Nadeszły jakże długo przez nas wyczekiwane Mistrzostwa Europy. Doczekaliśmy się! Nareszcie! Piłkarskie święto się zaczęło!
Już na wiele dni przed rozpoczęciem mistrzostw na ulicach polskich miast pojawiły się biało-czerwone flagi. Było czuć atmosferę napięcia i wyczekiwania. Te niezwykłe emocje udzieliły się chyba wszystkim rodakom.
W związku z tym naszym euro-szałem miałam obawy (i nadal trochę mam) czy polscy piłkarze udźwigną tak wielką presję, jaka na nich ciąży. Jednak mimo wszystko w pierwszej połowie meczu inaugurującego Euro 2012 podopieczni Smudy zagrali naprawdę dobrze. O drugiej lepiej zapomnijmy. Dla mnie antybohaterem spotkania był Wojciech Szczęsny. Źle się zachował przy straconej bramce, sprowokował rzut karny i osłabił drużynę. Szanse na awans jednak nadal mamy, głównie dzięki fantastycznej obronie strzału z 11 metrów Przemysława Tytonia. Uważam, że jeśli Tytoń nie popełni rażących błędów w meczu z Rosją, powinien strzec bramki Polaków także w następnych meczach. Faworytem grupy A są niewątpliwie Rosjanie, którzy bez większych problemów rozbili we Wrocławiu Czechów. Miejmy tylko nadzieję, że w meczu z Polską już tak łatwo do siatki trafiać nie będą.
W „grupie śmierci” - skazani przez niektórych na porażkę - Duńczycy sprawili nie lada niespodziankę wygrywając z wicemistrzami świata. Dla Holendrów sytuacja w grupie nie wygląda zbyt „różowo”, a właściwie chciałoby się rzec „pomarańczowo”. Duńczycy, choć nie posiadają w swoich szeregach gwiazd pokroju Robbena, Ronaldo czy Lahma, mają kolektyw, czyli to, co w futbolu jest najważniejsze. „Wikingowie” prowadzą w tabeli grupy B wraz z Niemcami, którzy pokonali Portugalię. Jeżeli przegrane ekipy nadal chcą marzyć o awansie muszą wygrać swoje kolejne spotkania. Teoretycznie w gorszej sytuacji znajdują się Holendrzy, gdyż grają z Niemcami, ale jeśli Portugalia będzie nadal tak nieskuteczna jak w starciu z kadrą Joachima Löwa to i w meczu z Danią może pożegnać się z kompletem punktów.
Aktualni Mistrzowie Europy i Świata rozpoczęli swoją przygodę na Euro 2012 od remisu z reprezentacją Włoch. Hiszpanie mogli ten mecz wygrać, ale potężną nieskutecznością „popisał się” Torres, który zmarnował trzy doskonałe sytuacje pod bramką Buffona. Widząc, co na boisku zaprezentował napastnik Chelsea, trener del Bosque powinien poważnie się zastanowić nad obsadą ataku La Roja w kolejnych spotkaniach. Liderem grupy C zostali Chorwaci, którzy po bardzo ciekawym pojedynku pokonali Irlandczyków.
W grupie D Anglicy i Francuzi podzielili się punktami, a współgospodarze Euro - Ukraińcy - po fantastycznym spotkaniu i dwóch golach 36-letniego Szewczenki pokonali Szwedów.
W pierwszej serii spotkań obejrzeliśmy kilka ciekawych pojedynków i sporo bramek. Teraz czekamy przede wszystkim na zwycięstwo naszej reprezentacji.
AUTOR: RealAnia
Jak dla mnie "Czezni" (ang. Szczęsny) powinien wrócić na Londyńskie łono i dalej się uczyć. "Rasssija" rzeczywiście pokazała klasę i miejsce w szeregu pozostałym drużynom w grupie. Holandia (na treningu lepiej grają niż podczas meczu), Niemcy (cufal) i Portugalia (jak zwykle, nie przerwanie od 2004 roku) zawiedli. Dania zaskoczyła (Uuuuuuu...Ooooooo...Hmmmmm). Hiszpania powinna pozbyć się napastników całkiem i grać Iniestą na szpicy. Liczyłem na Francję, że wygra z anglikami, niestety... Aczkolwiek bramka Nasriego ładna. Szwecja również mnie zawiodła. Szczególnie ostatnie nie wykorzystane sytuacje (czyżby oglądali popis Torresa w ostatnim meczu?).
OdpowiedzUsuń