„Już widziałem jak jadę do Londynu” – powiedział po meczu Mariusz Jurasik. Takie myśli z pewnością powstały nie tylko w głowie „Józka”. I tak naprawdę to właśnie przekonanie o zwycięstwie zgubiło naszych szczypiornistów w końcówce spotkania z Serbią. Igrzyska były tak, blisko, że wydawało się, że nic nam już ich nie odbierze. A jednak. Zremisowaliśmy praktycznie wygrany mecz.
Jednak jutro też jest dzień. I mecz. Z Hiszpanią. Jeśli chcemy zagrać na olimpiadzie to musimy zdobyć, co najmniej punkt. Nadal wszystko jest w rękach Polaków. Wierzę, że tej szansy tym razem nie zmarnują!
Nasi ostatni rywale awans do Londynu zapewnili sobie w meczu z Algierią, ale grają przecież przed własną publicznością, więc nie możemy liczyć, że całkowicie mecz z Polską „odpuszczą”. My musimy po prostu sami upragniony awans wywalczyć.
Do boju Polsko!
AUTOR: RealAnia
Terefere kuku
OdpowiedzUsuń