środa, 28 grudnia 2016

„Lektury dla kibica” – Radosław Kałużny

Na rynku literatury sportowej dominują książki napisane bądź poświęcone zagranicznym sportowcom. Pozycje o życiu polskich zawodników znajdują się w zdecydowanej mniejszości, ale dziś właśnie jedna z takich lektur.

Rozdział 117.

Radosław Kałużny. Powrót taty. Autobiografia - Radosław Kałużny, Mateusz Karoń

Dzisiaj zacznę od końca i od razu napiszę, iż autobiografia Radosława Kałużnego to jedna z tych książek, które z pewnością warto przeczytać. Szczera, prawdziwa, fragmentami bezkompromisowa. Były piłkarz nie tylko wprowadza kibiców do piłkarskiej szatni, ale odkrywa przed nimi także część swojego życia prywatnego.

„Nie dałem się zniszczyć alkoholowi, choć było dużo sprzyjających sytuacji.”

Początkowo książka jest „ciężka” i przejmująca. Związane jest to ściśle z dzieciństwem byłego piłkarza. Kałużny szczerze opowiada o trudnych relacjach z ojcem oraz o przemocy domowej, której doświadczył. Nie można pozostać obojętnym także na jego wyznania o stanach depresyjnych i myślach samobójczych, które ujawnia w dalszej części lektury, ale pierwsze, bardzo przygnębiające rozdziały to zdecydowanie najbardziej chwytające za serce i wzruszające fragmenty autobiografii Kałużnego.

 „Był pas, kij albo zwyczajnie tłukł mnie pięścią. Horror zaczynał się codziennie od nowa.”

Po trudnych tematach Kałużny kreśli obraz świata futbolu. Opowiada o trenerach, piłkarzach, działaczach. Nie o wszystkich wypowiada się w superlatywach. Nie z wszystkimi obchodzi się łagodnie. Wobec siebie również nie jest bezkrytyczny. Zdradza szczegóły piłkarskiego życia, ale część opowieści pozostawia dla siebie zgodnie z dewizą: co stało się w Vegas, zostaje w Vegas. Mimo tego dzieli się z czytelnikami mnóstwem ciekawych anegdot.


„Moja historia to ciągłe balansowanie na krawędzi – krawędzi depresji, momentami na krawędzi życia.”

Z książki Radosława Kałużnego dowiecie się, kto uchronił go przed poprawczakiem, dlaczego zgodził się na pobyt na oddziale psychiatrycznym, choć nic mu nie dolegało oraz do jakich działań posunął się, aby nie jechać na zgrupowanie kadry juniorskiej, która nie znajdowała się w kręgu jego zainteresowań. Przeczytacie, dlaczego trener Zagłębia zarzucił mu sprzedanie meczu, gdzie i dlaczego otrzymał pseudonim „Tata”, a także, dlaczego nie trafił do Legii, choć podpisał przedwstępny kontrakt w warszawskim klubem.

„Reprezentacja rajcowała, ale tylko dorosła. Juniorskie traktowałem jako zło konieczne.”

Odkryjecie, dlaczego piłkarze Wisły nie tolerowali trenera Łazarka, co było największym problemem Franciszka Smudy i jak na Kałużnego wołał Orest Lenczyk, wyprowadzając go tym samym z równowagi. Dowiecie się, co było piłkarską wadą Tomasza Frankowskiego oraz czym różniły się zgrupowania kadry za trenera Wójcika w porównaniu z innymi szkoleniowcami. Przeczytacie także, za którego trenera Kałużny wskoczyłby w ogień, co uznaje za swoją największą sportową porażkę, co zastał wchodząc po raz pierwszy do szatni Leverkusen oraz kto powstrzymał go przed uderzenia trenera Bayeru.

„Najlepsze mecze zaliczałem właśnie w akompaniamencie gwizdów, bluzgów czy buczenia. Najczęściej wszystkiego naraz.”

Były piłkarz opowiada o brutalnym traktowaniu i gnębieniu młodych zawodników (tzw. fali), którego doświadczył na własnej skórze po przejściu do seniorów w Zagłębiu, a także, którego sam był autorem w późniejszych latach wobec młodszego pokolenia piłkarzy. Wyjaśnia, dlaczego będąc zawodnikiem Wisły chodził na imprezy w dzielnicach Cracovii, co stanowiło rzecz jasna spore zagrożenie. Zdradza, co przed meczem z FC Porto w ramach „przemowy motywacyjnej” powiedział piłkarzom Lenczyk. Kałużny przyznaje także, że wiedział o korupcji w polskim futbolu, ale jednocześnie zaznacza, że sam nie brał w tym udziału. Nie podaje również szczegółów, w tym nazwisk, gdyż jak twierdzi nie posiada dowodów ani nie jest „kapusiem”.

„Mam świadomość tego, w jakich czasach grałem. Ręce miałem jednak czyste, zawsze!”

Jak z boiska, po którym biegał z orzełkiem na piersi trafił do magazynu w Anglii, a potem na plac budowy w Polsce? Czy Andrzej Strejlau handlował meczami? Jak wygląda cypryjskie podejście do futbolu? Jakie konsekwencje ze strony trenera Energie Cottbus spotykały piłkarzy zakładających kolorowe korki?

„Miałem nadzieję, że Janas już nigdy nie wystuka na klawiaturze telefonu mojego numeru.”

„Radosław Kałużny. Powrót taty. Autobiografia” to książka napisana w bardzo ciekawy sposób, która z pewnością u nikogo nie wywoła znudzenia. Lektura szczera, dosadna, czasem wulgarna, gdzie indziej zabawna. Krótko mówiąc pozycja, która powinna zainteresować każdego fana futbolu.

Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz