Po wielkich emocjach związanych z Pucharem Świata na krajowe parkiety wraca PlusLiga. Kolejna już kolejka zapowiadała się dosyć interesująco. Hitem miał być wczorajszy mecz Zaksy Kędzierzyn Koźle i Jastrzębskiego Węgla. Hitem miał być i był:) Zdecydowany lider tabeli podejmował chyba najbardziej zdeterminowaną i ambitną drużynę tego sezony siatkarskiej ekstraklasy. Dwie drużyny aspirujące do tytułu Mistrza Polski, naszpikowane świetnymi zawodnikami (żeby nie powiedzieć gwiazdami) , mające ten sam cel :detronizację Skry Bełchatów. Jednym słowem emocje i walka gwarantowane były już od samego początku.
Jak się zapowiadało, tak się stało. Pierwsze w sezonie urwane punkty kędzierzynianom to nie lada gratka!! Choć set nr1 zapowiadał jednostronny mecz, po którym Zaksa miała bez większych problemów zgarnąć 3 punkty, kolejne partie były już naprawdę przyjemne dla oka kibica, oczekującego na kawał dobrej siatkówki. Pierwszy set to popis zawodników Zaksy. Byli absolutnie lepsi w każdym elemencie. Zdobyli 7 punktów blokiem, (dla porównania JSW tylko 1!!) i wbili jastrzębian w parkiet wygrywając do 14!! Na szczęście w kolejnych setach było już znacznie lepiej! Ekipa pod wodzą Zbigniewa Bartmana rozegrała się na dobre i choć drugiego seta przegrała, w kolejnych przewagi już nie oddała. Nareszcie(po wielu mękach!) w Jastrzębiu pojawiło się jakieś rozegranie. Roszady pomiędzy Thorntonem i Vinhedo zdecydowanie spędzały sen z powiek trenera Bernardiego. Na szczęście wczoraj (po za pierwszą partią) było już znacznie lepiej. Jest to również zasługa świetnych przyjmujących, ale nagroda MVP dla rozgrywającego JSW- Vinhedo- i tak mówi sama za siebie. Ten mecz naprawdę mógł się podobać. Potyczki kończące się tiebreakiem zawsze są atrakcyjniejsze (z perspektywy kibica) :) Zwłaszcza kiedy faworyt dostaje cięgi, a emocje sięgają zenitu:)
Pozostałe mecze, które odbyły się wczoraj nie zaskoczyły swoimi wynikami. Skra gładko(3:0) pokonała Olsztynian. Dzięki czemu do Zaksy traci ( już tylko!!) 4punkty:)
Asseco Ressovia na Podpromiu zarobiła kolejne 3 punkty wygrywając z Delectą (3:1).
Jedynym zaskoczeniem jest piątkowa przegrana AZSu Częstochowa. Prowadząc 2:0 z Politechniką Warszawską, wydawało się, że zespół spod Jasnej Góry zmierza prostą drogą po zwycięstwa. I tutaj nagle... W trzecim secie... Przy stanie24:19 w polu zagrywki staje Paweł Mikołajczak. Dzięki serwisom swojego atakującego, stołeczny team zdobywa 6 punktów z rzędu. Wygrywa seta i w następstwie cały mecz. Jednym słowem wyrywa częstochowianom wygraną z rąk! Siatkarskiego porzekadło "Kto nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 2:3"sprawdza się w stu procentach, o czym boleśnie mogły się przekonać drużyny z Kędzierzyna i Częstochowy:)
Podsumowując, Plus Liga wystartowała jakby na nowo. Miejmy nadzieję, że ósma kolejka wróży fantastyczne rozgrywki! Wszystko może się jeszcze zdarzyć!
AUTOR: Iskra
To że Jastrzębski sie podniósł po tym pogromie w 1 secie - szacun. Pokazali wolę walki.
OdpowiedzUsuń