Dziś debiut, czyli o dyscyplinie, której tu dotąd nie było.
Rozdział 243.
Amp Futbol. Jedną nogą w finale
Jeszcze kilka lat temu
mało, kto w naszym kraju słyszał o ampfutbolu. Dziś za sprawą sukcesów polskiej
reprezentacji, powstających kolejnych sekcji klubowych, a także dzięki
ambasadorom w osobach Roberta Lewandowskiego, czy Kamila Grosickiego oraz
dziennikarzom takim jak Michał Pol piłka nożna osób po amputacjach istnieje w
świadomości wielu Polaków. Potwierdzeniem rosnącej popularności tej dyscypliny
jest również fakt pojawienia się na polskim rynku literatury sportowej
pierwszej książki opowiadającej o ampfutbolu.
„Umierałem jako dwunożny,
obudziłem się jako jednonożny.”
„Amp
Futbol. Jedną nogą w finale” to zbiór wywiadów i
reportaży ukazujących historię ampfutbolu w Polsce, zarówno samej dyscypliny,
jak i ludzi ją tworzących. Każda część lektury dotyczy innej postaci związanej
z ampfutbolem i choć książka ma aż dwunastu różnych autorów to tworzy spójną
całość.
Pozycja została bardzo
ładnie wydana. Twarda oprawa, przyciągająca uwagę okładka, przejrzysta
czcionka, do tego liczne fotografie. Jednak, jak w każdej książce,
najważniejsza jest treść. A ta na szczęście przewyższa walory estetyczne
lektury.
„Od pierwszego zetknięcia
z ampfutbolem wiedziałem, że to jest to.”
Na kartach książki
znajdują się dwa rodzaje wywiadów bądź reportaży. Te dotyczące zawodników
uprawiających ampfutbol poruszają, gdyż poznajemy szczegóły tragicznych
wydarzeń, które na zawsze zmieniły ich życie. To historie wzruszające, ale
także wzbudzające podziw i szacunek. Piłkarze opowiadają jak odnaleźli się w
nowej rzeczywistości, w jaki sposób zainteresowali się ampfutbolem, a także
wspominają swoje największe boiskowe sukcesy, jak i porażki.
Natomiast rozdziały,
których głównymi bohaterami są osoby, które stworzyły ampfutbol w Polsce oraz
przyczyniają się do jego ciągłego rozwoju to przede wszystkim źródło wiedzy na
temat piłki nożnej po amputacjach, a także ciekawych anegdot. Prezes Amp Futbol
Polska Mateusz Widłak przedstawia kulisy początków dyscypliny w naszym kraju,
zaś polską reprezentację opisuje jej trener Marek Dragosz.
„Inne życie nie było mi
dane, ale ja tego nie żałuję.”
Jak widać książka „Jedną nogą w finale” to warta uwagi
pozycja. Jednak żeby nie było tak kolorowo trzeba przejść do sekcji
„mankamenty”, przecież nie ma książek idealnych.
Co jest wadą tej właśnie
pozycji? Otóż za szybko się kończy! Po prostu. Szkoda, że nie załączono jeszcze
więcej historii ampfutbolowych herosów. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie druga
część.
„Marzeniem jest, by to
była dyscyplina paraolimpijska.”
Sięgając po tę książkę
dowiecie się jak kapitan polskiej reprezentacji Przemysław Świercz wspomina
pierwszy trening ampfutbolu w naszym kraju, kto nadał ksywkę „Messi” Bartoszowi Łastowskiemu, a
także, czego trener kadry Marek Dragosz nie wybacza zawodnikom.
Odkryjecie, na którym
turnieju organizatorzy przewidzieli po jednym łóżku… na dwie osoby oraz
świętowanie, którego zwycięstwa skończyło się dla jednego z Polaków zgubieniem
protezy. Przeczytacie również, dlaczego „kraje słabiej rozwinięte mają przewagę
w tworzeniu drużyn ampfutbolowych”.
„Pierwszy zespół jest
lokomotywą ampfutbolu, ale najważniejsze jest, by była to dyscyplina dla jak
największej liczby ludzi.”
Na kartach książki
Przemysław Świercz zdradza, w czym tkwi sekret charakteru polskiej
reprezentacji oraz szczerze wyznaje czy chciałby cofnąć czas i wrócić do życia
sprzed wypadku. Jakub Kożuch tłumaczy, dlaczego nie przyjął – i to dwukrotnie –
oferty profesjonalnego grania w Turcji.
Marek Dragosz wyjaśnia,
dlaczego jeden z zawodników na pierwszy trening przyszedł w butach do chodzenia
po rafach koralowych. Zaś Daniel Kawka opowiada o powstaniu i rozwoju
Kuloodpornych Bielsko-Biała, drużyny, która w 2019 roku zdobyła mistrzostwo
Polski.
„Trochę goli w życiu
strzeliłem, ale nie wiem już, czego było więcej: bramek czy operacji.”
Prezes Polskiego Związku
Amp Futbolu Mateusz Widłak opowiada jak stworzył ampfutbol w Polsce. Wspomina,
w jaki sposób znalazł trenera Dragosza i ujawnia spośród ilu kandydatów na to
stanowisko go wybrał. Zdradza również, dlaczego załamał się po przemowie
trenera jeszcze przed pierwszym treningiem. Ponadto tłumaczy, czego potrzeba,
aby ampfutbol stał się dyscypliną paraolimpijską.
Którą reprezentację w
ampfutbolu tworzą głównie kombatanci wojenni? Ile procent szans na przeżycie
dawano Jakubowi Kożuchowi, kiedy w stanie krytycznym trafił do szpitala po
pożarze? Na który mecz ampfutbolu przyszło tylu kibiców, że nie starczyło dla
nich miejsca na 41-tysięcznym stadionie?
„Trochę pokazujemy, że
niemożliwe nie istnieje.”
„Amp
Futbol. Jedną nogą w finale” to lektura opisująca dziesięcioletnią historię istnienia ampfutbolu w Polsce oraz
przedstawiająca niezwykłe historie ludzi, którzy pomimo przeciwności losu
odnaleźli życiową pasję.
Ciekawa, wzruszająca, motywująca. Książka zarówno dla
osób, które już interesują się ampfutbolem, jak i dla tych, którzy dopiero
chcieliby poznać tę dyscypliny i jej bohaterów. Naprawdę warto po nią sięgnąć,
tym bardziej, iż cały dochód z jej sprzedaży trafi do Stowarzyszenia Amp
Futbol, za co słowa uznania należą się wszystkim autorom oraz Wydawnictwu SQN.
„Wciąż trzeba walczyć z mentalnością i
przekonaniem, że osoba niepełnosprawna nie powinna za dużo się ruszać.”
Za
możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.
Źródło zdjęcia: własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz