historie nie zaczynają się na starcie i nie kończą na mecie Tour de France. Richard Moore wspomina także wcześniejsze wydarzenia oraz opisuje pokrótce dalsze losy ich bohaterów, dzięki czemu czytelnik otrzymuje pełen obraz sytuacji. Dobrym dodatkiem jest także klasyfikacja danego etapu zamieszczona pod koniec opisywanych historii. 

„Z rozbitej głowy kolarza wypływała krew, tworząc małą kałużę, która coraz bardziej rozlewała się po drodze.”

Książka naszpikowana jest wieloma ciekawostkami. Odkryjecie, dlaczego w ogóle powstał wyścig TdF, co znajduje się w „biblii Tour de France” oraz jakie znaczenie w jeździe indywidualnej ma jadący za zawodnikiem samochód ekipy. Dowiecie się jak od środka wygląda peleton, w jaki sposób Kolumbijczycy odkryli TdF, czy też, kto wygrał etap z najwyżej położoną metą w historii Touru.

Przeczytacie o trzech przegranych etapach Merckxa, które dyrektor wyścigu wskazał, jako najbardziej poruszające w całej jego karierze. Zrozumiecie, dlaczego szefowie dwóch konkurencyjnych grup zabronili swoim kolarzom będącym w ucieczce walczyć o etapowe zwycięstwo. Dowiecie się także, w jaki sposób Armstrong odnosi się do „swoich” Tourów uznanych oficjalnie za nieodbyte.

„[…] ‘wygląda, jak gdyby umierał właśnie już dziesiąty raz’, ocenił komentator.”

Odkryjecie, co było przyczyną kraksy tuż przed metą pierwszego etapu Touru’94, w której Laurent Jalabert połamał obojczyki, kości policzkowe i stracił kilka zębów. Przeczytacie wspomnienia Joëla Peliera z jego 180 kilometrowej samotnej ucieczki. Poznacie także dwie wersje wydarzeń – oficjalną i tę uciekiniera – z etapu, który zakończył się wygraną z największą przewagą nad drugim zawodnikiem.

„[…] do mety pozostawało jeszcze 180 kilometrów. Samotna ucieczka na takim dystansie to samobójstwo.”

Lance Armstrong wspomina wyścig z 1995 roku, w którym na jednym ze zjazdów życie stracił Fabio Casartelli. Bobby Julich zdradza jak dziś odnosi się do swojego trzeciego miejsca w 1998 roku, które osiągnął dzięki stosowaniu EPO oraz wyrzuceniu wielu innych kolarzy z powodu dopingu. Zaś Mark Cavendish, najwybitniejszy sprinter, opowiada o najcięższych etapach górskich.

Kto „w światku kolarskim stanowi połączenie Alego, Pelego i Jordana”? Kogo Merckx nazwał swoim największym wrogiem? Za jakie (absurdalne) wykrocznie Urs Zimmermann został zdyskwalifikowany w 1991 roku?

„Nie przypominał żadnego innego sprintera. Wyglądał jak odwrotność Usaina Bolta.”

Książka o Tour de France, to kolejna pozycja kolarska, która ukazała się na naszym rynku za sprawą Wydawnictwa Sine Qua Non. W zeszłym roku mieliśmy okazję przeczytać o włoskim Giro d`Italia. Była to ciekawa książka, ale lekturę napisaną przez Richarda Moore’a należy umieścić, co najmniej o półkę wyżej. „Etapy, które przeszły do historii” to uczta dla każdego fana kolarstwa. Świetna, godna polecenia lektura.

„Kierowali się na północ, w stronę ulewnego deszczu, w stronę piekła.”


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.


Źródło zdjęcia: własne

Powiązane wpisy:
   1. Wyścig tajemnic
   2. Giro d’Italia. Historia najpiękniejszego wyścigu kolarskiego świata
   3. Wyścig kłamstw. Upadek Lance'a Armstronga
   4. Eddy Merckx Kanibal

wtorek, 29 sierpnia 2017

„Lektury dla kibica” – Wyścig kłamstw

Lance Armstrong ponownie.

Rozdział 138.

Wyścig kłamstw. Upadek Lance'a Armstronga – Juliet Macur

Niegdyś idol milionów, po latach największy oszust w historii zawodowego sportu. Twórca bezprecedensowego systemu dopingowego. Człowiek, który zbudował swoją legendę na kłamstwach. Lance Armstrong. O amerykańskim kolarzu powiedziano już wiele, napisano drugie tyle. Tym razem pozycja, po którą sięgnęłam była książka autorstwa Juliet Macur pt. „Wyścig kłamstw. Upadek Lance'a Armstronga”.

 „Rewelacje na temat ciemnej strony kolarstwa nie były jedynie szprychami w podejrzanym kole Armstronga.”

Opierając się na wielu publikacjach, wywiadach i sądowych zeznaniach Juliet Macur przedstawia historię amerykańskiego kolarza. Historię, która była bardzo atrakcyjna dla mediów, przede wszystkim dzięki przezwyciężeniu przez Amerykanina śmiertelnej choroby, ale także dzięki mitom dotyczącym jego rzekomego trudnego dzieciństwa. Dziennikarka w swojej książce wyjaśnia sporne kwestie i podaje prawdziwą wersję wielu wydarzeń z życia Armstronga. Obnaża wszystkie kłamstwa, które do znudzenia powtarzał Lance.

„Armstrong uwielbiał bycie gwiazdą, ale jego żądza sławy ściśle wiązała się z pragnieniem bogactwa.”

Jednak nie jest to wyłącznie książka o Armstrongu. Kolarstwo to wbrew pozorom sport drużynowy. Lance w pojedynkę nie osiągnąłby tylu sukcesów, potrzebował pomocników. Kolarzy równie naszprycowanych, co on sam, jeśli mieli się do czegoś przydać. Dlatego też Juliet Macur nie pomija w swojej relacji istotnej roli osób trzecich. Przytacza historie rywali oraz kolegów Armstronga, którzy ostatecznie po latach go pogrążyli.

„Jeśli Armstrong kiedykolwiek miał sumienie, utarte zwyczaje kolarskie pomogły mu dojść do wniosku, że nie miało ono znaczenia.”

Czytając tę książkę dowiecie się, kto „przekonał Armstronga, by przerzucił się z triathlonu”, (który w młodości trenował) na kolarstwo, bo „w przeciwieństwie do tego pierwszego było ono dyscypliną olimpijską”. Odkryjecie jak rozpoczęła się współpraca Lance’a z doktorem Michelem Ferrarim, w jaki sposób transportowano niedozwolone środki oraz kiedy Armstrong rzekomo zaprzestał stosowania hormonu wzrostu jednocześnie nie rezygnując z pozostałych substancji.

Autorka wyjaśnia, w jakim celu kolarze stosowali kortyzon i testosteron. Ujawnia także jak na przestrzeni lat zmieniały się środki stosowane przez kolarzy biorących udział w TdF. Dowiecie się nawet jak kolarze rozcieńczali swoją krew, aby badania antydopingowe nie wykryły stosowanego przez nich EPO, jak również, dlaczego erytropoetynę należało wstrzykiwać dokładnie w żyłę.

„Na jego twarzy ani razu nie pojawił się grymas bólu, a tempo nie spadło nawet na milisekundę. Wyglądał jak maszyna.”

„Wyścig kłamstw. Upadek Lance'a Armstronga” to trzecia pozycja na temat amerykańskiego kolarza, którą miałam okazję przeczytać. Zarówno książka Juliet Macur, jak i „Oszustwo niedoskonałe. Jak zdemaskowałem Lance’a Armstronga.” autorstwa Davida Walsha, nie mogą równać się z wstrząsającą opowieścią Tylera Hamiltona przedstawioną w książce „Wyścig tajemnic”. Nie oznacza to jednak, iż po tę pozycję nie warto sięgnąć. Wręcz przeciwnie. Książka Juliet Macur zawiera wiele ciekawych informacji. Jest także dobrą okazją by uzupełnić i uporządkować posiadane wiadomości o procederze dopingowym w zawodowym kolarstwie.


Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

niedziela, 28 maja 2017

„Lektury dla kibica” – Giro d’Italia

Dziś pozycja dla fanów dwóch kółek.

Rozdział 130.

Giro d’Italia. Historia najpiękniejszego wyścigu kolarskiego świata - Colin O'Brien

Tour de France to prawdopodobnie najsłynniejszy wyścig kolarski świata. Jednak nie mniej znany jest wyścig rozgrywany we Włoszech – Giro d’Italia. Lider jadący po włoskich szosach w różowej koszulce kojarzy się równie mocno z kolarstwem, co sportowiec w żółtym trykocie prowadzący w Wielkiej Pętli. Lipiec należy do Francji, ale maj jest zdecydowanie włoski. O TdF powstało wiele książek, zazwyczaj ze względu na związane z wyścigiem afery dopingowe. Natomiast o Giro d’Italia publikacji znajdziemy zdecydowanie mniej, dlatego też warto sięgnąć po jedną z najnowszych książek Wydawnictwa SQN. Tym bardziej, że właśnie zakończyła się jubileuszowa 100. edycja „Różowego Wyścigu”.

