90 minuta spotkania Realu Madryt z Manchesterem City. Ronaldo pokonuje Joe Harta i wprawia w euforię Estadio Santiago Bernabéu. Wielka radość Królewskich po jednej stronie boiska, przy ławce rezerwowych szaleje José Mourinho, a na drugim końcu murawy stoi kapitan gospodarzy – Iker Casillas. Po prostu stoi. Nie okazuje żadnej radości, pomimo iż jego drużyna właśnie wygrywa hitowy mecz w Lidze Mistrzów. Mecz, w którym już dwukrotnie przegrywała. Dlaczego Iker się nie cieszy? Czyżby istniał jakiś konflikt w szatni Realu? Nic z tych rzeczy. W ten szczególny sposób Casillas uczcił pamięć, zmarłego tego dnia, swojego wielkiego fana z Polski – Dawida Zapiska.
Legendarny bramkarz osobiście poznał, chorującego na rdzeniowy zanik mięśni Dawida, podczas jednego z treningów reprezentacji Hiszpanii na Euro 2012. Tym samym spełniło się największe marzenie chłopca. Dawid długo czekał na spotkanie z Ikerem. Wcześniej pojechał nawet do Madrytu, ale wtedy Casillasa akurat na treningu Realu zabrakło. W tym roku na szczęście nic już nie stanęło mu na przeszkodzie. Chłopiec poznał swojego największego idola, na którego jak sam powiedział czekał trzy lata.
Kapitan Realu, choć jak wszyscy piłkarze codziennie spotyka mnóstwo kibiców, nie zapomniał o Dawidzie, a informacja o jego śmierci bardzo go poruszyła. Dlatego też nie świętował bramek w meczu z City, a za pomocą oficjalnego konta na Facebooku złożył rodzinie chłopca kondolencje.
Casillas nie pierwszy raz pokazał, że jest nie tylko wielkim sportowcem, ale przede wszystkim wspaniałym człowiekiem. W finale tegorocznych Mistrzostw Europy pod koniec spotkania z Włochami, chcąc oszczędzić rywalowi dalszego upokorzenia, przy stanie 4-0 dla Hiszpanii, prosił sędziego o okazanie szacunku Italii i zakończenie meczu. Była to niezwykła postawa. Postawa godna mistrza.
Zachowanie Casillasa pokazuje, że kimkolwiek byś nie był, musisz pozostać człowiekiem.
AUTOR: RealAnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz