Milczenie jest złotem. Ta powszechnie znana maksyma w moim przypadku nie do końca jest odpowiednia. Moje milczenie było wymuszone przez sytuację życiową czyli znienawidzoną już, głównie przez ilość poprawek, pracę magisterską. Niemoc pisarska w zakresie mojego dyplomowego cudeńka była powodem „blogowej ciszy” … Ale już dłużej chyba nie wytrzymam:)
Poprawki miliona kropek i trzech tysięcy czterystu pięćdziesięciu ośmiu spacji zostawię na później, bo w świecie siatkarskim wrze! A to za sprawą rozpoczętego dzisiaj Final Six, czyli Finału Ligii Światowej. Polska Reprezentacja Mężczyzn, jak wszyscy mam nadzieję wiedzą, ma w nim swoje miejsce i duże szanse dobry wynik. Bardzo duże rzekłabym.
Ten kto Ligę Światową oglądał wie o czym mówię. Turniej przyniósł wiele emocji. Poszczególne potyczki fazy grupowej były godne rozpoczynania dnia w środku nocy, spędzania kilku godzin przed telewizorem oraz stania w tłumie wchodzącym do Spodka. Było warto wierzyć i kibicować!
Polacy przebojem wdarli się do finału w Sofii. Używam tego wyrażenie z rozmysłem i premedytacją, ponieważ inaczej nie da opisać się trzech zwycięstw nad osławionymi Canarinhos! Piękny styl, skuteczna gra, pewność siebie, determinacja! Tylko takie spostrzeżenia nasuwają mi się gdy patrzę na tych naszych siatkarzy. Konsekwencja i ciężka praca dały w końcu rezultat. Sukces!
Dobra gra oraz potencjalna wygrana w całym turnieju na pewno zamknie usta wszystkim, którzy w ubiegłym roku szukali wymówek dla zwycięstw naszej Reprezentacji… Tu byliśmy gospodarzami, tam mieliśmy łatwą grupę, jeszcze indziej sprzyjała nam zapewne aura i żyły wodne:)
Przed nami finał. Już pierwszy dzień zwiastuje, że będzie to turniej pełen niespodzianek . Kuba zaskakująco łatwo rozgromiła Brazylię 3:0, a borykająca się z problemami Bułgaria pokonała Niemców. Final Six bez pewniaków i murowanych faworytów… Lubię to! Mam nadzieję, że nasza świetnie dysponowana drużyna jeszcze raz wzniesie się na wyżyny i da nam, kibicom dużo radości.
AUTOR: Iskra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz