środa, 13 czerwca 2018

Karta Kibica Reprezentacji Polski…

…czyli czego nie znajdziecie w oficjalnym poradniku.

Zakup biletów na wydarzenia sportowe zwykle jest niemałym wyzwaniem. Trzeba nie tylko nadszarpnąć swoje fundusze, ale również często wykazać się determinacją i refleksem. Wzrost zainteresowania sportem oraz coraz większa ilość organizowanych w naszym kraju imprez sprawiła, że zdobycie poszczególnych wejściówek, zwłaszcza tych w przystępnej cenie, nie jest proste. W przypadku meczów naszej kadry futbolowej sprawę ułatwia posiadanie Karty Kibica, która uprawnia do kupna biletów w przedsprzedaży.

Do pewnego momentu wyrobienie owej karty kosztowało 25 złotych, konieczne było także udanie się do oddziału Alior Banku w celu jej odebrania. Od 1 sierpnia 2016 roku opłata została zniesiona do symbolicznej złotówki, płaconej w ramach przelewu, który weryfikuje tożsamość kibica. Dokument dostarczany jest także prosto do jego domu. Informacje dotyczące nowego procesu wyrobienia karty są bardzo optymistyczne: „Założenie Karty Kibica w Alior Banku jest proste i szybkie jak nigdy wcześniej. Wystarczy wypełnić wniosek internetowy i postępować według instrukcji, zajmie to najwyżej kilka minut. Bez odchodzenia od komputera i wychodzenia z domu!”

Tyle w teorii. Tak naprawdę wyrobienie karty może okazać się bardziej skomplikowane. W moim przypadku kosztowało sporo nerwów, czasu, a także znacznie więcej pieniędzy niż ową złotówkę. Aby Wam tego wszystkiego zaoszczędzić zdradzę to, czego w oficjalnym poradniku nie znajdziecie.

Pierwszym krokiem jest rejestracja na portalu Łączy nas piłka. Z tym nie powinno być żadnych problemów. Po utworzeniu konta przechodzimy do sekcji „Zamów kartę”. Wypełnienie wniosku faktycznie, zgodnie z zapowiedzią, zajmuje kilka chwil. „Schody” zaczynają się, gdy zostajemy przekierowani na stronę banku (pomijam już fakt, iż związanie się z bankiem jest jedyną dostępną opcją, czy nam się to podoba czy nie). W ostatnim kroku należy, bowiem podać numer swojego konta (musi być indywidualne, a nie wspólne), z którego dokonamy potwierdzającego przelewu. Proste, prawda? Otóż niezupełnie. Okazuje się, iż system nie przyjmuje wszystkich kont bankowych. Jeśli Wasze konto nie znajduje się wśród tych wybranych i nie zostanie zaakceptowane możecie zapomnieć o haśle „bez wychodzenia z domu”. Co więcej pracownicy banku twierdzą, że odrzucenie konta spowodowane jest naszym błędem, sugerują, że coś źle wpisaliśmy i dlatego system nie może zweryfikować naszych danych. Jest to bzdura, ale o tym, że to Alior nie akceptuje wszystkich banków można dowiedzieć się po kilku rozmowach telefonicznych, odbytych oczywiście na koszt kibica. 

Co należy zrobić w takim momencie? Poradnik dostępny na stronie Łączy nas piłka w ogóle nie bierze takiej opcji pod uwagę, tam wszystko jest szybkie i bezproblemowe. Na stronie banku zaś wyświetla się informacja, iż trzeba udać się do jego oddziału. Od razu Wam powiem, iż możecie sobie taką wizytę w tym momencie odpuścić. Konsultanci telefoniczni Alior Banku również „nie mówią jednym głosem”. Jedni polecają zaznaczyć opcję, iż nie posiadamy konta w banku polskim, inni przepraszają za niekompetencje pozostałych pracowników i tego zabraniają. Rzeczywiście jednak bez poświadczenia nieprawdy niczego nie zdziałamy. Tu jednak może pojawić się kolejny problem, w moim przypadku opcja ta również nie była aktywna, o czym „uprzejmie” informował komunikat „Wystąpił nieoczekiwany błąd. Skontaktuj się z administratorem.” Zgodnie z wytycznymi skontaktowałam się ponownie z infolinią, byłam także w oddziale banku, ale pracownicy na zgłaszany błąd w systemie potrafili tylko powiedzieć „czasem się tak zdarza”, czy też stwierdzić, że to wina portalu Łączy nas piłka, a oni nie są w stanie nic zrobić. Każdy, z kim rozmawiałam sugerował złożenie wniosku od początku. W rezultacie składałam go tyle razy, że aż trudno zliczyć.

Jak się pewnie domyślacie moja cierpliwość skończyła się już dawno, ale chcąc jednak posiadać kartę kibica i móc kupować bilety w przedsprzedaży musiałam coś zrobić. Skorzystałam, więc z formularza kontaktowego dostępnego na Łączy nas piłka. W odpowiedzi ze strony Alioru otrzymałam poradę… aby anulować wniosek i złożyć go od nowa. Najwidoczniej to jedyna odpowiedź na każde zgłoszenie. Wymienienie kilku wiadomości z bankiem niczego nie wniosło, bo „kontakt mailowy nie jest oficjalnym kanałem kontaktu z Bankiem”, ponownie zalecano rozmowy z infolinią. Takiej opcji nie brałam pod uwagę, nie miałam zamiaru tracić więcej pieniędzy na kolejne niedorzeczne rozmowy.

W końcu jednak znalazła się jedna osoba, która zainteresowała się problemem i sensownie zdołała odpisać. Pani z Zespołu ds. Kontaktów z Kibicami PZPN (kontakt dostałam od portalu Łączy nas piłka na Facebooku), poinformowała mnie, iż należy po prostu… zignorować błąd i udać się do banku w celu potwierdzenia tożsamości, bo taki wniosek jest aktywny. Trzeba było aż tygodnia, aby uzyskać tę istotną informację. Interwencja jednej kompetentnej osoby zaowocowała także tym, iż po wypełnieniu na nowo wniosku, pomimo wszystkich komunikatów, które nadal się pojawiały, na mój email przyszła wiadomość, iż wniosek faktycznie jest aktywny. 

Po tych wszystkich przygodach w ogóle nie zdziwiło mnie to, że pracownica oddziału banku była bardzo zaskoczona, że ma potwierdzić moje dokumenty, choć opcja „nie posiadam konta w polskim banku” nie działa. Nadal twierdziła, że jest to niemożliwe. Pokazałam, więc email z informacją o poprawnym złożeniu wniosku, pani wykonała telefon, aby upewnić się, że to na pewno prawda i dopiero wtedy procedura została zakończona. Na drugi dzień w moim panelu na stronie Łączy nas piłka pojawił się numer Karty Kibica niezbędny do kupowania biletów. Sama karta pojawiła się w skrzynce po ponad tygodniu.

Podsumowując: po kilkunastokrotnym (po dziesiątej próbie przestałam liczyć) wypełnianiu wniosku, trzech wizytach w oddziale banku, kilku telefonach na infolinię i paru wymienionych wiadomościach mailowych Karta Kibica została wreszcie wyrobiona. Toż to istny cud! Miała kosztować symboliczną złotówkę, tymczasem jej cena wzrosła o wszystkie rozmowy telefoniczne z infolinią banku. O nerwach i stracie czasu na wizyty w oddziale nawet nie mam ochoty wspominać. Miało być szybko, łatwo, bez problemów. Wyszło jak zawsze. A wystarczyło napisać rzetelny poradnik dotyczący całej procedury i otwarcie przyznać, które banki są akceptowane, a które zostaną odrzucone i konieczne będzie udanie się z wizytą do banku. Po tym wszystkim nie ma, co się dziwić, że hasło Alior Bank - wyższa kultura bankowości brzmi dla mnie jak mało śmieszny żart.

P.S. Istotna informacja! Kartę można założyć od początku do końca osobiście w oddziale banku, co proponowano mi podczas jednej z wizyt. Taki sposób ma jednak jedną poważną różnicę od złożenia wniosku w Internecie. Otóż numer swojej karty poznacie dopiero w momencie fizycznego jej posiadania. Sama karta nie jest potrzebna do zakupu biletów, ale jej numer jest już niezbędny. Dlatego należy oszacować czy na pewno zdążycie z jej wyrobieniem do następnej przedsprzedaży biletów.

Powodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz