Dziś książka, jakiej jeszcze nie było.
Rozdział 92.
Straszliwie sam. Mój dziennik - Raymond Domenech
Francuską piłką często wstrząsały skandale. Jednak jeden przerósł chyba wszystkie. Nie dość, że dotyczył całej drużyny, to jeszcze miał miejsce podczas mundialu na oczach całego świata. Wszyscy dobrze pamiętamy, kiedy francuscy piłkarze w RPA ogłosili bunt i odmówili uczestniczenia w otwartym treningu, a ich trener Raymond Domenach stanął przed dziennikarzami i przeczytał oświadczenie swoich podopiecznych. Oświadczenie, z którym w ogóle się nie zgadzał. Najpierw próbował przekonać kapitana Evrę by piłkarze odwołali strajk, ale kiedy nic nie zdziałał, bezradny stanął przed przedstawicielami mediów. To był koniec Francji na mundialu i Domenacha w roli selekcjonera.
„Nieraz miałem ochotę zawyć, że w końcu to tylko piłka, zaledwie piłka. Ale nie mogłem. Wiedziałem przecież, że nie tylko o piłkę chodzi, ale i o coś jeszcze.”
Na temat tamtych wydarzeń, jak i konfliktów w kadrze Trójkolorowych napisano wiele. Jednak tylko relacja bezpośredniego ich uczestnika może dać prawdziwy obraz sytuacji. Na takie wyznanie zdecydował się Raymond Domenach. W książce „Straszliwie sam. Mój dziennik” opisuje swoją przygodę z reprezentacją Francji. Przygodę, która przerodziła się w koszmar i skończyła kompromitacją.
Książka jest świetna! Szczera, bezkompromisowa, prawdziwa. Nie jest to pozycja poprawna politycznie. Są nazwiska, przemowy z szatni, rozmowy z piłkarzami. Są konflikty między zawodnikami i wewnętrzne problemy kadry. Prawdziwe oblicze piłkarzy, walka z wielkim ego gwiazd oraz konfrontacja wydarzeń z ich wersją przedstawioną w ówczesnym czasie w prasie.
„[…], w pokoju, kiedy mogłem zdjąć maskę, która coraz gorzej skrywała moje zagubienie w zmaganiu ze światem i zawodnikami, poczułem, że sięgam dna, że jestem wyczerpany, pusty, zmiażdżony.”
Domenech nie próbuje się wybielić, nie zrzuca winy na innych, nie przypisuje sobie wcześniejszych sukcesów. Dokładnie wie gdzie i kiedy popełnił błędy, co powinien zrobić inaczej, kiedy powinien był odejść.
Francuz przedstawia poszczególne wydarzenia, co jakiś czas przytaczając dokładne słowa, które zapisał „na gorąco” w swoim dzienniku. Pisał go przez kilka lat, od momentu powołania na stanowisko selekcjonera reprezentacji. Dzięki tym fragmentom mamy wgląd w sytuację w momencie jej trwania, odkrywamy autentyczne myśli i emocje trenera.
„Możliwe, że futbol mnie nie docenił, czasem zresztą wolałbym, żeby o mnie zapomniał. Ale prawdą jest i to, że także ja nie doceniłem futbolu.”
Z książki Domenacha dowiecie się czy zależało mu na powrocie do kadry Zidane’a, Thurama i Makélélé, a także dlaczego zrezygnował z Roberta Pirèsa i Ludovica Giuly'ego. Przeczytacie dlaczego Jérémy Toulalan i Hugo Lloris rozczarowali go bardziej niż pozostali, kiedy chciał wyrzucić z drużyny Ribery’ego oraz czemu nie ma dobrych relacji z Wengerem. Odkryjecie czy Domenech widział jak Zizou uderza Materazziego, co powiedział zawodnikom po przegranym finale MŚ oraz w jaki sposób przekazał Mexesowi i Cissé, że nie pojadą na Euro 2008.
Przeczytacie jak Gallas próbował zmusić go, by dał piłkarzom dzień wolny po przegranym meczu oraz dlaczego zabrał Henry’ego do RPA, choć wcześniej zdecydował się skreślić go z szerokiej listy powołanych. Dowiecie się również, w jaki sposób trener próbował przekonać Evrę by piłkarze odwołali strajk i wyszli na trening przed meczem ostatniej szansy na MŚ. Domenech zdradza także kto pomógł francuskim piłkarzom napisać oświadczenie „akcji protestacyjnej uzasadnionej poczuciem solidarności” z Anelką.
Którego piłkarza nie znosili koledzy? Jakie kłopoty sprawiał Ribery? Jak Anelka znieważył trenera, przez co ten wyrzucił go z mistrzostw świata?
„[…] naprawdę obwiniam się o to, że przeceniłem umiejętności piłkarzy tworzących francuską drużynę narodową.”
Nie specjalnie lubiłam Domenecha, ale po przeczytaniu książki zmieniłam zdanie. Wiem, że nie zasłużył na to jak traktowali go piłkarze, kibice i dziennikarze. Nie był idealny, popełniał błędy, ale do końca walczył o zawodników, których zdążył znienawidzić. Walczył o wszystkich razem i o każdego z osobna. Próbował stworzyć drużynę. Pomimo tego, iż w swoich staraniach był sam. Straszliwie sam.
Ta książka bezlitośnie odkrywa oblicze współczesnych piłkarzy, realia pracy trenera, manipulację mediów. Jednak nie jest to jedynie lektura o piłce, ale także o relacjach międzyludzkich i psychologii. To książka, którą po prostu musicie przeczytać.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję:
Źródło zdjęcia: własne
AUTOR: RealAnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz