Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Robert Lewandowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Robert Lewandowski. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 listopada 2022

„Lektury dla kibica” – Autobiografia Peszki

Sławomir Peszko o sobie.

Rozdział 263.

Peszkografia – Sebastian Staszewski, Sławomir Peszko

Autobiografie to moim zdaniem najlepszy rodzaj książek sportowych. To właśnie z nich można poznać historie zza kulis, zajrzeć do szatni, czy też „zobaczyć” wielkie gwiazdy z bliska. Niestety nie zawsze otrzymujemy to wszystko w autobiografiach. Czasem są one zbyt grzeczne i cukierkowe. Na szczęście część lektur nie zawodzi czytelników, a jedną z nich jest Peszkografia.

„Zawsze zależy mi na wygrywaniu, nieważnie, czy chodzi o mecz na mistrzostwach, czy na osiedlowym boisku.”

Autobiografia Sławomira Peszki rozpoczyna się nie od jakiegoś dramatycznego momentu, jak to często bywa w wielu innych tego typu książkach, ale – jak sam piłkarz napisał – od jednej z najpiękniejszych chwil jego sportowego życia, czyli gola zdobytego przeciwko Irlandii w ramach meczu eliminacji ME. Następnie poznajemy historię reprezentanta Polski począwszy od czasów dzieciństwa. Sławomir Peszko przedstawia przebieg swojej kariery wraz z wszystkimi wzlotami i licznymi upadkami.

„Byliśmy jak otwarte okno w dusznym pokoju polskiego futbolu…”

Każdy rozdział rozpoczyna krótkie wspomnienie o Peszce autorstwa znanych postaci, takich jak Lucas Podolski, Jakub Błaszczykowski, Adam Nawałka, czy też Robert Lewandowski. Peszkografia to szczera, a do tego napisana z sporym dystansem książka. Piłkarz jest krytyczny przede wszystkim wobec siebie. Mówi jak było, nie czaruje ani siebie, ani czytelników. Nie pomija trudnych tematów i wielkich afer. I właśnie owa autentyczność stanowi największą siłę tej pozycji.

„A Smuda, zamiast wpaść w szał i wyrzucić mnie na zbity pysk, tylko się uśmiechnął.”

Książkę świetnie się czyta, kolejne strony mijają w mgnieniu oka. Lektura to kopalnia anegdot oraz historii z murawy i poza boiska. Rozdziały są raczej tematyczne, więc niestety nie została zachowana chronologia zdarzeń. To jedynie stanowiło dla mnie mały mankament, aczkolwiek niezbyt wpływa on na jakże pozytywną ocenę omawianej lektury.

„Złość wymieszana z frustracją stały się moim paliwem rakietowym.”

Sięgając po tę pozycję dowiecie się, jaka była cena jego pierwszego transferu, który trener oceniał piłkarzy w ciągu minuty, czy też, który przeciwnik radził Peszce, jak ten ma go ograć. Odkryjecie, który piłkarz Wisły Płock woził w aucie antyradar, kto pochłaniał litrami czerwone wino, a kto non-stop na wszystko narzekał. Przeczytacie również, w jaki – dość osobliwy – sposób Władysław Żmuda próbował zmotywować kadrę juniorów przed meczem z Anglią.

„[…] oni poczuli strach, my poczuliśmy krew.”

Odkryjecie, kto należał do grupy bankietowej Lambada oraz który zawodnik Lecha zamontował w swoim samochodzie policyjne światła. Dowiecie się jak Lucas Podolski pomagał mu zrozumieć wskazówki trenera FC Köln, dlaczego Peszko bał się podań Xabiego Alonso, a także, dlaczego „polski trener na treningu polskiej kadry mówił do Polaków po niemiecku”. Przeczytacie również, jaką awanturę rozpoczął w szatni Polaków prezes PZPN Zbigniew Boniek po przegranym meczu z Anglikami.

„Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale przestraszyłem się, że strzelę gola słynnej Brazylii!”

Sięgając po tę lekturę poznacie zasady, które wprowadził do reprezentacji Adam Nawałka. Dowiecie się, których zawodników kadry określano „fusami”. Odkryjecie, co RL9 powiedział przed rzutami karnymi z Szwajcarią na ME we Francji oraz w którym meczu tego turnieju Polacy grali ostrożnie by nie zabrudzić koszulek, gdyż kitman zapomniał zapasowych strojów. Ponadto przeczytacie historię o wyścigach rykszami reprezentantów Polski po Bangkoku.

„[…] cały czas słyszałem, że w kadrze jestem tylko dzięki protekcji Roberta Lewandowskiego.”

Sławomir Peszko szczerze przyznaje, czy kiedykolwiek miał propozycję ustawienia meczu. Tłumaczy, dlaczego został w Płocku po spadku z ligi, a po latach zgodził się grać w okręgówce, choć w obu przypadkach miał oferty z klubów z Ekstraklasy. Wyjaśnia jak znalazł się w areszcie w Kolonii. Wspomina, co działo się na wieczorze kawalerskim Roberta Lewandowskiego. Ujawnia również kulisy afery alkoholowej, po której został usunięty z kadry.

„Drużyna rozkładała się na naszych oczach.”

Co Sławomir Peszko myśli o przydomku „Atmosferić”? Dlaczego jego mama podejrzewała, że syn handluje narkotykami? Który organ występuje w jego ciele w większej ilości niż przewiduje to anatomia człowieka i jakie Peszko czerpie z tego korzyści? Do którego momentu Robert Lewandowski wchodził do siłowni „tylko wtedy, gdy pomyliły mu się drzwi”? Gdzie Peszko leczył kontuzję… łożyskiem klaczy?

„Moja kolejna afera alkoholowa wybuchła tym razem z siłą bomby atomowej.”

Peszkografia to pozycja, która z pewnością przypadnie do gustu wszystkim kibicom piłkarskim. Autentyczna, bezkompromisowa, pełna anegdot. Nic, tylko czytać. Polecam.

 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.

Książkę kupicie w księgarni labotiga.pl


Źródło zdjęcia: własne

 

Powiązane wpisy:

   1. Tomasz Hajto. Ostatnie rozdanie. Autobiografia

   2. Spalony - Andrzej Iwan

   3. Kowal. Prawdziwa historia

   4. Szamo. Wszystko, co wiedziałbyś o piłce nożnej, gdyby cię nie oszukiwano

   5. Sebastian Mila. Autobiografia

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

„Lektury dla kibica” – Historia „Lewego”

Dziś coś dla najmłodszych.

Rozdział 159.

Lewy. Chłopak, który zachwycił świat – Yvette Żółtowska-Darska 

Światowa literatura sportowa od kilku lat stale się poszerza i rozwija. Coraz więcej książek pojawia się także na półkach polskich księgarni. Większość z nich dedykowana jest raczej dorosłym czytelnikom. Tymczasem Yvette Żółtowska-Darska wyszła naprzeciw młodemu pokoleniu zafascynowanym futbolem i stworzyła cykl książek #SUPERHEROSI dla dzieci. Jedną z nich jest biografia Roberta Lewandowskiego. 

„Lewy. Chłopak, który zachwycił świat” to autoryzowana biografia kapitana reprezentacji Polski. Pozwala prześledzić najważniejsze wątki i przełomowe momenty jego kariery klubowej i reprezentacyjnej. Najwięcej historii przedstawionych w książce dotyczy początków kariery „Lewego”, jego piłkarskiego rozwoju i występów w polskich klubach. Nie zabrakło jednak informacji o sezonach spędzonych w zagranicznych zespołach, choć jest ich nieco mniej.

„Coś, co wszyscy uważali za słabość, on przekuł w swoją siłę!”

Lektura składa się z czterech części. Na początku każdej z nich znajdują się „kolorowe strony”, pełne zdjęć i krótkich informacji, które w zasadzie są streszczeniem tego, co zostało rozwinięte w kolejnych rozdziałach. Niestety wstępy te odbierają element zaskoczenia, dlatego po pierwszej części zrezygnowałam z dokładnego ich czytania. Na grafikach można znaleźć również „słowniczek futbolu” oraz ciekawostki z cyklu „czy wiecie, że…”, więc dzieciaki dowiedzą się sporo nie tylko na temat reprezentanta Polski, ale także poszerzą wiedzę o samej dyscyplinie.

Rozdziały są krótkie, dopasowane długością i ilością informacji do młodych czytelników. Nie powinny, więc nikogo ani znudzić ani zniechęcić do dalszego czytania. Trudniejsze zwroty i powiedzenia są odpowiednio wyjaśnione. Kolejnym pozytywnym elementem jest zamieszczony w nawiasach sposób wymawiania zagranicznych nazw – klubów, miast, nazwisk – jeśli różni się od formy pisemnej. Książka nie jest jednak napisana infantylnym językiem, więc mogą ją przeczytać także dorośli.

Historia Lewandowskiego przedstawiona w książce opowiedziana jest w motywujący i inspirujący sposób. Autorka gdzieniegdzie „przemyca” także wychowawcze hasła, jak „prawdziwy wojownik się nie zniechęca”, czy też „co się zaczęło, trzeba dokończyć”. Powyższe kwestie sprawiają, iż książka może wywrzeć pozytywny efekt na młodych czytelników.

„Od kiedy pamiętał, chciał być typowym napastnikiem, jako taki zawsze grał i w tej roli czuł się najlepiej.”

Sięgając po tę książkę dowiecie się (albo Wasze dzieci), którego słynnego judokę trenował ojciec Roberta oraz jaką piłkarz nosił ksywkę, zanim został „Lewym”, poznacie również nietypowego sparingpartnera z czasów jego dzieciństwa. Odkryjecie, komu „Lewy” dedykuje gole, w którym ważnym meczu zmarnował sześć setek, a także, kto od lat jest jego najlepszym przyjacielem. Przeczytacie, w jaki sposób zakończyła się przygoda Roberta z Legią Warszawa, ile czasu potrzebował by strzelić pierwszego gola w Ekstraklasie, czy też, który trener nazwał Lewandowskiego „kawałkiem drewna”, aby ukryć swoje zainteresowanie piłkarzem i nie podbijać ceny przed transferem.

Po lekturze będziecie również wiedzieli skąd pochodzi określenie „beniaminek”, kto powiedział Lewandowskiemu, by ten okazywał więcej emocji po zdobytych bramkach oraz jak kibice Borussii żegnali Roberta, gdy odchodził do Bayernu. Odkryjecie jak wyglądało „wkupne” w Monachium, od czego zależy kolor podświetlenia Allianz Areny oraz dlaczego stadion ma aż cztery szatnie.

„Bo słynna „chłodna głowa” Roberta to inteligencja i błyskawiczna ocena sytuacji na boisku, a w życiu urok, ciepło i szczerość.

„Lewy. Chłopak, który zachwycił świat” to lektura o bardzo pozytywnym przesłaniu. Nie znajdziecie w niej żadnych kontrowersji ani negatywnych informacji na temat piłkarza. Doświadczeni czytelnicy sportowych biografii powiedzieliby, iż ta książka to swoista laurka dla „Lewego”. Poniekąd tak jest, ale trzeba pamiętać, iż to pozycja dedykowana dzieciom. I to one powinny być z niej zadowolone. Myślę, że tak właśnie będzie, gdy ją przeczytają.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję



Źródło zdjęcia: własne

Powiązane wpisy:
1. Piękna gra. Piłka nożna w obrazkach

sobota, 14 stycznia 2017

„Lektury dla kibica” – Kadra Nawałki

Dziś coś dla wszystkich patriotów. ;)

Rozdział 119.

Dekalog Nawałki. Reprezentacja Polski bez tajemnic - Marcin Feddek

Po raz pierwszy od dłuższego czasu każdy piłkarski kibic w naszym kraju z dumą myśli o polskiej reprezentacji. Na mistrzostwach Europy rozgrywanych na boiskach Francji nie było zwyczajowego meczu otwarcia, meczu o wszystko i meczu o honor. Zamiast „krępującego trio” przeżyliśmy ogromne emocje, gdyż podopieczni Adama Nawałki odpadli dopiero po rzutach karnych w 1/4 finału z późniejszymi triumfatorami mistrzostw – Portugalczykami. Wspomnienia o zeszłorocznym Euro, jak i wcześniejszych pełnych emocji eliminacjach do francuskiego turnieju są nadal żywe. Dzięki książce autorstwa Marcina Feddka mamy okazję jeszcze raz powrócić do tych momentów a przy tym poznać lepiej reprezentację zbudowaną przez Adama Nawałkę.

„I na treningu wyglądało to imponująco. Ale nie od dziś wiadomo, że trening to jedno, a praktyka meczowe – drugie.”

Marcin Feddek opisuje „życie” reprezentacji Polski, której towarzyszył od momentu objęcia posady selekcjonera przez Adama Nawałkę. Dziennikarz zaprasza kibiców zza kulisy, zabiera ich na zgrupowania kadrowiczów. Zdradza przebyte urazy i choroby polskich piłkarzy skrzętnie ukrywane przed opinią publiczną. Opisuje atmosferę i relacje panujące w kadrze. Ujawnia metody treningowe stosowane przez selekcjonera. Przytacza oficjalne wypowiedzi z wywiadów i konferencji prasowych. Jednak największym “smaczkiem” tej pozycji są rozmowy prywatne, odbyte po wyłączeniu kamer.

Dziennikarz Polsatu Sport wspomina także przebieg poszczególnych meczów pod wodzą Adama Nawałki i choć są to najmniej interesujące fragmenty książki (nie odkrywają nic nowego, czego kibice by nie pamiętali z niedawnych wydarzeń boiskowych) nie mogło ich zabraknąć. Ukazują, bowiem drogę i przemianę, jaką przeszła nasza reprezentacja. Są integralną częścią lektury. Pomijając opis meczu z Gibraltarem… kto nie chciałby przypomnieć sobie triumfu nad Niemcami? ;)

„Nie umiałem, tak jak selekcjoner, przewidywać, co stanie się z ta kadrą za rok. Ale jednego nauczyłem się na pewno: trzeba mocno wierzyć w to, co się robi. Wtedy o końcowy sukces jest o wiele łatwiej.”

Książkę całkiem przyjemnie się czyta, ale ma ona pewne mankamenty. Muszę zwrócić uwagę na tytuł. Zostało w nim użyte słowo „dekalog”, jednak niestety osobiście nie odnalazłam w lekturze tych dziesięciu praw będących podstawą warsztatu trenerskiego polskiego trenera. Kilka głównych podstaw zostaje parokrotnie powtórzona, (jakość podania, koncentracja, odbudowa formacji), ale pozostałych punktów owego dekalogu trudno się doszukiwać.

Wspomnieć należy także, iż książka nosi podtytuł „Reprezentacja Polski bez tajemnic”, jednak biorąc pod uwagę, iż Adam Nawałka nadal jest selekcjonerem a poszczególni piłkarze nie zakończyli swoich karier, część historii rzecz jasna nadal pozostaje sekretem. Wszyscy czekający więc na sensacyjne doniesienia z obozu polskiej reprezentacji będą nieco rozczarowani, gdyż Marcin Feddek nie ujawnia niczego kontrowersyjnego. I choć w książce przeważają fakty to otrzymujemy także garść ciekawych anegdot oraz zakulisowych rozmów, które z pewnością zainteresują kibiców.

„Z każdym kolejnym zgrupowaniem stawałem się powoli niewolnikiem własnej wiedzy.”

Czytając tę książkę dowiecie się jak wyglądał pierwszy oficjalny trening pod okiem Nawałki, jakich przesądów przestrzegał selekcjoner w trakcie eliminacji oraz jakie rozrywki – często bardzo ekstremalne – zapewniał kadrowiczom trener podczas kolejnych zgrupowań. Odkryjecie, których reprezentantów Marcin Feddek nazywa trzema przyjaciółmi z boiska, w jaki sposób selekcjoner sprawdzał czy trawa miała optymalną wysokość, dlaczego Szczęsny czasem cierpi na silne bóle nadgarstków, a także, kto nazwał Grosickiego „Turbo Grosikiem”.

„Inteligencja i zmysł taktyczny poszczególnych pilarzy sprawiały, że bardzo szybko reagowali oni na wszystkie uwagi Nawałki.”

Marcin Feddek zdradza kulisy historycznego zwycięstwa nad Niemcami. Ujawnia, co przed eliminacyjnym meczem z naszymi zachodnimi sąsiadami mówił Robert Lewandowski by zaszczepić w kolegach optymizm. Wspomina jak zareagował obecny na trybunach Jakub Błaszczykowski na gola Sebastiana Mili. Odkrywa wreszcie, co działo się w hotelu po wygranej z Niemcami.

 „Wystarczyło włączyć telewizor, żeby się przekonać, w jaką euforię wpadł cały naród  po historycznej pierwszej wygranej z Niemcami.”

Przeczytacie także, kogo określa się „synem, ulubieńcem Nawałki” i jak przezywa się piłkarzy grających w polskiej ekstraklasie. Poznacie prawdziwy powód utraty miejsca w bramce Arsenalu przez Szczęsnego, w kontekście wybuchu afery „papierosowej” i kary nałożonej na polskiego bramkarza przez Wengera.

Co dzieje się po wyłączeniu kamer? Jak wyglądają treningi kadry? Wzajemna niechęć Lewandowskiego i Błaszczykowskiego to prawda czy mit? Sięgając po książkę autorstwa Marcina Feddka otrzymacie odpowiedzi na powyższe pytania a także możliwość lepszego poznania reprezentacji, której ponownie, bez wstydu, lecz z należnym szacunkiem kibicujemy.

„Jeden cholerny rzut karny. Jeden! Taka właśnie jest cienka granica pomiędzy sukcesem a porażką.”


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.



Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

czwartek, 20 września 2012

Champions League is back!

Liga Mistrzów, po prawie czterech miesiącach przerwy, powróciła na europejskie areny. I to, powróciła w iście wielkim stylu. W pierwszej serii spotkań ujrzeliśmy praktycznie wszystko, czego można było oczekiwać od najbardziej elitarnych rozgrywek klubowych w Europie.

Były szlagiery, które pozostały szlagierami nie tylko na papierze, ale również na boisku. Pojedynek Realu Madryt z Manchesterem City dostarczył wielkich emocji. W ciągu ostatnich 20 minut meczu padło aż pięć bramek, a Królewscy, choć dwukrotnie przegrywali zdołali ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Drużyna Mourinho pokazała, że pomimo iż przeżywa wielki kryzys w rozgrywkach ligi hiszpańskiej, nie ma zamiaru przenosić go również do europejskich pucharów. Drugim hitowym pojedynkiem pierwszej kolejki Champions League było spotkanie obrońcy tytułu – Chelsea Londyn – z Juventusem Turyn. I choć gospodarze prowadzili na Stamford Bridge 2:0 po dwóch trafieniach Oscara, w starciu z Włochami zdołali zdobyć zaledwie jeden punkt.

Były piękne gole, takie jak bramka Marcelo, cudowny strzał Oscara, czy też trafienie Toniego Kroosa. Jak i gole Polaków. A właściwie jednego Polaka po podaniu innego naszego rodaka. Bramka, która dała Borussii Dortmund zwycięstwo z Ajaksem Amsterdam. Strzelca nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest nim oczywiście Robert Lewandowski.

Były i zmarnowane karne. Pomylił się Huntelaar w meczu z Olympiakosem, Hummels z Ajaksem, Mandzukic w starciu z Valencią oraz Nani w spotkaniu z Galatasaray. Liczne były pomyłki, ale wciąż są tacy, którzy potrafią bezlitośnie wykorzystywać strzały z jedenastu metrów - patrz: Zlatan Ibrahimovic i zawodnik Montpellier - Younès Belhanda.

Ujrzeliśmy nawet bramkę samobójczą. Strony boiska najwyraźniej „pomyliły się” obrońcy Barcelony – Alvesowi.

Było zaskoczenie, gdy BATE Borysów z dużą łatwością pokonało na wyjeździe Lille, a Sporting Braga przegrał na własnym stadionie z CFR Cluj.

Był również rekord. Zlatan Ibrahimovic został pierwszym zawodnikiem w historii Champions League, który zdobył gole dla sześciu różnych drużyn. Strzelał dla Ajaksu Amsterdam, Juventusu Turyn, Interu Mediolan, FC Barcelony, AC Milan, a we wtorek dla Paris St Germain.

Czy czegoś zabrakło? Myślę, że sensacji. Prawdziwej sensacji. A za taką można by uznać porażkę Barcelony ze Spartakiem Moskwa. Można by, gdyby Messi nie stwierdził, że skoro Katalończycy od 15 lat nie przegrali pierwszego meczu w Lidze Mistrzów, to, dlaczego miałoby się to stać właśnie teraz, i tym samym dwukrotnie wpakował piłkę do siatki przeciwnika dając trzy punkty drużynie z Camp Nou.

Mówiąc krótko: Liga Mistrzów powróciła. I na całe szczęście za szybko nas nie opuści. A z pewnością jeszcze nie raz zachwyci i zaskoczy.

AUTOR: RealAnia