„Giro d’Italia. Historia najpiękniejszego wyścigu kolarskiego świata” to książka opowiadająca o dziejach włoskiego wyścigu. Nie jest to jednak nudna pozycja, pełna dat, liczb i statystyk, choć i one musiały znaleźć się w lekturze. Colin O'Brien już na wstępie książki zaznacza, że nie stworzył encyklopedii, gdyż sam nie chciałby tego czytać. W zamian opowiada historię Giro przede wszystkim wspominając wielkie postaci włoskiego touru. Niezapomniane zmagania i rywalizacje. Ponadto autor opisuje trasy, podjazdy i drogi, które na przestrzeni lat były świadkami wielkich wydarzeń podczas Giro. Warto także zaznaczyć, że nie jest to historia każdej edycji wyścigu, ale opowieść o najsłynniejszych jego epizodach. Tym samym podczas lektury nie ma czasu na nudę. W książce znajdziecie wiele ciekawostek i anegdot.

„Giro nie jest największym wyścigiem w kolarstwie zawodowym, za to w oczach wielu fanów i zawodników jest wyścigiem najpiękniejszym i najtrudniejszym.”

Sięgając po tę książkę odkryjecie, jaki był główny cel powołania do życia Giro d’Italia, a także, kto był pomysłodawcą i organizatorem wyścigu. Dowiecie się, w jaki sposób klasyfikowano kolarzy w pierwszych edycjach Giro, jak zakończył się wyścig dla jedynej kobiety w historii włoskiego wyścigu oraz o którym kolarzu wspominał w swoich kazaniach papież. Po lekturze książki będziecie wiedzieli jak nazywa się najwyższy szczyt Giro, kto „został pierwszym w historii triumfatorem Giro d’Italia spoza Europy” oraz który podjazd uznawany jest przez wielu za najtrudniejszy nie tylko w Giro, ale także w całej Europie.

Colin O'Brien przedstawia w książce mnóstwo ciekawostek. Tłumaczy, dlaczego kibiców we Włoszech określa się słowem tifosi oraz wyjaśnia, dlaczego Vincenzo Nibalego nazwano przydomkiem Rekin z Mesyny. Przeczytacie, jakie rozwiązanie zastosował mechanik, aby kolarz ze złamanym obojczykiem mógł opanować kierownicę na podjazdach. Odkryjecie, kogo ludzie oskarżali, że „zabija ducha Giro”, czy też, w jakim celu kolarze nacierali skórę woskiem zwierzęcym.

„[…] największe dramaty tej dyscypliny rozgrywają się na szosie, w odległości centymetrów od przyglądających się fanów […].”

W dzisiejszych czasach organizatorzy wyścigów często opłacają wybitnych kolarzy, aby wzięli oni udział w ich imprezie i tym samym podnieśli jej rangę. Tymczasem w latach 30. organizatorzy Giro wypłacili nagrodę dla zwycięzcy najlepszemu ówczesnemu kolarzowi, aby ten w ogóle nie stanął na starcie. Wydaje się to, co najmniej dziwne, nieprawdaż? Na pierwszy rzut oka dosyć pokrętna logika. Colin O'Brien wyjaśnia w książce powody tych działań, dzięki czemu spojrzycie na tę kontrowersyjną decyzję z nieco innej perspektywy.

Którzy kolarze do dziś utrzymują wrogie relacje, choć od czasów ich sportowej rywalizacji minęły trzy dekady? Wydarzenia, której edycji Giro nadal dzielą włoskich kibiców, choć miały miejsce kilkadziesiąt lat temu? Kogo nazwisko wciąż widnieje na licznych transparentach, pomimo iż kolarz ten nie żyje od dekady? To wszystko i jeszcze więcej w książce Colina O`Briena. Pozycja obowiązkowa dla fanów kolarstwa!


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.



Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

piątek, 2 maja 2014

„Lektury dla kibica” - Oszustwo doskonałe nie istnieje

Dobrze wiemy, że Lance Armstrong oszukiwał. Zażywał niedozwolone środki i to w głównej mierze dzięki nim wygrał siedmiokrotnie Tour de France. Szczegóły tego procederu mogliśmy poznać w książce „Wyścig tajemnic”, w której Tyler Hamilton zabrał nas w głąb środowiska kolarskiego i pokazał ten dość przerażający świat od środka.

Istnieje jednak jeszcze jedna perspektywa tych samych wydarzeń. Dlatego też dziś weźmiemy udział w dziennikarskim śledztwie, które doprowadziło do odkrycia tajemnic Armstronga. Wraz z autorem książki zadamy niewygodne pytania, będziemy szukać świadków, dążyć do ukazania prawdy.

Rozdział 39.

Oszustwo niedoskonałe. Jak zdemaskowałem Lance'a Armstronga? - David Walsh

David Walsh jest dziennikarzem pracującym dla brytyjskiej gazety „The Sunday Times”. Przez wiele lat „szedł pod prąd” prowadząc śledztwo mające na celu ujawnienie oszustwa Lance'a Armstronga. Jego nieustępliwość, wytrwałość oraz wiara we własne przekonania doprowadziły w końcu do udowodnienia kłamstw kolarza, którego podziwiały miliony. Książka „Oszustwo niedoskonałe” jest relacją z tej wieloletniej walki o prawdę.

Z lektury tej dowiecie się, kiedy autor po raz pierwszy rozmawiał z Lance’em Armstrongiem i jakie wrażenie wywarł wtedy na nim kolarz. Który moment TdF był najpiękniejszym, najbardziej romantycznym i heroicznym, jaki David Walsh kiedykolwiek relacjonował. Moment, który oglądany na żywo wywołał u niego płacz, a po latach, gdy jego bohater (nie Armstrong) przyznał się do stosowania dopingu, wspominany jest z odrazą.

W którym momencie Wielkiej Pętli rozgrywanej w 1999 roku Betsy Andreu, żona kapitana drużyny US Postal, który jeździł razem z Lance’em zorientowała się, że jej mąż nie jest czysty. Jakie nieścisłości dziennikarz znalazł w 2000 roku w autobiografii kolarza „Mój powrót do życia. Nie tylko o kolarstwie”. Dlaczego praktycznie niemożliwe jest znalezienie książki na temat dopingu pt. „Worthless Champions”.

Odkryjecie, jakie narkotyki zawiera „belgijski miks”, kto stwierdził, „że EPO nie jest bardziej niebezpieczne od soku pomarańczowego”, czy też, jakie zakazane środki wymienił Lance, kiedy podczas leczenia nowotworu jeden z lekarzy zapytał go o stosowany doping.

Dowiecie się, jaki napis nastoletni Armstrong umieścił na koszulce, w miejscu gdzie powinno znaleźć się logo sponsora, gdy nikt nie wyłożył pieniędzy by sfinansować jego karierę triathlonisty. Jak zakończyła się znajomość Armstronga z trzykrotnym zwycięzcą TdF Gregiem LeMondem. Który kolarz w 2003 roku podczas kilkutygodniowej nieobecności Lance’a pilnował w jego mieszkaniu lodówki, w której była przechowywana krew zawodników. Przeczytacie, co zrobił kierowca autobusu, gdy w 2004 roku w drodze do hotelu drużyna Armstronga została poddana transfuzji krwi. A co szef działu sportowego „Sunday Timesa” obiecał zrobić, gdy Lance zostanie w końcu zdemaskowany.

Czytając tę książkę poznacie również osoby, które zaryzykowały swoje ówczesne życie i zgodziły się opowiedzieć dziennikarzowi prawdę o Armstrongu. Świadków, bez których prawdopodobnie nigdy by nie ujawniono największego przekrętu w kolarstwie. Kim są? Dlaczego zdecydowali się zdradzić największe sekrety Armstronga? Co stracili, a co zyskali? Dowiecie się jak zmieniło się ich życie oraz jak czuli się w dniu, gdy odebrano Amerykaninowi wszystkie zwycięstwa w Wielkiej Pętli i tym samym potwierdziła się ich wersja wydarzeń a kłamstwa kolarza.

Pomimo iż książka Davida Walsha to pozycja, która znajduje się na półkach ze sportową literaturą, to na próżno szukać w niej sportu, jaki obserwujemy, na co dzień. To lektura pokazująca sieć kłamstw, oszustw i przekrętów. Ukazuje ciemną stronę sportu i człowieka. Jednak opowieść dziennikarza daje też nadzieję. Nadzieję, że prawda zawsze wyjdzie na jaw, że nie istnieje oszustwo doskonałe, a każde fałszerstwo można zdemaskować. Trzeba tylko chcieć.

Na koniec jeszcze jedno pytanie: wiecie, dlaczego lider wyścigów kolarskich jeździ w żółtej koszulce? Myślicie, że tak po prostu jest, bo ktoś kiedyś tak zadecydował. Otóż nie! Kolor koszulki ma wytłumaczenie i znajdziecie je oczywiście w tej lekturze.

Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

piątek, 20 grudnia 2013

„Lektury dla kibica” - Kanibal

Po dłuższej przerwie wracam z kolejnym rozdziałem cyklu „Lektury dla kibica”, a w nim historia pewnego kolarza.

Rozdział 31.

Eddy Merckx Kanibal - Daniel Friebe

Zanim ta książka trafiła w moje ręce w ogóle nie znałam Eddiego Merckxa. Co więcej, nawet o nim nie słyszałam (wielkim fanem kolarstwa nigdy nie byłam). W związku z powyższym z dużą ciekawością sięgnęłam po tę lekturę. I już na wstępie mogę powiedzieć, że bardzo się rozczarowałam. Książka mnie nużyła, ciężko się ją czytało i z wielkim trudem dotrwałam do końca. Niemiej jednak udało się, więc napiszę, co z tej lektury wyczytacie o tym niegdyś słynnym kolarzu.

Główny bohater książki nie zgodził się na współpracę z jej autorem. W związku z tym cała opowieść oparta jest na wywiadach i publikacjach mówiących o „Kanibalu”, a także na wypowiedziach osób, które znały osobiście Merckxa, w tym jego rywali. Czytając książkę prześledzicie karierę Belga, dowiecie się o jego triumfach, jak i wpadkach. Te ostatnie dotyczą głównie pozytywnych wyników testów antydopingowych. Pomimo iż Merckx przekonywał o swojej niewinności (skąd my to znamy?), opinia publiczna stawała w jego obronie, a wyniki badań nie skutkowały dłuższą dyskwalifikacją, to dla mnie sam fakt wykrycia u kolarza substancji niedozwolonych (trzykrotnie!), kładzie duży cień na jego osobę i wszystkie sportowe osiągnięcia.

Z książki dowiecie się, kto nadał Merckxowi przydomek „Kanibal”, ile średnio kilometrów przejeżdżał dziennie, za co podziwiali go rywale, a także, co było jego największym życiowym problemem. Przeczytacie, jakimi dyscyplinami sportu interesował się w dzieciństwie, jaką fryzurę zażądał na swoje 7-8 urodziny oraz która drużyna piłkarska była jego ulubioną.

Dowiecie się trochę o „medycznej kondycji” kolarza, a mianowicie, co było powodem strasznego bólu nerki, przez który cierpiał przez kilka miesięcy, kto znalazł sposób uleczenia jego podatności na skurcze pod koniec długich wyścigów, skąd się wzięły blizny na jego czole, czy też, jaka wada sprawiła, że wyniki jego EKG wskazywały, że przechodzi atak serca.

Przeczytacie, które wydarzenie z życia Merckxa wstrząsnęło Belgami tak bardzo, iż w badaniach społecznych znalazło się tuż za zabójstwem prezydenta Johna F. Kennedy’ego. Dlaczego w końcu zaczął ukrywać przed rywalami swoje cierpienia, choć wcześniej ciągle głośno narzekał na wszelkie choroby i kontuzje. Co zrobił Merckx, gdy przed jednym z wyścigów do jego pokoju hotelowego przyszedł kolarz z walizką pieniędzy. Dlaczego powodem jednego z największych rozczarowań 1971 roku była jego córka.

Odkryjecie, który kolarz się jąkał i rozśmieszał tym samym pozostałych zawodników w peletonie, jakie dowcipy krążyły podczas TdF na temat Merckxa oraz w jakim celu rozmontował swój rower na części. W książce znajdziecie informacje o człowieku, przez którego płakał „Kanibal”, dowiecie się, czym grożono Eddiemu, jeśli ten nie zrezygnuje z wygranej w kolejnym TdF, a także przeczytacie, na czym Merckx jeździł aby rozruszać nogi przed kolejnym etapem Wielkiej Pętli.

Dowiecie się również, co Merckx nazywał „największą próbą kolarstwa”, dlaczego niektórzy twierdzą, że w Meksyku Merckx i jego kariera osiągnęli „granicę doskonałości” oraz jak skończył się dla niego wyścig Tour de France, w którym wystartował, choć zaledwie cztery dni wcześniej miał operację usunięcia torbieli w pachwinie.

Czy żałuję przeczytania tej książki? Trochę tak, trochę nie. Zajęło mi to sporo czasu (stanowczo za dużo), bo lektura wcale mnie nie wciągnęła. Z drugiej strony wzbogaciłam, swoją wiedzę, gdyż poznałam zarówno historię słynnego sportowca, jak i kolarstwa końca lat 60. i początku 70.

W kolejnym rozdziale cyklu wrócimy do futbolu. Kogo książka zostanie przedstawiona? Tego Wam oczywiście nie zdradzę. Powiem jedynie, że warto czekać.

Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

piątek, 19 kwietnia 2013

„Lektury dla kibica” - Wyścig tajemnic

Dziś w cyklu „Lektury dla kibica” wstrząsająca spowiedź Tylera Hamiltona.

Rozdział 14.

„Wyścig tajemnic” - Tyler Hamilton, Daniel Coyle

„Wyścig tajemnic” to jedna z wielu książek, którą zaczęłam czytać niecierpliwie, z dużą ciekawością i jednocześnie jedna z niewielu pozycji, przy której to uczucie towarzyszyło mi praktycznie od pierwszej do ostatniej strony.

To niezwykle fascynująca opowieść. Hamilton pokazuje brutalną, ale niestety prawdziwą stronę kolarstwa. Przedstawia świat, w którym sportowcy w lodówce za puszkami z colą lub kartonem mleka przechowywali strzykawki i ampułki EPO, czy też samodzielnie z iście lekarską wprawą obsługiwali medyczną wirówkę sprawdzając wskaźniki swojej krwi. To przede wszystkim historia wielkiego oszustwa, ale nie tylko.

Z lektury tej dowiecie się jak erytropoetyna (EPO) zmieniła rywalizację kolarzy w porównaniu do wcześniejszych środków dopingujących, co oznaczało zdanie „jesteś czterdziestką trójką”, które Hamilton usłyszał od lekarza po badaniach kwi (nie, nie było to jego miejsce w kolejce), czy też jak na przestrzeni lat zmieniła się średnia prędkość na Tour de France.

Tyler powie Wam po ilu dniach licząc od momentu, gdy został profesjonalnym kolarzem, po raz pierwszy sięgnął po doping, a także, co się kryło w tabletce – czerwonym jajeczku – którą tego dnia otrzymał od lekarza. Przeczytacie również, jak czuje się człowiek, który zażywa EPO, czy skoro większość kolarzy brała erytropoetynę to czy miało to w ogóle wpływ na toczoną pomiędzy nimi rywalizację, a także czy czysty kolarz miał w takim wyścigu jakiekolwiek szanse.

Dowiecie się nawet, dlaczego Hamilton uważał Armstronga za „jednoosobową gazetę”, kto z rodziny Tylera wiedział od początku o zażywanych przez niego środkach, co w kolarstwie oznacza termin „palenie zapałek”, a jak w peletonie określa się kolarzy, którzy jadą bez chemicznych wspomagaczy. Przeczytacie także jak nazywano medyczną zamrażalkę do przechowywania krwi, którą podczas Wielkiej Pętli używał Hamilton oraz jak reaguje organizm człowieka po transfuzji, gdy woreczek z krwią był zepsuty.

Tyler ukazuje niezwykle przemyślany program dopingowy, sposoby dostarczania, a następnie pozbywania się zużytych ampułek i strzykawek, wstrząsające praktyki transfuzji krwi w pokojach hotelowych. Zdradza, jakimi szyframi posługiwali się kolarze rozmawiając o dopingu, opowiada o metodach uniknięcia „wpadki” przy testach antydopingowych. Przedstawia ciemną stronę Lance'a Armstronga i to nie tylko w odniesieniu do stosowania niedozwolonych środków.

Spowiedź Tylera Hamiltona szokuje. Od książki nie można się oderwać, każdy kolejny rozdział jest bardziej zaskakujący od poprzedniego, a czytając poszczególne fragmenty nie raz będziecie przecierać oczy ze zdumienia. Natomiast, jeśli darzycie sympatią Lance'a Armstronga, nawet po jego wyznaniach u Oprah, to ostrzegam, że po przeczytaniu książki możecie stracić jednego ze swoich idoli.

Prawda o świecie kolarskim okazuje się okrutna, ale myślę, że lepiej ją poznać niż żyć złudzeniami o czystym sporcie.

Za tydzień w cyklu „Lektury dla kibica” rozdziały związane z przysłowiem - „przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej”.

Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia