wtorek, 23 listopada 2021

„Lektury dla kibica” – Dziennikarz z pasją

Dziś będzie nietypowo. Książka sportowa, ale nie o życiu sportowca, a komentatora.

Rozdział 247.

Włodzimierz Szaranowicz. Życie z pasją – Włodzimierz Szaranowicz, Marta Szaranowicz-Kusz

Nieodłącznym elementem transmisji sportowych jest głos komentatora. Te najbardziej charakterystyczne, towarzyszące nam przez lata, zwłaszcza w czasie największych wydarzeń sportowych każdy kibic potrafi rozpoznać od razu, chciałoby się powiedzieć „po jednej nutce”. Jednym z takich głosów jest ten należący do Włodzimierza Szaranowicza, który po zakończeniu kariery dziennikarskiej postanowił jeszcze raz przemówić, tym razem za pośrednictwem słowa pisanego.

„Komentator to zawód, w którym na żywo jesteś twórcą”

„Włodzimierz Szaranowicz. Życie z pasją” to wywiad-rzeka, a właściwie rozmowa ojca z córką, w czasie, której mamy okazję poznać od kulis życie prywatne, a przede wszystkim zawodowe jednego z najbardziej znanych polskich komentatorów sportowych.

Włodzimierz Szaranowicz opowiada o czarnogórskich korzeniach, historii rodziny Šaranoviców, dzieciństwie i dorastaniu w powojennej Warszawie, a następnie przebiegu całej swojej dziennikarskiej kariery, związanych z nią wszelkich wyjazdach i imprezach sportowych, a także chorobie, z którą się obecnie zmaga.

 „Siedząc przed mikrofonem, trzeba widzowi coś z siebie oddać – to musi być kawałek prawdziwego ciebie.”

Książka jest świetnie napisana, pięknie wydana, fantastycznie się ją czyta. Każda chwila z nią spędzona to czysta przyjemność. Wszystkie przedstawione historie są doprawdy intrygujące. Począwszy od wątków z życia osobistego Włodzimierza Szaranowicza, przez początki sportowych transmisji w Polsce, na kulisach imprez sportowych kończąc.

Ciężko szukać mankamentów, a jeszcze trudniej wybrać, co w tej książce jest najlepsze. Oprócz historii z igrzysk olimpijskich i pozostałych wydarzeń sportowych, jako najciekawsze wskazałabym wspomnienia dotyczące początków telewizji. Te ostatnie mogą wprawić młodzież w niemałe zdziwienie. Jakby tego było mało fantastyczne anegdoty i historie zza kulis zostały ubogacone mnóstwem unikatowych zdjęć, a nawet drzewem genealogicznym rodziny Szaranowiczów.

„Jeśli komentator wnosi emocje i dobry warsztat, zaczyna być częścią widowiska.”

Sięgając po tę książkę prześledzicie przebieg kariery Włodzimierza Szaranowicza. Dziennikarz wspomina jak trafił do radia, zdradza, jaki był Bohdan Tomaszewski i czego się od niego nauczył, a także wyjaśnia, dlaczego po kilku latach zdecydował się na przejście do telewizji. Opowiada o początkach telewizji, panujących układach, niekompetencji i braku etyki swoich współpracowników.

Tłumaczy, co zawsze trzymało go na dystans od futbolu, komentowanie, której dyscypliny uważa za największe dziennikarskie wyzwanie, a także, dlaczego na lekkoatletycznym mitingu w Zurychu przeżył śmierć zawodową. Ujawnia również jak w latach osiemdziesiątych szefowie polskiej telewizji zareagowali na pomysł transmisji NBA, jak wyglądały przygotowania do komentowania meczów NBA w czasach bez dostępu do Internetu oraz jak powstało słynne hasło „Hej, hej, tu NBA”.

„Ja na lekkoatletyce nigdy nie byłem w pracy, lecz w pięknym ogrodzie pełnym wyjątkowych okazów roślin i rzadkich kwiatów.”

Włodzimierz Szaranowicz sypie anegdotami jak z rękawa. Dowiecie się, kto w sekrecie sprzedał Szwedom jego wywiad, za co kupił sobie fiata 125p. Przeczytacie jak wyglądał Kijów skąd startował Wyścig Pokoju kilkanaście dni po wybuchu reaktora w Czarnobylu. Poznacie kulisy ostatniego rajdu Paryż-Dakar, a nawet odkryjecie, podczas którego konkursu skoków narciarskich drugą serię komentował wraz z… premierem.

Dowiecie się, jakim drinkiem raczył się w towarzystwie Usaina Bolta oraz na której sportowej imprezie plan relacji był tak intensywny, że z Dariuszem Szpakowskim wspomagali się espresso z koniakiem. Odkryjecie również, którzy dwaj piłkarze, jako jedyni z całej reprezentacji byli na tyle trzeźwi po przylocie z MŚ’74, że dało się z nimi przeprowadzić wywiad.

 „Na szczęście igrzyska olimpijskie mają potencjał ocalenia wielu dyscyplin od zapomnienia.”

Jedne z najlepszych opowieści stanowią wspomnienia i historie z igrzysk olimpijskich, w końcu Włodzimierz Szaranowicz był na 19 z nich. Czytając tę książkę dowiecie się, dlaczego został skreślony z ekipy dziennikarskiej na igrzyska w Los Angeles, pod jakim względem zimowe IO w Sarajewie w 1984 roku były katastrofą, czy też, dlaczego mecze koszykówki w Barcelonie rozgrywane były w nocy. Odkryjecie gdzie w Katalonii Włodzimierz Szaranowicz spotkał zamaskowanego Charlesa Barkleya, jak Grecy zareagowali na wybranie Atlanty na miasto-gospodarza na stulecie igrzysk oraz gdzie na obiekty olimpijskie wchodziło się na skan soczewki oka.

Podczas których IO większość mieszkańców dostała nakaz opuszczenia miasta na czas zawodów? Gdzie była najlepsza atmosfera? Który lekkoatleta negocjował kontrakt całą noc a potem ze zmęczenia nie zaliczył żadnej wysokości w olimpijskim konkursie skoku wzwyż? Gdzie bezpieczeństwa i porządku pilnowało 150 tysięcy funkcjonariuszy, a gdzie panował całkowity brak kontroli i pełnia zaufania?

„Rzadko w życiu się bałem, siadając do mikrofonu.”

„Włodzimierz Szaranowicz. Życie z pasją” to książka o pasji, napisana z pasją. Niespełna 400-stronnicowa, pełna osobistych wspomnień, podróż przez życie legendarnego komentatora. Jedna z lepszych książek, jakie ukazały się na naszym rynku literatury sportowej. Mocny kandydat do Sportowej Książki Roku. Tę lekturę po prostu trzeba przeczytać.

„Mikrofon mnie pociągał.”

 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.

Książkę kupicie w księgarni labotiga.pl



Źródło zdjęcia: własne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz