poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Ból, żal i zgrzytanie parkietu.

Marzenia o medalu olimpijskim siatkarzy trzeba odłożyć na kolejne cztery lata. Powody wszyscy znają. Sromotna klęska z Australią i mozolna acz przegrana rozgrywka z Rosjanami przekreśliła szansę polskiej reprezentacji  na walkę o te jakże cenne, kolorowe krążki. Zapewne prezentowałyby się na szyjach naszych Panów przepięknie… Z żalu i złości po meczu ze Sborną, weszłam na tatrzańskie Czerwone Wierchy z czasem zdecydowanie krótszym niż zakładałam początkowo ( mój czas 3h, czas szacowany4h!). Pchało mnie rozczarowanie i zgryzota, ale tak właściwie… z jakiego powodu?! Ja jestem kibicem. Moim zadaniem jest wspierać, wierzyć i dopingować. Ich rolą jest walczyć, a walczyli dzielnie, choć nie dość efektywnie. Czy można mieć o to pretensje? Czy ktoś gorycz porażki odczuwa dziś mocniej niż sami siatkarze? Nie sądzę. Tylko sportowiec wie jak bardzo bolą niespełnione marzenia i stracone szanse. Dla niektórych stracone na zawsze, bowiem dla siatkarza cztery lata to bardzo długo. To czas, w którym zdarzyć się może bardzo wiele. To czas gdy pękają nerwy, kolana, barki i forma. Nie każdy z graczy(nauczyłam się nie używać słowa „zawodnicy” J) będzie miał okazję pokazać się na kolejnej Olimpiadzie. I to jest chyba najbardziej przykre w tej całej sytuacji. Pisząc ten tekst myślę o panu Krzyśku Ignaczaku, o Pawle Zagumnym, o Łukaszu Żygadle, których może zabraknąć za 4 lata. Tak naprawdę nie ma reguły. Każdego może zabraknąć. Z perspektywy kibica to tylko 1461 dni, dla sportowca to aż 48 miesięcy treningów, wyrzeczeń i starań o których nam, zwykłym śmiertelnikom wiadomo niewiele. To ból mięśni, litry przelanego potu, potężny stres i zgrzytający z wysiłku parkiet.

Jak w związku z tym można ich oceniać? Ba! Czy mamy do tego prawo? Raczej nie. Myślę, że oni sami,nasi siatkarze, ocenią się najsurowiej, bo to oni mieli piłkę na rękach, to oni byli tam na hali. Nie ja, ani nie Ty.

Oczekiwania wszystkich były duże to i rozczarowanie jest ogromne. Im większy piedestał tym boleśniejszy upadek. Smutny ze mnie prorok. W poprzednim poście spekulowałam na ten temat, a teraz stało się to faktem. Lubimy oceniać innych. Jednak zanim ktoś poczuje takową potrzebę w stosunku do naszych siatkarzy, niech się dwa razy zastanowi zanim rzuci kamień.

AUTOR: Iskra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz