poniedziałek, 4 stycznia 2016

Przystanek Berlin

Nowy Rok zawitał do nas nader prędko. Czas ucieka nieubłaganie i oto stoimy już w progu Max-Schmeling-Halle w Berlinie. Każdy, kto choć troszeczkę o siatkówce wiedzy posiada od kilku miesięcy słuchał, a nawet czekał na odbywający się w tym właśnie miejscu Europejski Turniej Kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, czyli wielka szansa Polaków na występ na Olimpiadzie.

Pucharu Świata w Japonii nikt już pamiętać nie chce, bo to, w jaki sposób nasza reprezentacja zagrała i jednocześnie przegrała, to obraz rodem z koszmarów czy horrorów. Teraz pozostaje nam tylko mordercza walka o berlińskie podium. Patrząc na listę zespołów biorących w tym wydarzeniu udział nie można oprzeć się wrażeniu, że ten turniej to najbardziej elitarne (pomijam Puchar Świata) kwalifikacje ze wszystkich! Będą w nich brały udział m.in. drużyny, które są aktualnymi Mistrzami Świata (chyba nie muszę mówić, kto to :P), aktualnymi Mistrzami Europy (Francja) i wciąż aktualnymi Mistrzami Olimpijskimi (Rosja)! Czy można szukać lepszych zespołów? Czy można postawić poprzeczkę jeszcze wyżej?

O tym jak kuriozalne są przepisy kwalifikujące na Igrzyska nie będę się wypowiadać. Szkoda słów. Fakt potraktowania Europy “z buta” dając jej raptem 5 miejsc na Olimpiadzie też przemilczę.

Co warto wiedzieć zanim zasiądziemy przed telewizorami by oglądać ten turniej:
  • Kto, co i jak? Udział bierze osiem zespołów podzielonych na dwie grupy. Są to:
    Grupa A: Niemcy, Polska, Serbia, Belgia
    Grupa B: Rosja, Bułgaria, Francja, Finlandia
    Dwa zespoły z danej grupy przechodzą do półfinałów itd.

  • Najważniejsze jest zwycięstwo! Tylko ono daje automatyczną kwalifikację na Igrzyska.

  • Jeśli nie złoto to co? Zajęcie drugiego i trzeciego miejsce daje możliwość udziału w turnieju Interkontynentalnym, czyli ostatniej szansie na bilet do Rio.

  • Biało - czerwoni na parkiecie: Polacy zaczynają od meczu z Serbią. Następnie mają dzień przerwy, a później podejmują Belgię, by na koniec spotkać się z gospodarzami.

Nasza reprezentacja dzielnie i mozolnie przygotowywała się do kwalifikacji w Spale już od 26go grudnia. Oprócz treningów nasz zespół rozegrał też zwycięski sparing z Kanadą.

W Sylwestra trener Stephane Antiga ogłosił skład, który pojedzie do Niemiec:
rozgrywający: Fabian Drzyzga (Asseco Resovia Rzeszów), Grzegorz Łomacz (Cuprum Lubin).
atakujący: Dawid Konarski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Bartosz Kurek (Asseco Resovia Rzeszów).
przyjmujący: Rafał Buszek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Michał Kubiak (Halkbank Ankara), Mateusz Mika (Lotos Trefl Gdańsk), Wojciech Żaliński (Cerrad Czarni Radom).
środkowi: Mateusz Bieniek (Effector Kielce), Karol Kłos (PGE Skra Bełchatów), Marcin Możdżonek (Cuprum Lubin), Andrzej Wrona (PGE Skra Bełchatów)
libero: Damian Wojtaszek (Asseco Resovia Rzeszów), Paweł Zatorski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle).

Jeśli chodzi o nieobecnych... W czasie zgrupowania w Spale urazu nabawił się też Grzegorz Bociek, który niestety nie zdążył się wykurować. Drogą eliminacji do Berlina nie pojedzie też zeszłoroczne objawienie, czyli Artur Szalpuk. Ten ostatni przegrał ponoć rywalizację z Wojciechem Żalińskim. Na szczęście nasz drogi Kapitan Michał Kubiak wrócił do zdrowia i będzie mógł prowadzić nasz zespół (oby wprost do Rio!). Wyzdrowiał też Mateusz Mika.

Jeśli chodzi o ciekawostki taktyczne… Zauważyliście, że Antiga zabiera na turniej aż dwóch libero? Ten zabieg miał już miejsce na zeszłorocznych Mistrzostwach Europy. Wtedy Damian Wojtaszek był rezerwowym, teraz ma ponoć pomóc w obronie. Manewr gry “na dwóch libero” nie jest niczym zaskakującym. Ciekawa jestem jak spisze się duet Zatorski- Wojtaszek.

Na przyjęciu i w linii środkowej mamy dosyć spore pole manewru. Wszyscy zawodnicy to solidne firmy, ograne i obyte z reprezentacją. Może Wojtek Żaliński trochę mniej, ale akurat nasz selekcjoner dotąd miał nosa do debiutantów. O atakujących nie będę zbyt wiele pisała, bo nazwiska mówią same za siebie.

Żal mi nieco, że do Berlina nie pojedzie Grzegorz Bociek. Chętnie ujrzałabym go w naszych narodowych barwach, bo na jego powrót do wspaniałej gry patrzę z wielką przyjemnością.

Jakie mają szanse nasi reprezentanci? Ja nie będę na ten temat spekulować. Myślę, że takie dyskusje są bezsensowne. Każdy wierzy w zwycięstwo i spełnienia olimpijskiego marzenia. Presja i oczekiwania nie są siatkarzom do niczego potrzebne, zatem polecam schować je gdzieś głęboko do szuflady. Ja sama staram się nie myśleć, co będzie i nie rozważać wszystkich możliwych scenariuszy. Po Pucharze Świata niczego już nie można być pewnym...

Jednak przed tym niesamowicie trudnym, zakrawającym o rzeź turniejem polecam Wam, drodzy czytelnicy dużą dawkę relaksu, medytacji, ewentualnie jakieś dawki środków uspokajających (ja będę na pewno potrzebowała dużo, DUŻO czekolady!). Obok takich emocji żaden kibic nie przejdzie obojętnie!

Źródło zdjęcia: polsatsport.pl

AUTOR: RealAnia

1 komentarz:

  1. To już wszystko stało się jasne. Po wielkich emocjach i jeszcze większych nerwach udało się zrealizować cel jakim jest awans do IO w Rio. Mecz z Niemcami przejdzie do historii, a akcja przy stanie 11:12 to.. prawdziwy pokaz gry w obronie i olbrzymiej determinacji. I jestem dumny z naszych chłopaków, pokazali, co to znaczy walka do końca, nieustępliwość i chęć zwycięstwa! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń