środa, 8 lipca 2015

„Lektury dla kibica” - Buffon krótko i na temat

Była historia Jerzego Dudka, Ikera Casillasa i Roberta Enke. Przyszedł czas na Buffona.

Rozdział 75.

Gigi Buffon. Numer 1 - Gigi Buffon i Roberto Perrone

Książka Buffona to jedna z najkrótszych autobiografii sportowców, jaką miałam okazję przeczytać. Bez zbędnych opowieści z dzieciństwa, czy też nużących opisów rozegranych meczów. Lektura na jeden, góra dwa wieczory, jeśli czytacie naprawdę powoli, albo zechcecie zostawić sobie kilka historii na później. Włosi chyba nie lubią rozwodzić się nad swoim życiem, gdyż ta pozycja objętościowo przypomina książkę innego piłkarza Squadra Azzurra - Andrei Pirlo „Myślę, więc gram”. Dzieło Buffona nie jest tak zabawne i błyskotliwe, co wspomnienia pomocnika, ale czyta się równie szybko i przyjemnie.

„We Włoszech każdy, kto wygrywa, irytuje pozostałych.”

Choć książka jest zwięzła zawiera wiele ciekawych anegdot. Większość dotyczy czasów młodości Włocha, kiedy to bramkarz był jeszcze nieokrzesany i czasem niezdyscyplinowany. Buffon opowiada szczerze o swoich błędach i pomyłkach. Zdobywa się również na samokrytykę. Nie pomija nawet najtrudniejszych momentów, gdyż już na wstępie przyznaje, że cierpiał na depresję.

Buffon przedstawia swoją historię do 1 dnia sierpnia 2008 roku. Polskie wydanie książki ukazało się w 2014 roku, dlatego też w epilogu – autorstwa Bartłomieja Olka z portalu JuvePoland.com - znajduje się kilka informacji o dalszych losach Juventusu, jak i samego Buffona.

„Zawsze czułem, że sport mam zapisany w DNA – wychowałem się w rodzinie sportowców, wszyscy z nazwiskiem Buffon nosili koszulkę reprezentacji.”

Czytając tę książkę dowiecie się, na jakiej pozycji grał Buffon zanim został bramkarzem, której drużynie kibicował na MŚ w 1990 roku oraz dlaczego obecnie nie podchodzi do strzelania jedenastek, choć kiedyś był pierwszym wykonawcą karnych. Odkryjecie, jaki napis widnieje na jego rękawicach, dlaczego jako nastoletni kibic jeżdżąc na mecze różnych drużyn zawsze szedł na trybunę gości, jak wyglądała jego przygoda w roli ultrasa, czy też, dlaczego po meczu z Danią na Euro 2004 jako jedyny był zadowolony.

Przeczytacie, co robił w drodze na stadion przed swoim debiutem w Serie A oraz dlaczego nie ma go na fotografii sprzed tego spotkania, a także, który mecz był najbardziej stresującym spotkaniem w życiu Buffona (o dziwo nie finał mundialu ani LM). Którą interwencję uważa za swoją najlepszą paradę w karierze, co za największą wpadkę bramkarską, a którego piłkarza określa mianem najlepszego technicznie, przeciw któremu miał okazję grać.

„[…] wszystko, co dzisiaj mam, zawdzięczam nie temu, co robię teraz, ale wyrzeczeniom, których dokonałem wcześniej.”

Buffon zdradzi Wam, w którym meczu, gdy powiedziano mu, że wejdzie na boisko, pierwszy i jedyny raz w życiu wolał zostać na ławce, czym kierował się przechodząc do Juventusu oraz jakie zdanie jest dla niego symbolem Juve z jego pierwszych lat w klubie. Dowiecie się, co pamięta z przegranego finału Champions League z Milanem, co było największym błędem w jego życiu, a także, od kogo dowiedział się, że Złota Piłka trafi w ręce Cannavaro a nie jego.

Bramkarz opowiada również jak kadra Włoch spędzała czas podczas mundialu w Niemczech, tłumaczy, dlaczego powiedział sędziemu, że Zidane uderzył Materazziego, choć takie zachowanie nie jest w jego stylu oraz przyznaje, kiedy zamierzał opuścić Juve i dlaczego ostatecznie został w klubie.

„Słyszę, jak świętują, słyszę radosne śpiewy kibiców rossonerich. I ten smutek naszych fanów. Wszystko naraz.”

Jak Gattuso modlił się przed finałem MŚ? Co było siłą Fabio Capello? Dlaczego Buffon chciałby grać w Borussii Mönchengladbach? Który europejski stadion jest „najgorętszym” na jakim przyszło grać bramkarzowi Włoch?

Buffon napisał krótką autobiografię. Rzekłabym: za krótką. Zdradził jedynie wycinek swojego życia. Podzielił się z kibicami małym jego fragmentem. Czuję lekki niedosyt, gdyż chciałabym dowiedzieć się więcej, dlatego liczę, że bramkarz wywiąże się ze złożonej na końcu lektury obietnicy, iż kiedyś wyda kolejną część tej opowieści.

„Jestem zawodowym piłkarzem, ale w żadnym kontrakcie, który podpisałem, nie ma wzmianki o tym, że muszę wysłuchiwać obelg i przekleństw.”


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.



Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz