Lato w pełni, więc fani skoków narciarskich mogą czuć pewną pustkę. Cykl Letniego Grand Prix nie jest raczej w stanie jej wypełnić, zatem kibice odliczają dni do znacznie chłodniejszej pory roku. Ten czas może im trochę umilić książka jednej z legend skoków.
Rozdział 45.
Sven Hannawald. Triumf. Upadek. Powrót do życia - Sven Hannawald, Ulrich Pramann
Autobiografia Svena Hannawalda to opowieść człowieka, którego sukces i presja z nim związana okazały się ponad jego siły. To historia skoczka, który był w sportowym niebie, by następnie poznać życiowe piekło.
W życiu Svena Hannawalda punktem kulminacyjnym był Turniej Czterech Skoczni sezonu 2001/02. Dlatego też od tego wydarzenia zaczyna on swoją historię, by następnie opowiedzieć o swoim dzieciństwie i rozwoju kariery. Hannawald w książce po raz pierwszy zdradza, przed którym sezonem rozpoczął współpracę z psychologiem sportu. Szczerze opowiada jak stopniowo pogarszał się jego stan, aż w końcu trafił do Kliniki Medycyny Psychosomatycznej. Wspomina terapię, powolny powrót do życia, mówi jak obecnie postrzega swoje osiągnięcia i jak stara się żyć.
Z lektury tej dowiecie się, o czym Hannawald myślał, gdy oddawał skok, dzięki któremu przeszedł do historii wygrywając cztery konkursy w ciągu jednego Turnieju Czterech Skoczni. Następnie odkryjecie jak brzmiała diagnoza lekarska opisująca jego stan psychiczny 841 dni po tym wielkim sukcesie.
„Byłem na dnie. Czułem się słaby, zmęczony i pełen wewnętrznego niepokoju – jak zaszczute zwierzę. Stałem się niezdolny do radości – byłem odrętwiały wewnętrznie.”
Dowiecie się jak w NRD wyłaniano sportowe talenty, ile Sven miał lat, gdy otrzymał swoje pierwsze narty, a jak w skokach pomogły mu jego krzywe, beczkowate nogi. Przeczytacie jak bardzo Hannawald i Martin Schmitt mieli podwyższony poziom adrenaliny przed konkursem lotów narciarskich. Skoczek opowie Wam nawet kilka dowcipów o Niemcach z NRD.
Przeczytacie jak na przestrzeni lat rozwinął się styl skoków. Dowiecie się, na czym polegał „styl optrakke” oraz kto i kiedy wprowadził lądowanie telemarkiem. Jak wyglądał styl „na rybę”, a kogo rewolucyjne skoki wyśmiewano nazywając je „stylem żabim”. Dowiecie się, co jest najtrudniejszą fazą w skokach, kiedy rozstrzyga się czy skok się uda, czy też nie, jak przez niektórych nazywana jest belka startowa, a która skocznia określana jest mianem „Potwora”.
„My, skoczkowie jesteśmy jak opętani. Jesteśmy nerwowi.Kochamy te chwile w powietrzu […], a gdy już wylądujemy kamień spada nam z serca.”
Wspomnienia Hannawalda uzupełnione są wypowiedziami osób z nim związanych. Mama Svena powie Wam czy bała się o syna, gdy skakał, a jego pierwszy trener zdradzi czy sześcioletni skoczek wyróżniał się wśród rówieśników. Martin Schmitt oznajmi, czego nauczył się od kolegi z reprezentacji, zaś jego terapeutka opowie o swojej pracy z Hannawaldem.
Uważacie, że skoki narciarskie są łatwe? Rozbieg, wybicie, lądowanie. Nic trudnego. Istnieją bardziej skomplikowane dyscypliny sportu, prawda? Sięgnijcie po książkę, a Sven przekona Was jak bardzo się mylicie.
Źródło zdjęcia: własne
AUTOR: RealAnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz