Gdy na korcie spotyka się numer jeden z numerem dwa światowego rankingu nie można przejść obok takiego pojedynku obojętnie. Nie ma znaczenia po raz który w sezonie grają ze sobą obaj tenisiści. Każdy mecz jest niesamowity. Niepowtarzalny. Po prostu fenomenalny. Wczoraj w Londynie, gdy naprzeciwko siebie stanęli Novak Djoković i Roger Federer, znów - zgodnie z oczekiwaniami - zobaczyliśmy tenis na najwyższym poziomie.
Na potwierdzenie powyższych słów wystarczy wspomnieć, że po jednym z zagrań Federera publiczność wstawała z miejsc i chwytała się za głowę nie mogąc uwierzyć, że to, co właśnie widzi dzieje się naprawdę. Zdarzyło się nawet, że sam Serb z uznaniem bił brawo swojemu przeciwnikowi. Oczywiście nie tylko Roger popisywał się niecodziennymi zagraniami, choć to właśnie on grał bardziej efektownie. Jednak aby stworzyć piękne widowisko potrzeba dwóch wybitnych zawodników. A tacy znajdowali się wczoraj w londyńskiej hali O2 Arena. Ale zwycięzca mógł być tylko jeden. I został nim Novak Djoković.
Nole pokonał Szwajcara w dwóch setach. Oba były bardzo zacięte. W pierwszym Roger prowadził 3-0, aby ostatecznie przegrać w tie-breaku do sześciu. W drugim secie Federer już w pierwszym gemie przełamał Djokovicia i utrzymał swoje podanie do stanu 5-4, gdy serował i miał piłki setowe. Wtedy jednak Szwajcar popełnił błędy i Novak doprowadził do wyrównania. Następnie lider rankingu ATP wygrał dwa kolejne gemy, a tym samym cały mecz i turniej.
Djoković i Federer zafundowali kibicom niezwykły spektakl. W tym meczu było wszystko, a żal tylko jednego. Że na kolejne takie spotkanie musimy czekać, aż do stycznia, kiedy to w Melbourne rozpocznie się Australian Open.
AUTOR: RealAnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz