Książka idealna pod trwające igrzyska olimpijskie.
Rozdział 272.
Bruno Rezende. Od ciemności do złota - Bruno Mossa De Rezende, Davide Romani, Gian Paolo Maini
Bruno Rezende to jeden z najbardziej utytułowanych i najpopularniejszych siatkarzy świata. Nic wiec dziwnego, że wydał autobiografię, a ja po nią sięgnęłam. Czy było warto? Zapraszam do recenzji.
Zanim Bruno opowiada o swoim życiu wpierw otrzymujemy prolog autorstwa Neymara Jr. Okazuje się, bowiem, że sportowcy od lat się przyjaźnią. Potem krótkie wprowadzenie napisał brazylijski surfer Gabriel Medina. W końcu do głosu dochodzi główny bohater.
Jak to często ma miejsce
w autobiografiach, także i Rezende rozpoczyna swoją historię od
najtrudniejszego momentu w życiu, w jego przypadku to przegrany finał igrzysk
olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Finał, w którym Brazylia prowadziła z
Rosją 2:0, a w trzecim secie nie wykorzystała dwóch piłek meczowych. Po tej
porażce Bruno Rezende załamał się i uciekł w alkohol. Następnie siatkarz
przedstawia swoją historię już chronologicznie począwszy od dzieciństwa,
poprzez karierę klubową i reprezentacyjną, w tym zdobycie upragnionego złota
olimpijskiego wywalczonego w Rio de Janeiro, aż do meczu o trzecie miejsce na mistrzostwach
świata w katowickim Spodku w 2022 roku.
„Przegrałem najważniejszy
mecz w życiu i przegrałem go, będąc milimetr od zwycięstwa.”
Książka nie jest zbyt
obszerna, czyta się szybko i przyjemnie. Jednak pozostawia spory niedosyt. Może
zabrzmi to nieco dziwnie, ale w tej autobiografii sportowca jest zbyt dużo
sportu. Oczekiwałam więcej na temat presji życia w cieniu sławnego ojca oraz o
ich relacjach, kiedy są nie tylko rodzicem i dzieckiem, ale także kapitanem i
trenerem reprezentacji Brazylii. Również o swoim „mrocznym” epizodzie życia,
pogrążeniu w rozpaczy i alkoholu Rezende wspomina bardzo lakonicznie, jak dla
mnie za mało emocjonalnie. Ponadto uważam, że Bruno powinien zaczekać z
napisaniem autobiografii, jeśli nie do zakończenia kariery, to przynajmniej do
igrzysk olimpijskich w Paryżu, które będą jego ostatnimi, wtedy ta
autobiografia byłaby z pewnością pełniejsza. Mimo powyższych uwag nie był to z
pewnością czas stracony.
„Piję, wiedząc, że
uciekam w niewłaściwym kierunku, ale jest to lekarstwo o natychmiastowym
działaniu.”
Sięgając po tę lekturę
dowiecie się, na czym polegała siła filozofii jego ojca, jako trenera, w którym
włoskim mieście siatkówka jest ważniejsza od futbolu, a także jak ojciec
traktował go będąc trenerem kadry. Odkryjecie, co Neymar obiecał mu po IO w
Londynie, dlaczego w Lube Brazylijczyk wybrał numer 14 oraz jak brzmi motto Bernardo
Rezende.
„Czuję się zmiażdżony,
malutki, niezdatny…”
Pomimo niedosytu książka „Bruno Rezende. Od ciemności do złota”
to warta uwagi pozycja. Z pewnością zainteresuje kibiców siatkówki, jak i
miłośników autobiografii.
„Na naszej ławce siedzi
niewzruszenie mój ojciec.”
Za
możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.
Książkę
kupicie w księgarni labotiga.pl
Źródło zdjęcia: własne
Powiązane wpisy:
1. Giba. W punkt. Autobiografia