piątek, 16 lipca 2021

Moje "naj" EURO 2020

Euro, Euro i po Euro. Jeszcze niedawno odliczaliśmy dni do meczu otwarcia, tymczasem minęło już kilka dni od meczu finałowego, nawet nie wiadomo, kiedy. Emocje już opadły, więc z chłodną głową, na spokojnie można krótko podsumować miniony futbolowy miesiąc. Pamięć jest ulotna, a zapisując wspomnienia i najlepsze momenty będzie można do nich za jakiś czas powrócić. Co było dla mnie najlepsze, najpiękniejsze, a co najgorsze podczas Euro 2020 rozgrywanego w 2021 roku? Zaczynamy!

Akcja mistrzostw

Przywrócenie rytmu zatokowego serca Christiana Eriksena. Tego nie trzeba tłumaczyć. Nic nie trzeba dodawać. Z tym wyborem nie możecie polemizować.

Najpiękniejszy gol

Patrik Schick w meczu ze Szkocją. Oczywiście to drugie trafienie. Na Euro było wiele ładnych bramek, ale tę Czecha nadal mam w głowie i prędko jej nie zapomnę. Takie gole nie zdarzają się zbyt często i warto je doceniać, a także pamiętać.

Najlepszy dzień

Poniedziałek, 28 czerwca 2021 roku. Starcia Chorwacji z Hiszpanią oraz Francji z Szwajcarią. Dwa kosmiczne mecze, 12 bramek w regulaminowym czasie gry, dwie dogrywki, dwa kolejne gole, jeden konkurs rzutów karnych. Huśtawka emocji, zwroty akcji, nieoczekiwane zakończenie. Doprawdy niezapomniany, historyczny dzień. Człowiek oglądał i myślał: chwilo trwaj, niech to się nigdy nie kończy. Niestety się skończyło.

Najlepsza drużyna

Duńczycy. To jak zachowali się w dramatycznym momencie, kiedy ich kolega walczył o życie głęboko wyryło się w mojej pamięci, ale jeszcze bardziej w sercu. Nie wygrali mistrzostw, wygrali szacunek kibiców na całym świecie.

Największa kontrowersja

Rzut karny dla Anglii w półfinałowym meczu z Danią. Do teraz mną targają emocje, jak tylko pomyślę o nurkowaniu Raheema Sterlinga i arbitrze, który miał czelność wskazać na „wapno”. Tak skrzywdzić poczciwych Duńczyków. W erze var, niepojęte. Dobrze, że sprawiedliwości stało się zadość w meczu finałowym. Grazie, Italia!

Największa kompromitacja

Jakie to łatwe. Nie, nie odpadnięcie Polski po fazie grupowej, choć z perspektywy polskiego kibica ten wybór byłby oczywisty. Jednak patrzmy szerzej. ;) Myślę, że popisy angielskich "kibiców" podczas finału turnieju zasługują na miejsce pierwsze w tej kategorii. Wtargnięcie bez biletów na stadion, gwizdy podczas hymnu Włoch, ataki na włoskich kibiców, dewastacja, czego popadnie, rasizm wobec własnych zawodników. Mówiąc krótko: najgorsza reklama piłki nożnej. Mam nadzieję na surowe kary od UEFA, ale pewnie skończy się jak zwykle.

Najgorszy pomysł

Rozegranie turnieju w jedenastu państwach. Jedne stadiony zapełnione, inne świeciły pustkami. Jedni grali praktycznie ciągle u siebie, inni tułali się tysiące kilometrów po całej Europie. To był fatalny pomysł, o czym większość z nas wiedziała na długo przed turniejem. UEFA przekonała się o tym dopiero po wprowadzeniu go w życie. Lepiej późno niż wcale. Miejmy nadzieję, że już więcej nie będą tego próbować.

Największa hipokryzja

Ponownie UEFA. Podczas mistrzostw po raz kolejny przeszli samych siebie grożąc angielskiemu rządowi, że zabiorą Londynowi finał, jeśli na Wembley nie będzie kompletu widzów i nie zostanie zniesiona kwarantanna dla VIP-ów. Znowu pokazali, za co mają zwykłych kibiców, o których podobno tak bardzo walczą. W sumie standardowe zachowanie z ich strony.


Macie jeszcze jakąś ciekawą kategorię? :) Coś byście zmienili? Na pewno! Słucham Waszych propozycji! :)

 

Powiązany wpis:

    1. Euro 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz