Kolejna lektura cyklu dedykowana jest szczególnie fanom Bundesligi.
Rozdział 155.
Bayern. Globalny superklub – Uli Hesse
Na rynku książek sportowych można znaleźć wiele pozycji przedstawiających historie najpopularniejszych klubów piłkarskich. Jedną z najnowszych takich lektur jest książka „Bayern. Globalny superklub” autorstwa Uliego Hessego, znawcy niemieckiej piłki nożnej, która ukazała się w Polsce za sprawą Wydawnictwa Sine Qua Non.
„[…] albo kochasz Bayern, albo go nienawidzisz, nie ma nic pomiędzy.”
Uli Hesse opisuje dzieje Bayernu Monachium począwszy od powstania klubu aż do czasów współczesnych. Nie jest to jednak nudna, oparta na datach i liczbach kronika a ciekawa, pełna intrygujących postaci opowieść. Autor w głównej mierze skupia się, bowiem nie na „suchych faktach”, ale właśnie na ludziach, którzy na przestrzeni lat tworzyli historię bawarskiej drużyny, zarówno na boisku, jak i w gabinetach.
„Pełne blasku wieczory europejskich pucharów w latach 70., które pozwoliły wejść Bayernowi do wąskiego grona klubów wyrastających ponad ligę, był czymś więcej niż wisienką na torcie.”
Sięgając po pozycję „Bayern. Globalny superklub” dowiecie się wielu ciekawych informacji z bogatej historii Die Roten. Zrozumiecie, dlaczego rok 1958 był jednym z najistotniejszych w dziejach Bayernu, poznacie genezę klubowych barw oraz różne przydomki drużyny, także te całkiem dziś zapomniane. Przeczytacie dwie wersje historii mówiącej, w jaki sposób Bayern wyprzedził delegację lokalnego rywala – TSV 1860 – w staraniach o pozyskanie Gerda Müllera.
Odkryjecie, kogo nazywano „Duchem Pola Karnego”, dlaczego Frank Rijkaard nie zagrał w Bayernie, czy też, dlaczego Arsène Wenger nie został trenerem Bawarczyków. Dowiecie się, kto przezwał Puchar UEFA „Pucharem Przegranych”, kto został pierwszym agentem piłkarskim w historii niemieckiego futbolu oraz do którego muzycznego zespołu – Beatlesów czy Stonesów – często porównywano monachijczyków.
„Nieważne, jakie wyzwania stawiało przed nimi życie – mówili „Mia san mia” i sobie z nimi radzili.”
Uli Hesse w swojej książce wyjaśnia, czym tak naprawdę jest przesłanie „Mia san mia!” – Jesteśmy, kim jesteśmy – oraz co kryje się w tym haśle. Udowadnia, że Bayern „zawsze był klubem kosmopolitycznym”. Próbuje także odpowiedzieć na pytanie, czy powszechne wśród Niemców przekonanie, że los sprzyja monachijskiemu gigantowi ma cokolwiek wspólnego z prawdą.
Co Beckenbauer powiedział piłkarzom po przegranej w finale LM ’99 z Manchesterem United? Kto zapoczątkował tradycję, zgodnie, z którą cała pierwsza drużyna bierze udział w Oktoberfeście? Który piłkarz rozegrał w barwach Die Roten 442 ligowe mecze z rzędu, ustanawiając prawdopodobnie rekord świata?
„Bo domowy, rodzinny, ciepły Bayern Monachium naprawdę istnieje. To nie tylko fasada.”
Uli Hesse w książce „Bayern. Globalny superklub” obala powszechne mity, odkrywa tajemnice, ukazuje niezwykłe fakty. Zabiera czytelnika w interesującą futbolową podróż. To bez wątpienia pozycja obowiązkowa dla każdego, kto utożsamia się z mottem „Mia san mia”.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.
Powiązane wpisy:
1. Real Madryt. Królewska historia najbardziej utytułowanego klubu świata
2. Real Madryt. Królewska era Galacticos
3. Barça. Życie, pasja, ludzie
4. Barça. Złota dekada
5. Barça vs. Real. Wrogowie, którzy nie mogą bez siebie żyć
6. Juventus. Historia w biało-czarnych barwach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz