W przygotowaniu i opracowaniu miałam tekst o zbliżającej się wielkimi krokami PlusLidze gdy nagle, ni stąd ni zowąd w twarz uderzyła mnie wypowiedź pani Minister Sportu Joanny Muchy.
Jak powszechnie wiadomo w roku 2014 w Polsce odbyć się ma prestiżowa impreza sportowa jaką są Mistrzostwa Świata w siatkówce mężczyzn. Brzmi dumnie prawda? Turniej o niebagatelnym znaczeniu dla sportu i kraju. Oczywiście jest to wydarzenie o ciut mniejszym zasięgu niż Euro, ale jego znaczenia absolutnie nie powinno się umniejszać. Wręcz przeciwnie… Skoro Polska świetnie zorganizowała turniej piłkarski, dlaczegóż odbierać splendor siatkówce? Nie mamy się czego przecież wstydzić. Mamy piękne hale, fantastyczne warunki, bazę noclegową i logistyczną. Co więcej mamy wspaniałych kibiców i ludzi, którzy tworzą niesamowitą atmosferę dla propagowania i uprawiania sportu. Polska pokazała, że potrafi się otworzyć i stworzyć małe sportowe cudeńko, które kibice będą wspominać z rozrzewnieniem i westchnieniem, myśląc ” Wow… to było ekstra!”. Jednak oczywiste jest, że takie przedsięwzięcie by „ruszyć z kopyta” potrzebuje jednego bodźca: kasy. I tutaj zaczyna się cała zabawa.
Ze słów Pani Minister wynika, że resort sportu na zorganizowanie siatkarskiego mundialu pieniędzy nie da, bo ich nie ma. Podpiera się argumentem, iż w przypadku Euro rząd finansował infrastrukturę, a nie organizację imprezy. Tylko, że w przypadku siatkówki to wszystko, co górnolotnie i bardzo mądrze, nazywane jest infrastrukturą, namacalnie już istnieje. Są obiekty, są hotele, są (przyjmijmy umownie i optymistycznie) autostrady, to dlaczegóż nie wyłuskać z budżetu troszkę grosza na wsparcie organizacji Mistrzostw Świata? Takie jest przynajmniej moje zdanie. Oczywiście to co ja nazywam groszem w rzeczywistości jest kilkoma milionami złotych polskich, jednak czy będą to pieniądze wyrzucone w błoto? Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że nie. Niewątpliwie imprezy tego typu są promocją naszego kraju o zasięgu globalnym. Dosłownie! Oczywiście wiele środków z budżetu Ministerstwa Sportu na projekty związane z siatkówką jest na ten właśnie cel rozplanowanych, ale Mundial to sytuacja wyjątkowa. Euro, które było precedensem otwarło nam nowe możliwości, więc może dobrzy byłoby z nich skorzystać. Świetnie zdrowy rozsądek i zapobiegliwość Pani minister rozumiem i szanuję, ale nie oszukujmy się to do Ministerstwa również profity z takiego eventu trafią. Godna podziwu zapobiegliwość i gospodarność są nieco odrzucające.
Oczywiście PZPS ma swoich sponsorów. Dołożą się miasta organizatorzy. Może do puli dorzuci się FIVB. Wszyscy chcą pracować na kolejny polski sukces organizacyjny. Wszyscy myślą o tym by Siatkarski Mundial był imprezą absolutnie wyjątkową, zrobioną z pietyzmem i detalizmem godnym tylko Polski. Wszyscy oprócz naszych rządowych działaczy. Groteskowe wydaje się to, że niewątpliwie, po ewentualnym sukcesie Mistrzostw Świata w naszym kraju, (którego jestem pewna!!)to rząd pierwszy spije śmietankę. Oczami wyobraźni widzę dumnych z siebie oficjeli, którzy rzucać będą wielkie słowa o patriotyzmie i wspólnej ciężkiej pracy. Paradoks organizacyjny jest w każdym przypadku taki sam: Płacić nie chce nikt, ale zarabiać wszyscy:)
Za dwa lata czeka nas wspaniałe widowisko. Dla mnie jako kibica jest to fantastyczna okazja i turniej, na który warto czekać. Mam tylko nadzieję, że w tle tych znamienitych dla polskiego sportu wydarzeń nie będzie organizacyjnego cyrku i przepychanek o charakterze politycznym. Drogiej Pani Minister, za którą jeszcze do niedawna trzymałam mocno kciuki, życzę powściągliwości w deklarowaniu światłych decyzji. Nie jestem zwolenniczką składania fałszywych obietnic (zwłaszcza przez polityków), ale czasem milczenie warte jest więcej niż odważne słowa. Tym bardziej, że nic nie jest przesądzone.
AUTOR: Iskra
Polecam portal http://praca.dodatkowa.eu/pracuj-plMożna sobie dorobić klikając w Internecie:)
OdpowiedzUsuń