nie ma już nic.” Nie mogę uwierzyć, że czas tak szybko płynie. Jeszcze niedawno Polska została wybrana współgospodarzem mistrzostw, odbyło się losowanie grup, odliczaliśmy dni do meczu otwarcia. A dziś jest już po wszystkim.
Po tych mistrzostwach wiem, że taki turniej to nie tylko mecze. To w głównej mierze wszystko to, co się dzieje wokół spotkań. Kibice. Atmosfera. Wielkie międzynarodowe piłkarskie święto.
Wiedziałam, że sport łączy ludzi, ale nie sądziłam, że aż tak. W czasie Euro 2012 przekonałam się o tym na własnej skórze. We Wrocławiu byłam na meczu Rosja-Czechy - pierwszym spotkaniu międzynarodowym, jakie widziałam w życiu. Na żywo oczywiście. Bardzo mi się podobało. Wspólna podróż tramwajem z kibicami z Czech i Rosji oraz z rodakami była bardzo ciekawym i zabawnym doświadczeniem.
Później jednak pojechałam na ćwierćfinał do Warszawy, a tam było po prostu niesamowicie! Nie chodzi tylko o piękno Stadionu Narodowego, który jest cudowny, czy też o widok gwiazd światowej piłki, z Ronaldo na czele, ale przede wszystkim o kibiców. Wspólne zabawa w jednej knajpie Polaków, Czechów, Greków i Portugalczyków to wspomnienia, które zapamiętam do końca życia. Usłyszeć tych wszystkich obcokrajowców śpiewających z nami „Polska biało-czerwoni” – było przeżyciem bezcennym. Fani robiący sobie wspólne zdjęcia, bawiący się i szczerze życzący sobie nawzajem „good luck” przed meczem to właśnie jest prawdziwe EURO, którego nie można przeżyć siedząc w domu przed telewizorem.
Samo spotkanie w Warszawie to również niewątpliwie wspaniałe chwile. Miałam możliwość podziwiania wyczynów jednego z najlepszych piłkarzy naszego globu - Cristiano Ronaldo, ale również dwójki pozostałych zawodników mojego ukochanego Realu Madryt – Pepe i Fábio Coentrão. I choć pod względem piłkarskim mecz we Wrocławiu był lepszym widowiskiem, to cieszę się, że zobaczyłam Portugalię, gdyż nie wiem czy gdy wreszcie uda mi się spełnić największe marzenie i pojadę na Santiago Benrabeu to Ronaldo będzie jeszcze w Madrycie grał. A jest on niewątpliwie jednym z najlepszych zawodników świata, którego nie każdy będzie miał okazję zobaczyć na własne oczy.
Wielka szkoda, że turniej dobiegł końca, ale mamy się, z czego cieszyć! Udało nam się zorganizować piękne mistrzostwa. Tak bardzo się martwiliśmy czy zdążymy, czy nie będzie wstydu, a tymczasem okazało się, że wszystko wyszło naprawdę fantastycznie. Gdyby tylko jeszcze Polacy lepiej zagrali.... ale nie można mieć przecież wszystkiego.
AUTOR: RealAnia
Szkoda, że Messiego nie było :( :P
OdpowiedzUsuń