Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dream Team. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dream Team. Pokaż wszystkie posty

piątek, 18 marca 2022

„Lektury dla kibica” – Prawda Scottiego Pippena

Byki oczami Pippena.

Rozdział 253.

Scottie Pippen. Bez krycia – Scottie Pippen, Michael Arkush

Mówisz Chicago Bulls, myślisz Michael Jordan. Mówisz Michael Jordan, myślisz Scottie Pippen. Nigdy nie byli przyjaciółmi, nie mieli praktycznie żadnych prywatnych relacji, a stworzyli jeden z najlepszych duetów w historii NBA. Bez Jordana nie byłoby Pippena, bez Pippena nie byłoby Jordana. Nie byłoby drużyny Chicago Bulls, jaką pamiętamy, nie byłoby sześciu mistrzowskich pierścieni, nie byłoby Dream Teamu.

Choć sukcesy odnosili razem, to pierwsze skrzypce zwykle grał Michael Jordan. Przyszedł wreszcie czas na Pippena. Na jego wersję historii dynastii Byków. Scottie przedstawia ją w książce pt. „Bez krycia”.

„Być członkiem Chicago Bulls w latach 90. oznaczało być częścią czegoś magicznego. I dla nas, i dla całego świata.”

Autobiografia Pippena rozpoczyna się od mocnego uderzenia. Prolog książki to dosyć dosadny komentarz Pippena na temat dokumentu ESPN „Ostatni taniec”. Scottie wytyka Jordanowi egoizm i budowanie własnej legendy kosztem pozostałych zawodników. Uważa, że został w serialu przedstawiony w złym świetle. Widać wyraźnie rozgoryczenie Pippena. W jego sercu mocno tkwi to jak go traktowano. Czuje się bardzo niedoceniany. Zarówno w czasie kariery, jak i przez twórców „The last dance”. I Scottie mówi o tym wprost. Nosi w sobie poczucie krzywdy, bo wie, że koszykówka jest grą zespołową i Michael Jordan sam nie wygrał tych sześciu tytułów mistrzowskich. Scottie przemawia w imieniu swoim, jak i pozostałych zawodników Byków. Nie neguje wartości Jordana, tego jak wielkim był koszykarzem. Ale domaga się – całkiem zresztą słusznie – uznania dla całej drużyny.

„To właśnie było wyjątkowe w Bulls: poczucie braterstwa, które wspólnie wypracowaliśmy, a nie to, że mieliśmy to szczęście grać w jednej drużynie z nieśmiertelnym Michaelem Jordanem.”

„Bez krycia” to właśnie odpowiedź na „Ostatni taniec”. Odpowiedź ostra, autentyczna i bezkompromisowa. Opowieść Pippen wciąga, zawiera ciekawe wspomnienia, osobiste wyznania, kontrowersje. Scottie nie gryzie się w język, jest szczery i bezpośredni.

Niektórzy mogą po lekturze powiedzieć, iż Scottie przesadza i na każdym kroku „wbija szpilki” Jordanowi. Że przemawia przez niego frustracja i zazdrość. Nawet jeśli, to jest to autobiografia Pippena, jego punkt widzenia, historia widziana jego oczami. I bez wątpienia warto ją poznać. 

„Byliśmy drużyną. I właśnie to sprawiło, że byliśmy wielcy. Nie wolno tego nie doceniać.”

„Bez krycia” to ponad czterysta stron o życiu jednego z najwybitniejszych koszykarzy w dziejach NBA. Bardzo inspirująca historia, ukazująca, iż ciężką pracą można dotrzeć na szczyt. Warto marzyć i się nie poddawać. 

W swojej autobiografii Pippen wspomina trudne dzieciństwo wypełnione opieką nad sparaliżowanym bratem i niepełnosprawnym ojcem. Opowiada o początkach gry w koszykówkę oraz przedstawia swoją drogę do NBA. Następnie odtwarza przebieg kariery, aż do przejścia na sportową emeryturę.

Na kartach książki znajdują się najważniejsze wydarzenia z życia Pippena oraz historii Chicago Bulls. Scottie wspomina największe sukcesy i bolesne porażki, zdradza koszykarskie kulisy, opowiada o grze u boku najlepszego koszykarza świata. Podejmuje temat rasizmu, a także odnosi się do krytyki kierowanej pod swoim adresem. Skupia się przede wszystkim na karierze koszykarskiej, o życiu prywatnym, oprócz czasów sprzed NBA, opowiada niewiele.

„[…] nigdy nie zapomnę o tym, jaki mam kolor skóry, i o tym, że niektórzy ludzie właśnie z tego powodu mnie nienawidzą.”

Sięgając po tę lekturę dowiecie się w jaki sposób Pippen trafił do Bulls oraz jak Michael Jordan skomentował przyjście Scottiego do Chicago. Przeczytacie jak Doug Collins traktował MJ-a, czy też, w jakich elementach gry Rodman był ekspertem. Odkryjecie, czy Scottie zgadzał się z brakiem powołania Isiaha Thomasa na IO w Barcelonie oraz dlaczego nigdy nie przeczytał słynnej książki „Jordan Rules”.

„Spójrzmy prawdzie w oczy: nie było mowy, żebyśmy wyjechali z Barcelony bez złotego medalu.”

Pippen szczerze przyznaje, kiedy zaprzepaścił okazje do poprawy swoich relacji z Jordanem. Wyznaje, o co ma największy żal do Douga Collinsa. Tłumaczy, na czym polega słynna ofensywna trójkątów oraz zdradza ile czasu zajęło Bykom jej opanowanie. Wyjaśnia również, dlaczego zdecydował się grać w kluczowym meczu play-offów pomimo migreny i zaburzeń wzroku.

„Migrena czy nie migrena – tamten mecz pozostaje w mojej karierze czarną plamą, której nie jestem w stanie zmazać.”

Który koszykarz Byków panicznie bał się węży? Co było najcenniejszym wkładem Phila Jacksona w sukcesy Chicago Bulls? W meczach, przeciwko której drużynie Pippen czuł się jak gracz rugby a nie koszykarz? Z którym zawodnikiem z Dream Teamu Scottie chodził na spacery wzdłuż Las Ramblas podczas IO? Który mecz do dziś spędza mu sen z powiek?

„Koszykówka odmieniła moje życie. I to koszykówce wszystko zawdzięczam.”

Scottie Pippen zawsze był w cieniu, wiecznie był „tym drugim”, wreszcie przemówił na własnych zasadach. Musicie go wysłuchać.

 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.

Książkę kupicie w księgarni labotiga.pl 


Źródło zdjęcia: własne

 

 Powiązane wpisy:

      1. Chicago Bulls. Krew na rogach

      2. Chicago Bulls. Gdyby ściany mogły mówić

      3. Michael Jordan. Życie

      4. DreamTeam


poniedziałek, 9 kwietnia 2018

„Lektury dla kibica” – Historia Johna Stocktona

Magiczne lata NBA.

Rozdział 157.

John Stockton. Autobiografia – John Stockton, Kerry L. Pickett

Potraficie wymienić skład koszykarskiego Dream Teamu, drużyny, która na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie ’92 przeszła do legendy? Proste, prawda? Michael Jordan, Scottie Pippen, Magic Johnson, Larry Bird, Charles Barkley… Z pewnością nie pominęlibyście nazwisk wielkich graczy. A ilu z Was wymieniłoby wśród nich Johna Stocktona? Myślę, że niejeden by o nim zapomniał. Nic dziwnego skoro na ulicach stolicy Katalonii nie rozpoznawali go nawet Amerykanie. Stockton nie miał statusu gwiazdy pokroju Jordana, czy Magica, a mimo to został legendą koszykówki. Jego historię poznacie dzięki książce wydanej w Polsce za sprawą Wydawnictwa SQN.

„Często mówię ludziom, którzy marzą o tym, by pewnego dnia trafić do NBA, że nikt, ale to naprawdę nikt, nie miał na to mniejszych szans niż ja.”

John Stockton napisał autobiografię. Wielu fanów NBA może to nieco zdziwić, gdyż koszykarz zwykle stronił od mediów. Starał się prowadzić normalne życie, „woda sodowa” nigdy nie uderzyła mu do głowy. Pomimo wielkich pieniędzy pozostał skromnym człowiekiem, wiernym wyznawanym wartościom i zasadom. Po latach postanowił jednak otworzyć się przed kibicami i opowiedzieć swoją historię.

„Trenowałem i grałem, jakby jutra miało nie być.”

Podobnie jak wiele innych sportowych autobiografii książka legendy Utah Jazz rozpoczyna się niejako od końca. John Stockton najpierw wspomina swoją nominację do koszykarskiej Galerii Sław w 2009 roku, ukazując tym samym, dokąd dotarł, a następnie przedstawia drogę, która doprowadziła go do Hall of Fame. Koszykarz opowiada o swoich korzeniach i pochodzeniu. Wspomina dzieciństwo, początek przygody z koszykówką. Są historie z czasów uniwersyteckich, następnie debiut i wieloletnia kariera w NBA. John Stockton nie pomija również wątków dotyczących życia prywatnego, a nawet wypowiada się na tematy społeczne. 

Warto również zwrócić uwagę na pewien interesujący aspekt. Otóż w spisaniu historii życia Stocktona nie uczestniczył żaden dziennikarz, literat, czy ghostwriter. Autobiografię pomógł mu napisać… jego pierwszy koszykarski trener. Efekt pracy obu panów nie powinien zawieść żadnego czytelnika.

„Kiedy wychodzisz z szatni na prostokąt o wymiarach 29 na 15 metrów, koledzy z drużyny i trenerzy są jedynymi ludźmi, na których […] możesz liczyć.”

Sięgając po tę autobiografię dowiecie się, dzięki czemu Stockton wykształcił w sobie wielką ambicję oraz poznacie historię, w jaki sposób poznał trenera Picketta. Odkryjecie, jaki wpływ wywarł na niego pierwszy mecz przeciwko przyszłej gwieździe NBA – Isiahowi Thomasowi. Przeczytacie także zabawną anegdotę jak Karl Malone został pomylony na lotnisku z bagażowym.

Stockton tłumaczy, w jaki sposób traktował kolegów z zespołu. Zdradza, w jakim nietypowym teście konkurował z Malone’em. Wspomina 19 sezonów spędzonych w Utah Jazz, zwłaszcza tych zakończonych przegranymi w finałach NBA. Ujawnia wreszcie czy kiedykolwiek myślał o tym, aby zmienić drużynę.

„Miałem jechać na igrzyska z prawdopodobnie najwspanialszą drużyną w historii koszykówki.”

Jednym z ciekawszych rozdziałów są wspomnienia koszykarza dotyczące amerykańskiej reprezentacji i jej udziału w igrzyskach olimpijskich. Przeczytacie, w jaki sposób Stockton dowiedział się o swoim powołaniu na igrzyska w 1992 roku, a także poznacie okoliczności przegranego sparingu drużyny olimpijskiej z graczami z uniwersytetów. Odkryjecie, w jaki sposób koszykarz przekonał trenera reprezentacji by ten nie powoływał w jego miejsce nowego gracza, pomimo, iż po przypadkowym zderzeniu z nogą Michaela Jordana doznał złamania kości strzałkowej. 

Przeczytacie historię jak John omal nie spóźnił się na samolot na igrzyska, dowiecie się jak olimpijczycy innych narodowości zareagowali na przybycie drużyny USA do Barcelony. Stockton zdradzi Wam także, z jakich przywilejów mógł korzystać w Katalonii dzięki swojej anonimowości. Opowie w końcu, w jakich okolicznościach doszło do uszkodzenia jego złotego medalu.

„Drugiego Dream Teamu nigdy nie będzie.”

Lekturę czyta się szybko i przyjemnie. Momentami miałam wręcz wrażenie, jakby Stockton siedział obok i wszystko sam opowiadał. Koszykarz ma w zanadrzu wiele ciekawych historii. Niemniej jednak o dziwo anegdot i kulisów dotyczących stricte wielkiego świata NBA było dla mnie nieco za mało. Pomimo tego bez wątpienia to intrygująca i wciągająca pozycja. Każdy, kto wyruszy w tę sentymentalną podróż wraz z najlepszym asystentem w historii NBA będzie zadowolony.

„Bycie świadkiem tego, jak piłka muska węzły siatki, kiedy tak wiele od tego zależy, jest rzeczywiście surrealistyczne.”

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.


Źródło zdjęcia: własne

Powiązane wpisy:
1. Michael Jordan. Życie
2. Shaq bez cenzury
3. Dennis Rodman. Powinienem być już martwy
4. Larry vs Magic. Kiedy rządziliśmy NBA
5. Kobe Bryant. Showman
6. Stephen Curry. Potrójne oblicze
7. Iverson. Życie to nie gra

poniedziałek, 8 lutego 2016

„Lektury dla kibica” - Od rywalizacji do przyjaźni

Dziś książka z cyklu poczytajmy o NBA. :) Na blogu pojawiły się już historie znanych zawodników - Michaela JordanaShaquille’a O’NealaDennisa Rodmana, trenera Phila Jacksona, a także opowieść o olimpijskiej Drużynie Marzeń i Los Angeles Lakers. W tych lekturach wspominano o dwóch wielkich zawodnikach. Pora poznać ich dokładnie.

Rozdział 91.

Larry vs Magic. Kiedy rządziliśmy NBA - Larry Bird, Earvin Magic Johnson, Jackie MacMullan

Moje pierwsze i główne skojarzenia z NBA związane są z Michaelem Jordanem, który bez wątpienia jest najbardziej rozpoznawalnym koszykarzem w historii. Jednak zanim „Jego Powietrzność” zaczęła czarować na parkietach, w latach 80-tych najlepszą koszykarską ligę świata zdominowała rywalizacja dwóch wielkich zawodników. Larry Bird i Earvin „Magic” Johnson swoją grą elektryzowali kibiców. Wyobrażam sobie, że na ich pojedynki wszyscy czekali, tak jak dziś fani futbolu nie mogą się doczekać konfrontacji Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Zatem czytając książkę żałowałam, że nie mogłam zobaczyć ich w akcji na parkiecie.

„Trudno wytłumaczyć, co to znaczy – być połączonym z kimś takim jak on. Nie zaplanowaliśmy sobie tego, po prostu tak wyszło. A teraz jesteśmy już na siebie skazani.”

Książka, jak i cała wspólna historia koszykarzy rozpoczyna się w 1978 roku, kiedy to główni bohaterowie grali razem w drużynie gwiazd uniwersyteckich w międzynarodowym turnieju koszykarskim. Później poznajemy losy ich rywalizacji i rodzącej się przyjaźni. Od meczu decydującego o mistrzostwie NCAA aż do rozstania z wielką koszykówką.

„Larry vs Magic. Kiedy rządziliśmy NBA” to fascynująca podróż do świata NBA lat 80-tych. Narrację prowadzi Jackie MacMullan, ale ponieważ wypowiedzi koszykarzy wplatane są w opowieść poznajemy ich punkt widzenia i emocje. Otrzymujemy dużo anegdot i historii zza kulis.

 „NBA nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Po problemach wizerunkowych, skandalach narkotykowych, utracie przychodów pojawiła się szansa na rywalizację pomiędzy dwójką niezwykłych debiutantów, która mogła zrewitalizować dwa królewskie miasta.”

Dowiecie się, co według Birda łączyło go z Magikiem, jakie wskaźniki oglądalności osiągnął finał NCAA ’79 w którym obydwaj grali oraz co oprócz złości czuł Larry, gdy Earvin w pierwszym podejściu został mistrzem NBA. Przeczytacie, czego Bird zazdrościł kolegom z drużyny, dlaczego część mieszkańców Bostonu w meczach Celtics z Lakers kibicowała tym drugim, jak również, jakie wydarzenie doprowadziło Birda do sytuacji, kiedy pierwszy raz w życiu nie chciał grać w koszykówkę.

Odkryjecie, w którym momencie charakter ich relacji odmienił się na zawsze, kiedy Magic zrozumiał, że Bird podchodził w taki sam sposób do rywalizacji jak on, czy też, co powiedział Larry, gdy pierwszy raz zdobył mistrzostwo NBA po meczach z Lakers. Dowiecie się, którą radę trenera z liceum Magic zapamiętał na całe życie, jak Pat Riley poinformował Johnsona o swoim odejściu z L.A. oraz w jaki sposób Larry dowiedział się, że Magic jest nosicielem wirusa HIV.

„Magic miał już dość wieści o ‘twardym’ Birdzie, a Larry’emu robiło się niedobrze od słuchania o ‘dynamizmie’ Johnsona.”

Magic powie Wam gdzie upatruje przyczyn porażki w ich pierwszym bezpośrednim starciu o mistrzowski pierścień, dlaczego nigdy nie został przyjacielem Michaela Jordana oraz co jest jego największym osobistym rozczarowaniem życiowym. Wyjaśni także czy podczas finałów NBA z Pistons specjalnie zaatakował swojego przyjaciela Isiaha Thomasa.

Przeczytacie pasjonującą dyskusję Magica, Birda i Jordana o najlepszej drużynie i najlepszym koszykarzu NBA w historii odbytą podczas igrzysk w Barcelonie. Magic zdradza, kto tak naprawdę przyczynił się do tego, że Isiah Thomas nie znalazł się w Dream Teamie, za co zawsze obwiniano Jordana. Bird natomiast ujawnia, kiedy zrozumiał, że czasy, kiedy był najlepszym gościem na parkiecie minęły oraz uświadomił sobie, że nie jest nim już także Magic.

„Zawsze mówiło się: Bird kontra Magic, zamiast Celtics kontra Lakers. To było nie w porządku.”

„Larry vs Magic. Kiedy rządziliśmy NBA” to historia dwóch zawodników, którzy wynieśli NBA na inny poziom. Niesamowita historia wielkiej sportowej rywalizacji, która pozwoliła każdemu stawać się coraz lepszym. Rywalizacji przepełnionej wzajemnym szacunkiem. Rywalizacji, która przerodziła się w przyjaźń. Polecam wszystkim kibicom, nie tylko fanom NBA.

 „Umiejętności Larry’ego i Magica, ich odmienne osobowości, rywalizujące ze sobą wielkie kluby – wszystko to było najlepszym, co mogło się przytrafić władzom NBA.”


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.


Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

wtorek, 17 marca 2015

„Lektury dla kibica” - Dzieje Lakers

Na co dzień pasjonuję się głównie futbolem. Koszykówkę śledzę dość rzadko. Jednak przeczytałam już kilka książek o tej dyscyplinie sportu. Dotychczas były to historie poszczególnych zawodników - Michaela Jordana, Shaquille’a O’Neala, Dennisa Rodmana i Adama Wójcika – oraz opowieść o olimpijskiej Drużynie Marzeń. Dziś przyszedł czas na poznanie dziejów jednego z największych klubów NBA.

Rozdział 64.

Los Angeles Lakers. Złota historia NBA - Marcin Harasimowicz

NBA od zawsze kojarzyła mi się przede wszystkim z Chicago Bulls i królem koszykówki. Przyznaję, że o klubie Los Angeles Lakers wiedziałam niewiele, dlatego też z dużym zainteresowaniem zaczęłam czytać najnowszą książkę Marcina Harasimowicza o drużynie z Miasta Aniołów.

Jeśli zadajecie sobie pytanie czy Polak mógł napisać ciekawą książkę o klubie NBA, odpowiedź brzmi: tak. Autor mieszka w Los Angeles, jest akredytowanym dziennikarzem na mecze Lakers, którym towarzyszył przez ostatnie lata. Nie oglądał meczów z perspektywy kanapy, sprzed telewizora, ale był w samym centrum wydarzeń. Przeczytał ponadto wiele książek i artykułów, sam również przeprowadził mnóstwo rozmów z koszykarzami, trenerami oraz dziennikarzami. Z tej ogromnej pracy powstała bardzo przyzwoita lektura.

„Największy zespół koszykarski w historii? Do dziś trwa debata pomiędzy zwolennikami Lakers z sezonu 1971/72 a Chicago Bulls z sezonu 1995/96.”

„Los Angeles Lakers. Złota historia NBA” to pełna ciekawostek i anegdot książka, zabierająca czytelnika w podróż za ocean, wprost do świata NBA. Nie jest przeznaczona tylko dla fanów Lakers, ale dla wszystkich pasjonatów koszykówki. Ta pozycja to świetna okazja, by poznać historię jednego z najbardziej utytułowanych klubów NBA, a wraz z nią jej zawodników, trenerów i rywali. Dla mnie mnóstwo wątków było nowością, ale autor przytacza tak wiele historii, że z pewnością nie raz zaskoczy również osoby dobrze znające dzieje Lakers. O udziale Polaka z Ostrowca Świętokrzyskiego w powstaniu Lakers wiedziało pewnie niewielu z Was. Prawda?

Marcin Harasimowicz w interesujący sposób przedstawia nie tylko sportową historię klubu koszykarskiego, ale porusza także ważne tematy związane z NBA. Problem rasizmu, uzależnienia od narkotyków, czy też zarażenia wirusem HIV. Dzięki temu czytelnik otrzymuje szerszą perspektywę poszczególnych wydarzeń.

„1984 był najważniejszym rokiem w dziejach zawodowej koszykówki. Od tego momentu nic już nie było nigdy takie samo.”

Czytając książkę dowiecie się, które przepisy przeszły do historii, jako Mikan Rules, czyli zasady zmienione z powodu centra Lakers, który koszykarz odbywając służbę wojskową, co weekend otrzymywał przepustkę na mecze, a kto podczas meczu złamał rękę, a potem wrócił na parkiet i zdobył 15 punktów rzucając wyłącznie hakiem przy użyciu drugiej dłoni.

Przeczytacie, co Kareem Abdul-Jabbar określił słowami: „choroba białego koszykarza w czarnej skórze”, w jaki sposób Earvin „Magic” Johnson otrzymał swój pseudonim, który zawodnik zdobył mistrzostwo NBA, choć został koszykarzem dopiero w wieku 20 lat, a także, kto otrzymał przydomek na cześć jednego z bohaterów książki Lot nad kukułczym gniazdem.

Odkryjcie, po którym meczu szatnia Lakers „przypominała kaplicę cmentarną”, co w slangu NBA oznaczał termin baseball (z pewnością nie chodziło o sport), jakie, według Magica, są trzy sposoby na zdobycie tytułu mistrzowskiego oraz w jaki sposób Jabbar zawstydził przewodnika oprowadzającego zespół po Białym Domu.

„W latach 80. Zachwycili cały świat i zmienili bieg koszykarskiej historii.”

Sport to rywalizacja, w związku z tym z historią Lakers nierozerwalnie łączą się losy innych klubów NBA. Opisując dzieje drużyny z Los Angeles autor opowiada również ich historię. Odkryjecie, z czego znany był twórca potęgi Boston Celtics Red Auerbach, kto grał w jednej drużynie z Malone’em i Stocktonem a przez narkotyki trafił na ulicę, jako bezdomny, czy też, który zawodnik w swojej torbie sportowej nosił broń. Przeczytacie, która drużyna by wyprowadzić Lakers z równowagi wpuszczała przez wentylatory strumienie gorącego powietrza do szatni zajmowanej przez ekipę z Los Angeles oraz który koszykarz z NBA oblał testy do drugoligowego AZS-u Lublin (tutaj nasuwa się tylko jedno słowo: seriously?).

„[…] wielki sukces rodzi się w bólach, a u jego podstaw leży spektakularna porażka.”

Na końcu książki autor zamieścił kilka wywiadów. Jego rozmówcami byli m.in. legenda klubu Earvin „Magic” Johnson oraz dziennikarz Roland Lazenby, autor książki Michael Jordan. Życie. Z tej części lektury dowiecie się, co takiego miał Jordan, czego nie ma Kobe Bryant, czy rozstanie Kobego i Shaqa było nieuniknione oraz czy według dziennikarzy Lakers wkrótce podniosą się z gnębiącego ich kryzysu.

„Jak to się mówi w slangu NBA – Ojciec Czas nie oszczędza nawet najlepszych…”

"Morderca o twarzy dziecka" – tak w futbolu mówiono o Solskjaerze, gdy seryjnie strzelał bramki dla Manchesteru United, a którego koszykarza Lakers prasa w Los Angeles określała podobnie? Dlaczego kluby początkowo zakazywały zawodnikom wykonywania wsadów? Skąd wzięła się nazwa Lakers? Który zawodnik planował zabójstwo trenera? Kto grał jak „czarnoskóry zawodnik w skórze białego”?

To wszystko i jeszcze więcej w książce Marcina Harasimowicza.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.



 AUTOR: RealAnia

niedziela, 11 stycznia 2015

„Lektury dla kibica” - Życie Michaela Jordana

Niektórzy pamiętają go z zapierającej dech w piersiach gry w barwach Chicago Bulls, inni z filmu „Kosmiczny Mecz”. Niemniej jednak nie ma chyba nikogo, kto nie znałby króla koszykówki. Zawodnika, który zmienił oblicze sportu.

Rozdział 58.

Michael Jordan. Życie - Roland Lazenby

Najnowsza biografia Michaela Jordana wygląda jak encyklopedia. Te niespełna 700 stron to bez wątpienia największa (pod względem objętości) lektura, jaką przeczytałam w życiu. Bardzo obszerna, ale i bardzo ciekawa.

Nie jest to zwykła biografia opisująca jedynie przebieg kariery słynnego koszykarza. To pozycja ukazująca osobowość Michaela Jordana. Zawodnika, jakiego przed nim nie było i prawdopodobnie już nie będzie. Człowieka posiadającego ogromną potrzebę rywalizacji, niezwykle ambitnego, stawiającego siebie ponad drużyną. Gwiazdę gry zespołowej, dla której koledzy byli jedynie „aktorami drugiego planu”. Autor nie stara się ukazać Michaela jak w najlepszym świetle, nie wystawia mu laurki, ale obiektywnie opisuje jego prawdziwe oblicze z poszczególnymi wadami i słabościami.

Czytając tę książkę nie sposób nie zachwycić się ogromną pracą, jaką wykonał autor publikacji. Roland Lazenby przedstawia korzenie MJ-a, a ukazując dzieje jego rodziny cofa się aż do narodzin jego pradziadka, które miały miejsce jeszcze w XIX wieku. Historię Jego Powietrzności opowiada w oparciu o niezliczoną ilość wypowiedzi osób powiązanych z poszczególnymi wydarzeniami. Dzięki relacji tak wielu ludzi czytelnik otrzymuje bardzo rzetelny obraz Jordana, nie tylko, jako sportowca, ale i jako człowieka.

„Na parkiecie koszykarskim zachowywał się tak, jakby wpadał w furię. I ta furia, w połączeniu z jego rozwijającą się sprawnością fizyczną, zmieniała się w spektakl, którego nie sposób było zapomnieć.”

Poznacie początki przygody Jordana ze sportem, dowiecie się, dlaczego nie został baseballistą ani nie podążył drogą futbolisty, a związał swoją przyszłość z koszykówką. Odkryjecie, dlaczego został pominięty przy ustalaniu składu koszykarskiej reprezentacji szkoły średniej, a później po przyjęciu do drużyny wybrał numer 23 odrzucając również dostępny 33. W jakim celu wsypywał sól do butów, jaki napis widniał na jego tablicach rejestracyjnych oraz dlaczego boi się wody.

Dowiecie się, o czym mówiła klauzula „Love of the Game” zawarta w kontrakcie Jordana z Bykami, jak specjalista PR w Bulls nazywał Michaela, a co MJ zakładał pod strój przed wyjściem na parkiet. Odkryjecie, który moment meczu to zawsze był „Czas Jordana”, jakie elementy tworzyły schemat pozwalający zatrzymać MJ-a nazwany „zasadami Jordana”, jak również, która akcja Michaela przeszła do historii, jako „The Move”.

„Jego wyczyny były tak niebywałe, że zarówno kolegom z drużyny, jak i przeciwnikom, zdarzało się zatrzymywać tylko po to, żeby przyjrzeć się jego popisom.”

Poznacie zmiany, jakie wprowadził Phil Jackson, gdy został pierwszym trenerem Byków oraz odkryjecie, co zrobił Jordan, gdy szkoleniowiec polecił zawodnikom napisać coś o swoim doświadczeniu związanym z drużyną. Dowiecie się, jaki Jordan był w stosunku do kolegów z zespołu, co powiedział, kiedy pierwszy raz zobaczył Pippena, po którym meczu Larry Bird oznajmił: „to był Bóg przebrany za Michaela Jordana”, a o co Kobe Bryant zapytał Jego Powietrzność, kiedy podczas meczu walczyli przeciwko sobie.

Dowiecie się, do kogo trener reprezentacji olimpijskiej porównał graczy Dream Teamu, a czym zagroził Jordan drużynie, jeśli Bulls nie wykorzystają przewagi własnego parkietu i nie wygrają meczu dającego trzeci tytuł mistrzów NBA (przegrali). W jaki sposób matka Michaela dowiedziała się, że syn zakończył karierę, a także, dlaczego po powrocie do NBA nie założył koszulki z numerem 23 (zastrzeżenie numeru nie miało nic do rzeczy).

„Poza parkietem był jednym z najbardziej ujmujących i charyzmatycznych bohaterów wszech czasów. […] Ale kiedy włączał się w nim tryb rywalizacji, to był w stanie wyrwać ci serce.”

Ile sekund trwała „powietrzna podróż Jordana od linii rzutów wolnych do obręczy”? Która decyzja „uważana jest powszechnie za największy błąd w historii draftów”? Melodia, której piosenki Michaela Jacksona towarzyszyła pierwszemu meczowi Jordana w hali Chicago Stadium? Jak spiker w Chicago zapowiadał przed meczem wejście na parkiet Jordana?

„Z milionów ludzi, którzy grali w koszykówkę, tylko on jeden potrafił latać”

„Michael Jordan. Życie” uważana jest powszechnie za najlepszą książkę o Jordanie, jaka kiedykolwiek powstała. I choć zazwyczaj bardziej cenię autobiografie, to przychylam się do samych pozytywnych recenzji tej pozycji. Jest to książka, która nie tylko pozwala przeżyć z Jordanem chwile, które zmieniły oblicze koszykówki, ale przede wszystkim poznać człowieka, który stał się legendą.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.


Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

poniedziałek, 15 grudnia 2014

„Lektury dla kibica” - Wszędzie frajerzy

Dziś recenzja jednej z najnowszych autobiografii.

Rozdział 57.

Wójt. Jedziemy z frajerami! Całe moje życie - Janusz Wójcik, Przemysław Ofiara

Przed lekturą książki Janusz Wójcik nie był dla mnie postacią zbyt znaną. Gdy zdobywał z polską reprezentacją srebro na olimpiadzie w Barcelonie, ja byłam kilkuletnią dziewczynką. Z jego osobą zetknęłam się wcześniej podczas czytania autobiografii Wojciecha Kowalczyka, ale dopiero ze wspomnień samego „Wójta” poznałam go bliżej.

Po przeczytaniu tej autobiografii, nie dziwię się, że dla wielu jest to postać kontrowersyjna. Z książki wyłania się obraz trenerskiego herosa, wyjątkowo pewnego siebie człowieka, stosującego niezwykle skuteczne metody motywacyjne. Nigdy niewylewającego za kołnierz, mającego wszelkiego rodzaju znajomości, dzięki którym jest w stanie załatwić wszystko i wszędzie. Jednak szczerze mówiąc podczas czytania niezbyt mi to przeszkadzało. Traktowałam lekturę wyłącznie, jako rozrywkę, dlatego też jestem zadowolona.

Książka jest pełna anegdot i historii zza kulis. Niektóre czytałam ze śmiechem, inne z niedowierzaniem. Charakteryzuje ją specyficzny język, w którym nie brakuje wulgaryzmów. „Wójt” opowiada ciekawie, przez co wszystko czyta się błyskawicznie.

 „Wychodzimy i golimy frajerów, nie ma, że Premiership, Scholesy-Srolesy.”

Książka zaczyna się od największego sukcesu w karierze Wójcika - olimpiady w Barcelonie. Znajdujemy się w szatni reprezentacji Polski w przerwie meczu finałowego i wraz z piłkarzami „słuchamy” barwnej odprawy trenera. Później opowiada on o eliminacjach i przygotowaniach do turnieju. Wspomina jak budował drużynę oraz w jaki sposób utrzymywał dyscyplinę w zespole. Dowiecie się, którzy zawodnicy reprezentacji byli ciągle wzywani na badania antydopingowe, choć oficjalnie sportowców do kontroli wybierano losowo. Dlaczego Amerykanie z koszykarskiego Dream Teamu w ogóle nie byli poddawani takim badaniom podczas igrzysk. Odkryjecie, dlaczego snajper celował z karabinu w stronę pokoju hotelowego Wójcika, a także, czym trener zagroził piłkarzom, jeśli przegrają z USA ostatni mecz w grupie, z której mieli zapewniony już awans.

„Niektórzy piłkarze grający obecnie w reprezentacji mogą co najwyżej kartofle kopać, a nie piłkę na wysokim poziomie.”

Wójcik opowiada również o każdym zawodniku ze srebrnej drużyny olimpijskiej. Przeczytacie, kto miał tak duży strach przed lataniem, że „w szatni czasami miał momenty omdlenia, bo przypominało mu się jak siedział na pokładzie”. Kto miał wyjaśniać kwestie sporne w drużynie, o kim trener powiedział „z takimi zawodnikami jak on można góry przenosić” i którego piłkarza „Wójt” wyrzucił z drużyny, bo nie chciał podporządkować się obowiązującym zasadom.

„Kowal wyciągnięty z baru był lepszy niż niejeden z Orłów reprezentacji Smudy, Nawałki czy Fornalika!”

Janusz Wójcik to nie tylko polska kadra, ale także praca w klubach. Dowiecie się, co „Wójt” pomyślał, gdy wysiadł na dworcu w Białymstoku, gdzie miał zostać trenerem Jagielloni, a co zrobił, gdy jego piłkarz doznał otwartego złamania nogi z przemieszczeniem. Przeczytacie jak kibice docierali zimą na mecze Jagiellonii oraz dlaczego trener wyjątkowo odstąpił od ukarania Darka Czykiera, gdy ten spóźnił się na trening.

Trener Wójcik opowie Wam jak zakończył ostrą kłótnię między Kowalem a Szczęsnym, kto „po mistrzowsku wkurzał Kowala”, a także gdzie dogadał się w sprawie kontraktu z Pogonią Szczecin. Przeczytacie, w jaki sposób poinformował żonę, że wyprowadza się na Bliski Wschód i jak wygląda spotkanie z „prawdziwą szychą z Hezbollahu” - organizacji terrorystycznej w Bejrucie.

„[…] każdego sędziego można było przekupić. Jak była dobra cyfra, zawsze się zgadzali.”

Polska piłka nieodłącznie związana była z korupcją. Janusz Wójcik oczywiście i w tym temacie ma coś do powiedzenia. Był w tym świecie i wszystko widział, ale w książce za wiele nie chciał ujawnić. Siebie natomiast przedstawia, jako człowieka niewinnego, choć usłyszał wyrok w tej sprawie. Dowiecie się kiedy po raz pierwszy spotkał się z korupcją na dużą skalę, czy Legia kupiła mecz z Wisłą, który decydował o mistrzowskim tytule w sezonie 92/93 oraz jakim szyfrem mówił Fryzjer. Wójcik opowie Wam też o sposobach na przekupienie arbitra.

 „Korupcji w polskiej piłce nie wymyślił Fryzjer, ale ludzie, którzy wywodzili się z PZPN-u.”

Janusz Wójcik to nie tylko trener, ale także człowiek-rozrywka. Imprezy, alkohol, kobiety. Tego również, obok futbolu, jest sporo w książce. Odkryjecie, co robił na urodzinach Aleksandra Kwaśniewskiego, jak bawił się u Romana Abramowicza, dlaczego Kazimierz Górski popijał wódkę piwem, czy też, jakim środkiem lokomocji przybył na urodziny Wójcika jego kolega z Jagiellonii.

„W polskiej piłce każdy pił, nigdy nie spotkałem działacza, który stroniłby od wódy.”

Jak spędzili noc Anglicy przed przełożonym meczem na Stadionie („Basenie”) Narodowym w eliminacjach do MŚ 2014? Kto kryje się pod określaniem „Rudolf Valentino” z wysuniętą szczęką? Jak Tomasz Wałdoch przeszedł odprawę na lotnisku w Grecji, choć nie miał paszportu? Odpowiedzi tylko u „Wójta”.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.


Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia

piątek, 11 kwietnia 2014

„Lektury dla kibica” - Drużyna Marzeń

Minęło sporo czasu odkąd w cyklu „Lektury dla kibica” królowała koszykówka. Poznaliśmy już historie Shaquille’a O’Neala, Dennisa Rodmana i Adama Wójcika. Dziś przyjrzymy się koszykarskiej Drużynie Marzeń, która istniała naprawdę.

Rozdział 38.

Dream Team - Jack McCallum

Potrafilibyście wymienić skład reprezentacji USA, która zdobyła w Barcelonie złoto olimpijskie? Bez sprawdzania w Internecie, tylko z pamięci? Ja w 1992 roku chodziłam do przedszkola i o koszykówce nie miałam większego pojęcia. Dlatego też bardzo przydatne były dla mnie informacje o zawodnikach i trenerze, które autor umieścił na początku książki. Dzięki nim dowiadujemy się kto, oprócz Michaela Jordana, (którego nie trudno wytypować w ciemno) znalazł się w tej drużynie.

Autor książki jest dziennikarzem, który zna NBA od podszewki. Jego opowieść jest nie tylko dokładana, ale i wiarygodna, gdyż opisuje wydarzenia, których był świadkiem. Osobiście zna wszystkich koszykarzy, towarzyszył Dream Teamowi w Barcelonie. Był na treningach, sparingach i meczach. Rozmawiał z zawodnikami zarówno podczas igrzysk, jak i po latach, gdy pisał książkę. Dzięki temu mamy „relację z pierwszej ręki”. Dodajmy – niezwykle ciekawą relację.

Właściwa opowieść o Drużynie Marzeń zaczyna się od historii człowieka, bez którego Dream Team nigdy by nie powstał. Człowieka, który wymyślił by dopuścić zawodowców do gry na olimpiadzie. I sprawił, że ten wydawałoby się nierealny pomysł został wcielony w życie. Kim był z zawodu? Trenerem? Byłym sportowcem? A może wpływowym działaczem? Odpowiedź oczywiście w książce.

Skąd wzięła się nazwa „Dream Team”? Czy nadanie tego przydomku nastąpiło po wspaniałych zwycięstwach USA w Katalonii? A może wcześniej użyto tego określenia, nie znając przyszłych losów amerykanów na igrzyskach? Przeczytacie nie tylko historię powstania nazwy, ale również dowiecie się, w jaki sposób wybierano poszczególnych graczy do drużyny. Dlaczego zrezygnowano z pomysłu powołania na olimpiadę takiej samej liczby zawodników z NBA, co graczy uniwersyteckich. Poznacie nazwiska koszykarzy, którzy nie znaleźli się na wymarzonej liście trenera, a ostatecznie pojechali oni do Barcelony. Odkryjecie powody, które zdecydowały, że Thomas Isiah nie został wybrany do Dream Teamu (dla zorientowanych w temacie: tym powodem nie był jedynie Jordan).

Historie opisane w książce dotyczą nie tylko igrzysk olimpijskich i drużyny amerykańskiej, jako całości, ale również poszczególnych zawodników oraz ich koszykarskich karier w NBA. Przeczytacie, co zrobił Jordan, który nie był specjalistą od rzutów z dystansu, gdy w meczu numer jeden Finałów NBA w 1992 roku trafił po raz szósty za trzy. Odkryjecie, kto był uważany za najlepszego nie-Jordana w NBA. Dlaczego nie można było pokonać Michaela w ping-ponga. Dowiecie się także, na czym polegała „zasada Jordana”, ile razy MJ pojawił się na okładce „Sports Illustrated” oraz co odpowiedział podczas pierwszej rozmowy, gdy zaproponowano mu udział w olimpiadzie. Który zawodnik nosił przydomek „Legenda”, kto krył się pod pseudonimem „Admirał”, a kim jest „Człowiek z Cienia”. Który z koszykarzy na jeden z treningów założył dwa lewe buty i udawał, że nic się nie stało. A kto z Drużyny Marzeń był alkoholikiem i skutecznie pokonał nałóg.

Poznacie okoliczności, w jakich w 1985 roku Larry Bird doznał kontuzji kręgosłupa, która nie dawała mu spokoju przez kolejne lata. Co Bird i Magic zaznaczali w pierwszej kolejności, co roku podczas ogłoszenia terminarza NBA. W jakim wieku Magic zaczął prowadzić swoją pierwszą firmę. Co Larry Bird robił (a dokładniej jadł), gdy był kontuzjowany. Po którym meczu Magic chodził wściekły dwa dni, (choć sam zainteresowany twierdzi, że złość trwała tylko kilka godzin). O co sędziowie pytali przed meczem Pippena, a jak zakończyła się kariera ministranta Stocktona. Przeczytacie, co ochroniarze nieśli w torbach za Magikiem i Mullinem, którzy w Barcelonie wybrali się na spacer z dziećmi. W książce znajdziecie również odpowiedź na pytanie, dlaczego gdy przed igrzyskami podczas mistrzostw Ameryki John Stockton doznał kontuzji nie powołano w jego miejsce innego zawodnika tylko pozostawiono w drużynie gracza ze złamaną nogą.

Dowiecie się, który mecz wciąż jest opisywany, jako „Mecz z Migreną”. Przeczytacie relację z „Najwspanialszego Meczu, Którego Nikt Nie Widział”. Dowiecie się, którzy zawodnicy tworzyli poszczególne drużyny oraz jakim rezultatem zakończyło się to spotkanie, które sam Michael Jordan wspomina do dziś.

Ze sportowcami zawsze wiążą się zabawne historie. I nie zabrakło ich także podczas igrzysk. Dowiecie się, co odpowiedział Malone, gdy na konferencji prasowej japoński dziennikarz, (który w ‘92 roku wiedział o koszykówce chyba mniej niż ja), zapytał „jak to jest, że niektóre rzuty są warte dwa punkty, a inne trzy”. A który amerykański gracz zapytany o pierwszego rywala Dream Teamu wypalił: „Nic, kurde, nie wiem o Angoli. Ale Angola ma problem”.

Czytając tę książkę odkryjecie również, dlaczego trener Daly postanowił, że podczas olimpiady ani razu nie poprosi o przerwę na żądanie oraz czy dotrzymał obietnicy, a także, czego zawodnicy Drużyny Marzeń nauczyli się od siebie nawzajem. Co koszykarze robili w dzień, a co w nocy w „najlepszym pokoju na świecie”, jak sobie docinali (a dokładniej, jakich obelg używali, by dogryźć kolegom z zespołu) oraz jak Michael Jordan spędził noc przed i dzień meczu o złoto. Dowiecie się, co Litwini ubrali na ceremonię medalową i dlaczego na podium zabrakło jednego zawodnika tej drużyny. Przeczytacie nawet, dlaczego Dirk Nowitzki nie został tenisistą ani piłkarzem ręcznym, tylko koszykarzem.

Książka "Dream Team" jest drugą lekturą o drużynie narodowej, którą dotychczas przeczytałam. I choć bliższe mi były „Sekrety La Roja” to czytając historię Dream Teamu żałowałam, że nie dane było mi śledzenie poczynań amerykańskiej drużyny w Barcelonie. Dlatego też dla osób, które od lat śledzą NBA, dla tych którzy oglądali jak Jordan i spółka zdobywali olimpijskie złoto książka ta będzie niezwykłą podróżą w czasie i żaden fan koszykówki nie powinien się wahać ani chwili czy ją przeczytać.

Źródło zdjęcia: własne

AUTOR: RealAnia