O futbolu zupełnie inaczej.
Rozdział 254.
SQN Originals: Futbol w słońcu i w cieniu – Eduardo Galeano
Futbol to najpiękniejsza gra
świata, która porywa miliony, więc zasługuje na to, aby mówić i pisać o nim
nieszablonowo i emocjonalnie. Doskonale wiedział o tym Eduardo Galeano, co
udowodnił w swojej książce „Futbol w
słońcu i w cieniu”.
„[…] piłka nożna jest
czasami radością, która boli – muzyką zwycięstwa potrafiącą poderwać na nogi
umarlaka.”
„Futbol
w słońcu i w cieniu” to zbiór nieco ponad 150 krótkich
opowieści o futbolu. Autor, Urugwajczyk Eduardo Galeano opisał w nich historię,
jak i istotę piłki nożnej. Nie zrobił tego zwyczajnie, lecz w sposób unikatowy,
nietuzinkowy, pełen refleksji, wyobraźni i emocji. Zastosował zadziwiające
porównania. Anegdota goni anegdotę, a ciekawostki i intrygujące historie
znajdują się praktycznie na każdej stronie lektury.
„[…] 11 zawodników wie, że gra bez dopingu
jest jak taniec bez muzyki.”
Książka rozpoczyna się od
wyjaśnienia podstawowych pojęć związanych z piłką nożną takich jak piłkarz,
bramkarz, idol, kibic, gol, czy sędzia. Można by się zastanawiać, po co, skoro
każdy kibic wie, co one oznaczają. Jednak sposób, w jaki pisze Eduardo Galeano
sprawia, że nawet zwykłe, wydawałoby się banalne piłkarskie terminy, otrzymują
nowe życie.
Na kolejnych kartach
lektury znajdują się opisy goli, sylwetki legend, historie przesądów, czy też
piłkarskich tragedii, a także wspomnienia mundiali. Te ostatnie przedstawione
zostały na tle sytuacji politycznej, społecznej i kulturowej ówczesnego świata.
Ponadto Eduardo Galeano dzieli się z czytelnikami własnymi przemyśleniami i
refleksjami, wyraźnie ubolewając nad globalizacją i komercjalizacją futbolu.
„Ale idol pozostaje
idolem jedynie przez moment, ludzka wieczność to ledwie chwila.”
Książkę czyta się
błyskawicznie, łatwo i przyjemnie. A to wszystko za sprawą treści, ale także
formy. Jak wcześniej wspomniałam lektura to zbiór bardzo krótkich notatek,
bardzo często jednostronicowych rozdziałów.
Jedynym mankamentem
lektury jest właściwie tylko fakt, iż książka w oryginale powstała w 1995 roku
(obecna wersja zaktualizowana została do mistrzostw świata 2010), co niestety
widać w niektórych rozdziałach, są po prostu niezbyt aktualne.
„Gdy padła rozstrzygająca
bramka, Maracanã ucichła i była to najbardziej przerażająca chwila ciszy w
annałach futbolu.”
Sięgając po tę książkę
dowiecie się jak Brazylijczycy nazywają futbolówkę, jaki kształt miała kiedyś
bramka, czy też, kim byli pomysłodawcy piłki bez szwów, co pozwoliło główkować
bez obaw o odniesienie kontuzji. Przeczytacie, w jakim meczu padł pierwszy w
historii gol z rzutu rożnego, kto wymyślił zagranie przewrotką, a kogo nazywano
„Napoleonem futbolu”.
Odkryjecie, w którym
regionie Włoch, jako pierwszym, futbol nazywano calcio, który bramkarz grał w golfie i czapce twardej jak kask, a
także, który piłkarz popełnił samobójstwo stojąc na środku boiska.
„Fanatyczny kibic nie
czerpie jednak przyjemności z wygranej swojej drużyny, ale z porażki rywala.”
Przeczytacie, kto nigdy
nie cieszył się, gdy strzelił gola, aby nie urazić innych, a kto uważał, że
tango to najlepszy trening. Dowiecie się, dlaczego Metz odrzuciło Michela
Platiniego, jak również, na którym mundialu po raz pierwszy w historii
najlepszym zawodnikiem turnieju został bramkarz.
Co jest jedyną pewną
rzeczą w futbolu? Kto przeszedł do Barcelony w zamian za zegarek i garnitur?
Która legenda futbolu postawiła przed swoim domem pomnik – piłkę z brązu, a pod
nią napis „Dziękuję, stara”? Dlaczego
Silvio Berlusconi zakazał fanom śpiewać hymn Milan, Milan?
„Rasistowska hipokryzja
pozwala oklaskiwać własnych bohaterów i przeklinać wszystkich innych.”
„Futbol
w słońcu i w cieniu” to książka wykraczająca poza utarte
schematy. Książka romantyka o najpiękniejszej grze świata. Prawdziwy kibic
futbolu nie przejdzie obok niej obojętnie.
„Drużyna jest jedynym
dowodem wspólnej tożsamości, w który wierzy kibic.”
Za
możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.
Książkę kupicie w księgarni labotiga.pl
Źródło zdjęcia: własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz