Dzisiejszy mecz Asseco Resovi Rzeszów z Zaksą Kędzierzyn Koźle zanim jeszcze się zaczął obfitował w napięcie. W związku z tym, że szeregi Zaksy są – mówiąc łagodnie-znacznie przetrzebione, klub ten wystosował kilka dni temu prośbę, do rzeszowskiego klubu oraz władz PlusLigi, o przesunięcie spotkania. Jednak działacze z Podkarpacia nie wyrazili na takie rozwiązanie zgody. Drużyna z Kędzierzyna zatem, pozbawiona złudzeń, zabrała kogo tylko mogła i postanowiła walczyć. Nie tylko z gospodarzami, ale również z własnymi słabościami. Skład Zaksy na dzisiejsze spotkanie wynosił całe 9 osób (?!), przy czym Samica oraz Popelka teoretycznie, ze względu na stan zdrowia, nie powinni grać.
Pierwszy set choć naszpikowany błędami (głównie w przyjęciu) pełen był emocji. Charakterystyczne było, że obie drużyny zdobywały punkty seriami. Nawet kiedy Zaksa „uciekała” na 3, 4 punkty Resovia bardzo szybko odrabiała straty. W końcówce partii goście prowadzili już23:20, a wygrali dopiero 27:25 co dobrze obrazuje przebieg całego seta.
Kolejna partia podobnie jak pierwsza, była mocno wyrównana. Bardzo skutecznie grał w ataku Rouzier, na którego rzeszowianie nie potrafili znaleźć sposobu, mimo, że ich blok funkcjonował stosunkowo dobrze. Kluczem do zdobywania punktów była jednak zagrywka, a właściwie jej odbiór. Przyjmujący Asseco mieli duże problemy ze zmiennymi serwisami Ruciaka, czy floatem Kaźmierczaka. Z kolei kędzierzynian nękali zagrywką Nowakowski i Bojić. Walka punkt za punkt (lub też błąd za błąd) prowadziła do tego, że na drugiej przerwie technicznej wynik wynosił 16:15 dla gospodarzy. Końcówka seta zapowiadała się dosyć emocjonująco. Jednak to rzeszowianie lepiej znieśli presję, zdobyli przewagę 22:18 i już do końca prowadzenia nie oddali. W efekcie wygrali seta 25:21. Niewątpliwie przyczynili się do tego również zawodnicy Zaksy psując, w końcówce dwie zagrywki pod rząd.
Trzeci set to popis Asseco. Drużyna z Rzeszowa złapała rytm gry i wyraźnie prowadziła, co było widać na tablicy -13:6. Wiele błędów kędzierzynian i mądra gra Resovii zaważyła na wyniku. Skuteczny był, niewidoczny wcześniej Grozer. Świetnie radził sobie zarówno na ataku jak i w bloku. Rzucała się też w oczy dobra gra Dobrowolskiego (który od początku meczu zastępował na rozegraniu Tichacka). Choć trener Stelmach sięgał po wszystkie możliwe zmiany, a Zaksa zdobywała walecznie acz mozolnie pojedyncze punkty, dużej przewagi, którą na początku osiągnęła Resovia, nie dało się już odrobić. Set zakończył się wynikiem 25:19.
Partia nr 4 początkowo dosyć zacięta okazała się być ostatnią w tym meczu. Skuteczne wymiany zapowiadały wyrównaną walkę. Jednak później nastąpiła powtórka z poprzedniej odsłony. Resovia złapała kilkupunktowy dystans i na drugą przerwę techniczną schodziła prowadząc 16:9. Zaksa łatwo się nie poddawała. Spektakularnie złapała w bloku Grozera i wykorzystywała dobre rozegranie Pilarza rozbudzając nadzieje swoich kibiców. Jednak Resovia wykazała się większą skutecznością i opanowaniem progresywnie zdobywając kolejne punkty. Bezlitośnie egzekwował wyrok Grozer. Końcówka seta nie nastręczyła więc wielu emocji (może poza małym chaosem, który wprowadzili sędziowie gubiąc się na chwilę w przebiegu spotkania) i okazała się tylko formalnością. Wynik 25:14 przypieczętował zwycięstwo Asseco Resovi.
3 punkty zdobyte w tym meczu ugruntują pozycję rzeszowian w tabeli i zbliżą ten zespół do zajmującej drugie miejsce Zaksy (ma ona teraz 28 punktów natomiast Asseco 25). Patrząc z perspektywy zbliżających się play- offów sytuacja w PlusLidze zaognia się, a dotychczasowi faworyci nie mogą być już pewni swojej pozycji. Miejmy tylko nadzieję, że wyniki kolejnych meczy będą efektem dobrej i skutecznej gry, a nie niedyspozycji personalnych kolejnych zespołów.
AUTOR: Iskra
muszę przyznać, że ten mecz nie był zbyt interesujący, szczególnie po pierwszym secie.szkoda, że nie wspomniano tutaj o fatalnych błędach sędziów i o sytuacji, jaka zaistniała już po, rzekomo, zakonczonym spotkaniu, bo może to być ciekawy temat do dyskusji.oby tak dalej, Iskro ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo. Tekst o pomyłkach sędziowskich był... w przygotowaniu. Właśnie go opublikowałam:)
OdpowiedzUsuń