Kolejka książka o tematyce górskiej, a jednak inna.
Rozdział 233.
Siła przetrwania. Największe górskie tragedie – Maciej Piera
Brawura, brak doświadczenia, wadliwy sprzęt, niesprzyjające warunki pogodowe, zaniedbania, niedopatrzenia, błędne decyzje, czy też zwykły wypadek losowy, albo po prostu pech. Przyczyn górskich tragedii może być wiele, tak jak wiele było wypadków w górach. Które z nich można jednak określić mianem największych? Na to pytanie odpowiada Maciej Piera w książce „Siła przetrwania” wydanej nakładem Wydawnictwa Pascal.
Historie
znajdujące się na kartach książki to największe górskie tragedie danego kraju
albo konkretnych gór. Najtragiczniejsze pod względem liczby ofiar. Dlatego też
tytuł lektury „Siła przetrwania” jest
raczej nietrafiony, w przeciwieństwie do jego drugiej części – „największe górskie tragedie”, – która
właściwie oddaje tematykę poruszaną przez autora.
Maciej
Piera przypomina największą katastrofę lawinową w Tatrach, najpoważniejszą
tragedię w historii bułgarskiego alpinizmu, czarny dzień ratownictwa górskiego,
czy też dramatyczną wyprawę nazwaną „najdłuższą agonią w historii wspinania.” W
zasadzie tylko jeden rozdział nie pasuje do powyższego schematu. To opis życia
i śmierci Christa Prodanowa, ikony bułgarskiego himalaizmu. Dla mnie dosyć
niezrozumiały wybór, choć historia bardzo interesująca.
„Podłoże
uciekło wspinaczom spod nóg […], a młodzi ludzie zaczęli bezradnie zsuwać się w
dół, niknąc w masie świeżego puchu.”
Książka
podzielona została na trzy części: tragedie tatrzańskie, europejskie oraz na świecie.
W każdej z nich autor przedstawia kilka odrębnych historii. Odtwarza przebieg wypadków,
akcji ratunkowych, a następnie wskazuje przyczyny tragedii. Niejednokrotnie
przybliża także sylwetki uczestników opisywanych wydarzeń. Zaprezentowane fakty
uzupełniają zaś relacje i wspomnienia ocalałych, świadków bądź ratowników. Czytając
tę książkę nie sposób nie docenić ogromnej pracy autora, którą niewątpliwie włożył,
aby jak najdokładniej odtworzyć każdą historię.
Kilka
słów warto jeszcze poświęcić aspektom graficznym lektury. Okładka, co prawda
nie zachwyca, ale zgodnie ze znanym przysłowiem nie oceniamy książki po
okładce, tylko zaglądamy do wnętrza. A środek lektury to pozytywy. Sporym walorem
książki i dopełnieniem jej treści są liczne fotografie oraz mapy z zaznaczonymi
miejscami opisywanych tragedii. Natomiast duża i przejrzysta czcionka sprawia,
że wzrok się nie męczy, choć niektórzy stwierdzą pewnie, że to sztuczne
zwiększenie objętości książki.
„Wyglądało na to, że sytuacja już dawno
wymknęła się spod kontroli.”
Sięgając
po tę lekturę dowiecie się ile ofiar straciło życie w największej tatrzańskiej
tragedii związanej z zejściem lawiny, poznacie rozmiary owej lawiny, a nawet
genezę jej powstania, w miejscu gdzie notuje się zejście lawin raz na około… 30
lat!
Przeczytacie
tekst dramatycznego listu, który ostatkiem sił napisał niemiecki alpinista
umierający w obozie na Nanga Parbat. Poznacie szereg błędnych decyzji opiekunki
grupy z Edynburga, które doprowadziły do największej tragedii górskiej w
historii Wielkiej Brytanii.
„Każda
upływająca godzina pogarszała sytuację. Śnieg był wszędzie.”
Prześledzicie
pokrótce historię górskiego ratownictwa lotniczego i dowiecie się, kiedy w
polskich górach przeprowadzono pierwszą akcję ratunkową z użyciem śmigłowca.
Przeczytacie również, dlaczego z pozoru nieskomplikowana akcja zakończyła się
największą tragedią ratowników w Tatrach.
Odkryjecie,
jakie zjawisko określa się mianem deski śnieżnej, co na szczycie Lhotse
zostawił pierwszy Bułgar na ośmiotysięczniku, członkowie, której wyprawy stali
się prekursorami budowania jaskiń śnieżnych oraz kto jako pierwszy zdobył
Lhotse solo, bez użycia dodatkowego tlenu.
„Nie
zawsze warto i nie za wszelką cenę.”
Choć
„Siła przetrwania” jest jedną z wielu
książek górskich na polskim rynku literatury sportowej to z pewnością wyróżnia
się tematyką. Wcześniej o górskich wypadkach można było przeczytać nieco na
kartach takich pozycji jak „Lekarze wgórach. Bohaterowie drugiego planu”, czy też „Niech to szlak! Kronika śmierci w górach”. W przeciwieństwie jednak
do tych lektur książka autorstwa Macieja Piery dotyczy wyłącznie górskich
tragedii, a autor z podjętego zadania wywiązał się całkiem dobrze. Wydarzenia przedstawione
na kartach książki są nie tylko świetną lekcją górskiej historii, ale przede wszystkim
mogą stanowić przestrogę i naukę dla każdego czytelnika.
„[…]
takie są zimowe góry: niebezpieczne, nieprzewidywalne i groźne.”
Za
możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Sportowej Książce Roku.
Źródło
zdjęcia: własne
Powiązane wpisy:
1. Niech to szlak! Kronika śmierci w górach
2. Lekarze w górach. Bohaterowie drugiego planu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz