środa, 13 marca 2019

„Lektury dla kibica” – Powieść Tomasza Łapińskiego

Piłkarska powieść.

Rozdział 186.

Szmata. Gdy piłka nożna staje się przekleństwem – Tomasz Łapiński

Wśród literatury sportowej coraz częściej można znaleźć pozycje niebanalne, zaskakujące oraz wyłamujące się utartym schematom. Jedną z takich książek jest „Szmata”, pozycja napisana przez byłego piłkarza łódzkiego Widzewa i reprezentacji Polski – Tomasza Łapińskiego. 

Zanim przejdziemy do treści i oceny lektury warto zwrócić uwagę na pewne interesujące aspekty. Po pierwsze tytuł książki – „Szmata”. Trzeba przyznać charakterystyczny, mocny i intrygujący. Po drugie okładka. Spójrzcie na nią i szczerze powiedzcie, co zobaczyliście, jako pierwsze? Jakieś skojarzenia? Ja najpierw zobaczyłam… płuca palacza, a dopiero po chwili zorientowałam się, że to przecież odwrócone korki! Ktoś miał podobnie? ;)

„Nigdy nie rozumiałem kibiców, bo chcieli widzieć u piłkarzy cechy, które sami cenili, a których gracze byli całkowicie pozbawieni.”

„Szmata” to powieść osadzona w świecie futbolu. Narracja odbywa się z punktu widzenia głównego bohatera Romana Dzwoneckiego, obrońcy i kapitana klubu Centrum Warszawa, który nieuchronnie zbliża się do zakończenia kariery piłkarskiej. Znajdujemy się w szczytowym momencie sezonu, w którym klub Dzwoneckiego walczy o mistrzostwo Polski. Do rozegrania pozostaje jedynie kilka kolejek, a kapitan Centrum, jeden z nielicznych krystalicznie uczciwych piłkarzy w kraju musi zdecydować, czy pozostanie wierny swoim ideałom czy też pozwoli się „zeszmacić” i przejdzie na „ciemną stronę mocy.” Jak się łatwo domyślić, kluczowym tematem lektury jest korupcja. Więcej szczegóły dotyczących fabuły nie będę jednak zdradzać, aby nikomu nie zepsuć przyjemności czytania. 

„[…] wiedział dokładnie, co ujrzy w oczach jednej ze swoich gwiazd: morze wódki albo i ocean, z okrętami butelek, kieliszków, karafek.”

Historia przedstawiona w „Szmacie” jest fikcyjna, ale można w niej odnaleźć nawiązania do rzeczywistych wydarzeń i postaci. Z pewnością w tym aspekcie pomogła futbolowa kariera autora, zebrane przez lata doświadczenia i poczynione obserwacje w tak specyficznym środowisku, jakim jest szatnia piłkarska. Dzięki temu Tomasz Łapiński stworzył ciekawą i realną powieść, pełną zaskakujących wątków, zwrotów akcji i złożonych charakterów. Książka ma intrygujący początek, a fabuła trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Bardzo dobrze się czyta, strony mijają jedna za drugą. Nie wszystkie wątki zostają jednak zamknięte, a zakończenie jest zaskakujące. W lekturze znajduje się wiele trafnych tez i spostrzeżeń. Zwykle czytając powieści kibicujemy głównemu bohaterowi. Nie inaczej jest z Dzwoneckim, jednak w jego przypadku wraz z rozwojem wydarzeń zmieniamy opinię wielokrotnie. Jakie odczucia dominują po zakończeniu lektury dowiecie się oczywiście, kiedy ją przeczytacie. 

„Cóż warte zwycięstwo bez przeciwwagi w postaci porażki?”

„Szmata” to brudna i gorzka opowieść. W książce przewija się wiele treści, nie tylko tych sportowych. Alkohol, narkotyki, seks, przemoc, kibole, do tego ostry język pełen przekleństw sprawia, że to lektura dla dorosłych czytelników. Jako najsłabszy fragment książki wskazałabym sceny z klubu nocnego, które były po prostu zbyt mocne. Tutaj autor mógł wcisnąć hamulec, czego niestety nie zrobił. Jednak pomijając ten jeden wątek muszę przyznać, iż „Szmata” to zaskakująco udany debiut. Myślę, że niektórym trudno będzie uwierzyć, iż powieść tę napisał były piłkarz. 

„Wszystkim się wydaje, że charyzmatyczny kapitan to połowa sukcesu. Bzdura.”


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.


Źródło zdjęcia: własne

Powiązane wpisy:
   1. Brudna gra
   2. Gracz
   3. Okrągły przekręt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz