czwartek, 3 maja 2012

¡¡CAMPEONES!!

Wczoraj kilka minut przed północą zabrzmiał ostatni gwizdek w meczu na San Mamés. W tej chwili Real Madryt zdobył swoje 32 mistrzostwo kraju, na które kibice czekali od 2008 roku. Królewscy zdobyli tytuł w pełni zasłużenie. Prezentowali równą formę przez cały sezon, byli bardzo konsekwentni w dążeniu do sukcesu i wygrali ligę mając na koncie 94 punkty (wciąż mogą osiągnąć magiczną liczbę 100 „oczek”). Na dodatek piłkarze Mourinho zdobyli w lidze aż 115 goli - rekord, który zapewne poprawią w dwóch ostatnich spotkaniach. Jakby tego było mało po raz pierwszy w historii ligi hiszpańskiej trzech graczy tej samej drużyny zdobyło, co najmniej po 20 bramek. Cristiano Ronaldo ma ich na swoim koncie 44, Higuain 22, a Benzema 20. Jednym zdaniem puchar wrócił do Madrytu, czyli tam gdzie jego miejsce!

Gdy Real miał nad drugą w tabeli Barceloną aż 10 punktów przewagi wszyscy byli zgodni, że takiej „zaliczki” klub z Madrytu nie może roztrwonić. Jednak piłkarze Mourinho postarali się, aby dostarczyć kibicom emocji praktycznie do końca rozgrywek. Real miał wszystko pod kontrolą do dnia 18 marca, gdy zremisował u siebie z Malagą tracąc gola po uderzeniu Cazorli z rzutu wolnego w 92 minucie spotkania. Trzy dni później sytuacja się powtórzyła i piłkarze z Madrytu zdobyli zaledwie punkt w meczu na El Madrigal, po pięknym strzale Marcosa Senny. Na początku kwietnia po kolejnym, tym razem bezbramkowym, remisie Los Blancos, Katalończycy tracili do lidera zaledwie cztery „oczka”. Taka sytuacja utrzymała się do dnia bezpośredniego starcia obu pretendentów do tytułu. Kibice i eksperci byli zgodni, że ten mecz może zdecydować o mistrzostwie. Było to spotkanie z serii „o 6 punktów”. Gdyby Barcelona wygrała, Real miałyby zaledwie punkt przewagi i przed sobą ciężki kalendarz, gdzie nie mógłby już sobie pozwolić na żadne potknięcie. Jednak Los Galacticos dokonali rzeczy wydawałoby się niemożliwej - wygrali na Camp Nou. Po raz pierwszy od grudnia 2007 roku, udało im się pokonać Barcelonę na jej stadionie w meczu ligowym powiększając tym samym przewagę nad Katalończykami do 7 punktów. Dla mnie i innych kibiców Realu była to niezapomniana chwila. Widok Ronaldo uciszającego Camp Nou i radość na twarzach piłkarzy Mourinho to obrazy bezcenne, które utkwiły głęboko w mej pamięci. Po tej wygranej tylko wielka katastrofa mogła odebrać Realowi triumf w lidze. Katastrofa, która na szczęście się nie wydarzyła.

W tym sezonie zakończała się jednocześnie dominacja Barcelony. Piłkarze Blaugrany w ciągu jednego tygodnia przegrali tytuł mistrza kraju, odpadli z rozgrywek Ligi Mistrzów, a w konsekwencji stracili także trenera, który ogłosił, iż po sezonie opuszcza drużynę. W związku z powyższym teraz może rozpocząć się nowa era – era Realu Madryt.

Ojcem sukcesu piłkarzy z Bernabeu jest niewątpliwie Jose Mourimho, który po trzech kolejnych triumfach Barcelony odzyskał mistrzostwo dla Realu. Od wczoraj trenera Królewskich kibice mogą śmiało nazywać Jose "The Special Four" Mourinho, gdyż właśnie został on pierwszym w historii trenerem, który wywalczył mistrzowski tytuł w czterech różnych europejskich ligach (Portugalii, Anglii, we Włoszech i w Hiszpanii).

Przy całej radości pozostaje jednak lekki niedosyt, co do tego sezonu. Mógł on być przecież jeszcze piękniejszy. Upragniony finał i możliwe zwycięstwo w rozgrywkach Champions League było na wyciągnięcie ręki. Od dekady Real nie był tak blisko swojego dziesiątego triumfu w Europie. A 10 lat to długi okres czasu, nie tylko w futbolu. Mimo wszystko dziś nie ma już sensu dyskutować o niewykorzystanych karnych w meczu z Bayernem, czy też zastanawiać się czy gdyby nie El Clásico, to Real zagrałby 19 maja na Allianz Arena.

Fakty są takie, że w tym sezonie Real zagra jeszcze tylko dwa mecze, ale od wczoraj jest nowym Mistrzem Hiszpanii, a na La Cibeles odbędzie się dziś wielkie świętowanie! Hala Madrid!

AUTOR: RealAnia

2 komentarze:

  1. no coż...yyyy ten tego...no...gratulacje... P.S. Ronaldo znów nie trafił karnego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękujemy!;) zasłużylismy tym razem!!;) mam nadzieję że fatum karnych nie będzie nam towarzyszyło w przyszłym sezonie:) Hala Madrid !!

    OdpowiedzUsuń